skryte marzenie

Diana właśnie wracała do domu z pracy, tradycyjnie stała w korku, bo droga wciąż była remontowana. Z czterech pasów dostępne były tylko dwa, co paraliżowało ruch w godzinach szczytu.  Dianę wzięło na rozmyślania. Kobieta zaczęła powracać myślami do wyjątkowego mężczyzny, który parę miesięcy temu wpadł jej w oko i o którym nie potrafiła zapomnieć. Było w nim coś, co przyciągało Dianę jak magnes. Pierwszy raz trafiła na mężczyznę, który tak bardzo odpowiadał jej z charakteru i wyglądu. Z reguły coś nie stykało. A to przystojny facet okazywał się niezbyt inteligentny i kulturalny, a to świetna osobowość nie była w stanie zamaskować braku pociągu fizycznego.

                                                               

Spacer w parku zwieńczony namiętnymi pocałunkami

Diana miała tylko jedno marzenie. Teraz, gdy stała w korku, wybuchło w niej ze zdwojoną siłą. Kobieta marzyła o tym, aby ten wyjątkowy mężczyzna zaprosił ją na spacer do parku. Chciała z nim porozmawiać i liczyła na to, że atmosfera parku będzie sprzyjała namiętnym pocałunkom oraz objęciom w pasie – w końcu jakoś trzeba było się rozgrzać w ten mroźny wieczór.  Diana uwielbiała francuskie pocałunki w jego wykonaniu. Rozbudzały w niej namiętność i sprawiały, że nogi dosłownie się pod nią uginały.  Diana chciała, aby podczas spaceru w parku ich pocałunki stały się na tyle namiętne i intensywne, by w obojgu obudziły pierwotne żądze i zaprowadziły ich tylko w jedno miejsce. Kobieta tęskniła za jego dotykiem i pieszczotami.

Mistrz pocałunku

Po wieczornym spacerze mieli oboje trafić do łóżka. Dianie marzył się namiętny, a zarazem czuły seks.  Dokładnie taki, jaki uprawiali pierwszej wspólnej nocy.  Chciała, żeby całował ją w usta i nie przestawał dotykać po całym ciele. Uwielbiała, jak błądził rękami po jej całym ciele, to była wspaniała zapowiedź upojnej nocy, która niesamowicie Dianę pobudzała. Diana pragnęła, żeby pieścił jej piersi, szyję i uda. To były jej najczulsze punkty. Wystarczył subtelny dotyk lub trochę pocałunków, by zaczęła odlatywać. Diana doskonale wiedziała, że jeśli poświęci on trochę uwagi jej sutkom, to dojdzie do bram rozkoszy, zanim przejdą do finału. Podobnie działały na nią namiętne pocałunki w szyję i uda. Każda kobieta ma swoją własną mapę rozkoszy, Diany składała się z ust, szyi, piersi i ud.   Już podczas pierwszej wspólnej nocy ona odlatywała pod wpływem jego namiętnych pocałunków. On zdecydowanie znał się na rzeczy, wiedział, co to znaczy całować długo i namiętnie. Od początku jego pocałunki były zdecydowane i mokre, czyli takie, jak Diana lubiła. Choć uwielbiała czułości, w tym przytulanie, gładzenie po włosach i twarzy, obejmowanie w pasie, trzymanie za rękę, to największą frajdę sprawiały jej namiętne i długie pocałunki z języczkiem. Jedne kobiety cenią sobie w tym zakresie delikatność i lekkie muśnięcia warg, ale Diana chciała poczuć jego język w swoich ustach. Lubiła też, gdy przytulał ją i łapał ją za pośladki.

Cudowny seks

On tak dobrze ją pieścił i często przytulał podczas gry wstępnej, że gdy dochodziło do finału, była wilgotna na dole i marzyła o tym, by w końcu w nią wszedł. Robił to tak, jak należy, delikatnie, a zarazem zdecydowanie. Pociągała ją jego namiętność i dzikość połączona z delikatnością. Nie był wulgarny, ani brutalny, ale zachłanny i dynamiczny w swoich pieszczotach, a to było bardzo sexy.  Z nim po prostu było cudownie.

Silne męskie ramiona

Po udanym seksie chciała, żeby tak jak za pierwszym razem po prostu ją przytulił i od czasu do czasu całował w usta.  Diana uwielbiała, gdy ją przytulał, czuła się wówczas bezpiecznie, bo miała przy sobie prawdziwego mężczyznę.