Makijaż to najlepszy przyjaciel kobiety, pozwala ukryć nasze mankamenty np. skutki nieprzespanej nocy, jednocześnie eksponując atuty – pełne usta czy nietypowy kolor tęczówki. Niestety, nie każdy make-up okazuje się udany. Najczęściej dzieje się tak, gdy sięgamy po kiepskie jakościowo kosmetyki lub nie mamy wprawy w ich aplikacji. Czasem mamy ciekawy zamysł na make-up, ale go nie realizujemy. Dlaczego? Przez pokutujące mity na temat makijażu.
Make-up rządzi się swoimi prawami, jego cechą jest to, iż trendy w makijażu zmieniają się jak w kalejdoskopie. Dziś często śmiejemy się, oglądając swoje zdjęcia z młodości. Perłowy, niebieski cień na powiece, czarna kreska w linii wodnej – kiedyś to było modne, dziś stanowi przedmiot dowcipów o Kleczkowskiej z serialu Złotopolscy. Niemniej warto przełamywać stereotypy i eksperymentować ze swoim wyglądem. Jeśli makijaż w wersji finalnej nie spełni twoich oczekiwań, zawsze możesz go zmyć. Jeśli natomiast będziesz się w nim dobrze czuła, to wyjdziesz w nim na ulicę.
Albo mocniejszy makijaż oka albo czerwona szminka
Chyba każda z nas słyszała kiedyś o tym, że w makijażu należy zachować równowagę. Pamiętasz jak mama powtarzała ci, że w czerwonych ustach wyglądasz świetnie i powinnaś odpuścić sobie aplikację cieni do powiek i czarnej kredki? Chciała dla ciebie tego, co najlepsze, ale prawda jest taka, że wiele gwiazd, w tym aktorek, podkreśla równocześnie zarówno usta, jak i oczy, robiąc piorunujące wrażenie na otoczeniu. Jak to możliwe, że celebrytki wyglądają świetnie w takim zestawieniu, podczas gdy kobiety przekazują sobie z ust do ust zasadę dotyczącą umiaru? Klucz do sukcesu tkwi w umiejętnym łączeniu odcieni, które pasują do naszego typu urody. Np. brunetka będzie wyglądała świetnie w czerwonych ustach i brązowym smoky eyes. Natomiast blondynce pasują usta w odcieniu fuksji i niebieska kreska wykonana eyelinerem. Chłodne odcienie pomadek łączymy z chłodnymi cieniami do powiek, natomiast ciepłe szminki z ciepłym makijażem oczu.
Mity na temat makijażu. Niebieski makijaż oczu to kwintesencja tandety
Dużo zależy od tego, jakich odcieni, o jakim wykończeniu i w jaki sposób użyjesz. Jeśli jesteś brunetką o piwnych oczach, odpuść sobie błękitne cienie do powiek. Unikaj też tych o perłowym wykończeniu. Przy ciemnych włosach możesz natomiast eksperymentować z kobaltem i granatem. Pamiętaj jednak, aby nakładać go tylko na część powieki i rozetrzeć z bardziej neutralnym cieniem. Możesz też postawić na drobny akcent w niebieskim kolorze np. kobaltową kreskę namalowaną eyelinerem.
Czerwona szminka pasuje tylko niektórym
Czerwona szminka stanowi kwintesencję kobiecości i klasyki. Mężczyźni bardzo lubią, gdy kobieta maluje usta na ten kolor. Niestety, panie niezbyt pewnie czują się w czerwieni. Uważają bowiem, że pasuje ona tylko wybranym. Tymczasem czerwona szminka jest dobra dla każdej z nas, wystarczy, że znajdziemy dla siebie odpowiedni odcień. Pamiętaj, że chłodna czerwień optycznie wybiela zęby, natomiast taka z pomarańczowymi tonami je zażółca. Jeśli masz rude włosy, lepiej wypadniesz w ciepłej, pomidorowej czerwieni. Brunetka natomiast pięknie wygląda we wszystkich odcieniach czerwieni, ale najbardziej służą je te utrzymane w chłodnej tonacji.
Kosmetyki do brwi są tylko dla blondynek
Wiele kobiet nie decyduje się na makijaż brwi, tymczasem to poważny błąd. Łuki brwiowe stanowią bowiem oprawę oczy, to od nich zależy, czy nasze spojrzenie wygląda zmysłowo i wyraziście, czy czegoś mu brakuje. Przyjęło się, że makijaż brwi powinny wykonywać tylko blondynki, które z natury mają mało widoczne włoski. Brunetkom wystarczy to, co dostały od natury. Tymczasem każde brwi wyglądają lepiej, gdy je delikatnie podkreślimy. W ten sposób wypełniamy bowiem prześwity, które każda z nas ma.
Do czerwonych ust potrzebuję konturówki
Owszem, makijaż wykonany z użyciem konturówki zawsze wygląda lepiej i profesjonalnie, ale jeśli nie masz kredki do obrysowania ust, sięgnij po szminkę i pędzelek do jej aplikacji. Poprzez stopniowe nakładanie pomadki uzyskujesz efekt zbliżony do ust obrysowanych konturówką. Makijaż jest trwały, a kontury warg dobrze podkreślone.
Irmina Cieślik
Moja żelazna zasada w makijażu , to przede wszystkim , zachowanie umiaru.
Lepiej odrobinę za mało niż odrobinę za dużo.
Nie stosuję czerwonej szminki , bo taka klasyka nie dla mnie.
Cieni używam okazjonalnie ( bo alergia) ale jeśli to tylko tonacja beżowo- brązowa.
Na co dzień wyznaję zasadę im mniej tym więcej, na wielkie okazje ta zasada nie obowiązuje, co nie oznacza, że przesadzam 🙂
Makijaż uważam, ze podkreśla kobiecość w każdym wieku. Nie ma znaczenia wiek.
Ważne to,a by czuć się w nim pięknie i wyjątkowo:)
Kiedyś mój makijaż był bardzo zachowawczy, stosowałam tylko do zakrywania niedoskonałości. Od kiedy trafiłam na to forum i poczytałam o makijażu to zaczęłam eksperymentować. Mój makijaż nie jest mocny ale staram się trochę modelować twarz i ożywiać kolorami. Oczy lubię malować niebieską kredką lub cieniem ale tylko podkreślam kąciki.
Wszystkie te rady są dobre. Ale najważniejsze żeby kobieta ładnie wyglądała. Nie wszystkie kobiety mają wyczucie i się oszpecają.
Wiele kobiet nie potrafi się malować i efekty ich zabiegów są dość komiczne – zwłaszcza przerysowane rumieńce i kapiący tusz z rzęs, warto więc wziąć sobie do serca dobre rady dotyczące makijażu.
Nie wszystkie kobiety potrafią się ładnie umalować.Począwszy od nałożenia podkładu.Źle dobierają odcień i potem to wygląda jak maska.Im mniej tym lepiej
Umiar przede wszystkim i patrzenie w lusterko. W koncu widzimy jak wyglądamy ;-). Czasem patrzę z przerażeniem na źle pomalowane usta z częściowo zjedzoną szminką, szminkę na zębach, czy groteskowo namalowane brwi jako jedna gruba kreska… Makijaż ma upiększać a nie szpecić…