zdrowa-samokrytyka-cz-1

Podobno największym błedem jest uznać, że nie popełnia się błędów. Taki brak krytycyzmu wobec siebie nie jest zdrowy, jednak z drugiej strony nadmierna krytyka nie prowadzi do niczego dobrego. Jak zachować zdrową równowagę w myśleniu o sobie?

Zamiast wpadać w ponury nastrój po każdej samokrytycznej uwadze, odseparuj się od krytyka, spróbuj zadać mu pytanie: a dlaczego? Rozmawiaj z nim, jakbyś rozmawiała z obcą osobą. Może mówić głosem Twojej mamy albo babci, ale nie jest nimi. Poproś go o podanie faktów na potwierdzenie jego teorii. Jeśli powie, że już raz ci się coś nie udało, powiedz mu wprost – to dlatego, że mnie wtedy powstrzymałeś.

Czasem krytyk ma sporo racji – zapytaj go wtedy, jakby na twoim miejscu postąpił. Pamiętaj, możesz z nim rozmawiać jak równy z równym. Ani się spostrzeżesz, zaczniesz się sama kłócić w myślach z konkretną osobą, z którą masz nierozwiązany konflikt, której nigdy nie potrafiłaś przekonać, że jest inaczej.

Więszość pacjentek skarżyło się, że kiedy już dochodzą do etapu kłótni z wewnętrznym krytykiem, zawsze przegrywają, co powoduje u nich dodatkową frustrację. Zapominają, że tak właściwie… wygrywają same ze sobą. W Twojej głowie przeciwnik zawsze będzie mądrzejszy, szybszy, bardziej agresywny – bo nie jest prawdziwy. To Ty go takim uczyniłaś, to Twoja zasługa. A skoro potrafisz mu dać broń do ręki, czemu nie nauczyć go walczyć na Twoją korzyść?

O tym, jak zmienić swój samokrytycyzm w wewnętrzną siłę – w kolejnym artykule!

Joanna Pastuszka-Roczek