vlogerka wyciągająca kosmetyki ze śmietnika

Choć wyciąganie przedmiotów ze śmietnika kojarzy nam się głównie z osobami żyjącymi w skrajnej nędzy, które poszukują jedzenia pozwalającego im przetrwać dzień, trend ten coraz częściej spotyka się z zainteresowaniem osób zamożnych. W internecie furorę robi vlogerka wyciągająca kosmetyki ze śmietnika. Czy dziewczyna w ogóle myśli  o swoim zdrowiu? 

Zapewne słyszałaś o ludziach interesujących się ekologią, którzy za granicą wyciągają żywność nadającą się do spożycia ze śmietników supermarketów. Niektóre sieci starają się tak wyrzucać jedzenie, aby osoby zainteresowane jego wykorzystaniem miały ułatwione zadanie. Okazuje się, że nie każda marchewka, która ląduje na śmietniku, jest zepsuta. Wielkie sieci handlowe tak naprawdę bardzo często pozbywają się żywności nadającej się do spożycia tylko dlatego, że nie wygląda ona atrakcyjnie dla klienta – sałata jest przywiędła, a jabłko trochę poobijane. Te rzeczy, jeśli stosunkowo szybko trafią na talerz, wciąż nadają się do spożycia. Podobnie jest z jogurtami, te, którym wczoraj minął termin przydatności, dziś mogą być jadalne i nieszkodliwe dla organizmu. Warto bowiem pamiętać, że firmy na swoich wyrobach podają minimalny termin przydatności do spożycia.

Freeganizm i jego różne oblicza

O ile freeganizm, czyli ideologia głosząca antykonsumpcyjne podejście do życia, w przypadku jedzenia wydaje się zrozumiały, o tyle duże wątpliwości może budzić wyciąganie kosmetyków ze śmietnika. Tego procederu podjęła się pewna popularna vlogerka, czyli dziewczyna nagrywająca krótkie filmiki i zamieszczająca je na swoim kanale na serwisie Youtube.  Shelbizleee pokazuje swoim widzom nie tylko, jak wygląda makijaż wykonany kosmetykami ze śmietnika, ale też, jak dezynfekuje poszczególne produkty. Na jej kanale znajdziemy nawet filmik, na którym wchodzi do śmietnika, by  w gumowych rękawiczkach wyjąć co ciekawsze kosmetyki.

Shelbizleee, czyli vlogerka wyciągająca kosmetyki ze śmietnika

Choć Shelbizleee deklaruje, że nie używa błyszczyków i szminek ze śmietnika, bo je najtrudniej zdezynfekować, nie wspominając o tym, że czasami jest to w ogóle niemożliwe, to na jej filmikach znaleźć można i takowe produkty.


Vlogerka wyciągająca kosmetyki ze śmietnika stawia głównie na produkty luksusowe, w tym paletki cieni za kilkaset dolarów. Jest bardzo zadowolona z siebie, ponieważ za darmo zyskuje drogie specyfiki. Pojawia się jednak pytanie, czy jest to bezpieczne dla zdrowia?

Czy wyciąganie kosmetyków ze śmietnika jest bezpieczne?

W ogóle trudno sobie wyobrazić, by droga perfumeria pozbywała się dobrych kosmetyków, na ogół są to produkty przeterminowane, pochodzące z wadliwych serii oraz mocno wyeksploatowane testery.  Nie wszystkie ponadto da się dokładnie zdezynfekować, ponadto stosowane środki nie radzą sobie ze wszystkimi drobnoustrojami. Skoro niektóre pałeczki ropy błękitnej zdążyły uodpornić się na wszystkie antybiotyki, to co tu dopiero mówić o wrażliwości na alkohol izopropylowy, który w wysokim stężeniu wykorzystuje się do dezynfekcji kosmetyków i pędzli.  O ile wyciąganie ze śmietnika podkładu z pompką jest stosunkowo bezpieczne, wystarczy go wytrzeć na zewnątrz, w środku kosmetyk jest czysty, o tyle błyszczyk będący testerem stanowi istną bombę biologiczną.   Jeśli nawet Shelbizleee nie wyciąga ze śmietnika testerów, to prawdopodobnie sięga po produkty przeterminowane, które są równie niebezpieczne. W ich przypadku zagrożenie stanowią zjełczałe tłuszcze oraz produkty rozpadu składników kosmetyku. Wiele z nich nabiera właściwości alergennych, a nawet rakotwórczych.

Vlogerka wyciągająca kosmetyki ze śmietnika prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy, jak niebezpieczne jest wygrzebywanie rzeczy ze śmietnika. Sama gumowa rękawiczka nie wystarczy, można bowiem skaleczyć się okruchami wyrzuconego szkła. Czy dla paru luksusowych kosmetyków naprawdę warto tak wiele ryzykować? A może lepiej byłoby zainwestować w tańsze kosmetyki, które  swoją jakością bardzo często nie ustępują tym droższym?

Irmina Cieślik