Powstanie linii specjalnych nart dla kobiet budzi wiele kontrowersji. Z jednej strony budzi dezaprobatę doświadczonych pogromczyń stoków, które są oburzone traktowaniem ich inaczej niż narciarzy płci przeciwnej. Z drugiej jednak wiele pań przyznaje, że znacznie łatwiej i szybciej uczy się na nartach stworzonych specjalnie dla nich.
Co odróżnia damskie narty od klasycznych, „męskich”?
Narty kobiece są przede wszystkim lżejsze oraz cechują się większą elastycznością w części dziobowej. Specyficzne taliowanie ma na celu zapewnienie łatwości skrętów, dzięki czemu nie potrzeba dużego nakładu siły, by zachować płynność jazdy. Jest to więc ułatwienie dla kobiet, które są zwykle mniejsze i lżejsze niż panowie. Ponadto przesunięty do przodu punkt montażu wiązań ma za zadanie ułatwić samo wchodzenie w skręt, zaś lekko uniesiona płyta w okolicy pięty powoduje, że nasz środek ciężkości przesuwa się, zapobiegając tym samym odchylaniu w tył podczas jazdy, a co za tym idzie – typowej wywrotce.
Te modyfikacje szczególnie przydatne są dla narciarek, które od sprzętu oczekują idealnego dopasowania zarówno do warunków fizycznych (wzrost, waga), jak i sposobu poruszania się po stoku. Narty o „kobiecej” linii polecane są szczególnie początkującym i średnio zaawansowanym amatorkom białego szaleństwa, które poszukują sprzętu komfortowego, wybaczającego błędy, a przede wszystkim zapewniającego dobrą zabawę na stoku. Zasada doboru nart dla kobiet jest dość prosta – im mniejsza waga i mniejsze umiejętności, tym bardziej „damskie” modele powinnyśmy dla siebie wybierać.
Oczywiście, skoro produkt przeznaczony jest tylko dla pań, ich producenci zadbali również o szatę graficzną sprzętu, niejednokrotnie zatrudniając do jej opracowania czołowych kreatorów mody. Trzeba przyznać, że narty z kobiecych serii prezentują się naprawdę ładnie, co możecie ocenić na zdjęciach pod artykułem.
Czy narty dla kobiet są już udziwnieniem czy faktycznym ukłonem w kierunku żeńskiej części wielbicieli narciarstwa? Na to pytanie nie chcemy odpowiadać, bowiem uważamy kwestię za indywidualną. Nikt zresztą nie może wybrać sprzętu za nas, same musimy dobrać takie narty, które zadowolą nas i zapewnią prawdziwą zabawę na stoku.
A. Złotkowska
Zgadzam się, że narty musimy dobrać sobie sami. Co z tego, że są narty kobiece, delikatne, ale np. dla mnie są za lekkie. Gdy takie założyłam to czułam się na stoku bardzo niepewnie, miałam wrażenie, że upadek to tylko chwila czasu…. Męskie narty sa cięższe i lepiej mi się na nich „szusuje” 🙂 hmmm dziwny wyraz:) Obciążają lekko nogi i mam wrażenie, że wtedy lepiej przystają do śniegu…. Ale to rzecz gustu….
ooo, Basikumac, widzę ze niezła z Ciebie narciara! Ja zaczynam dopiero w tym roku po raz pierwszy. Robimy wypad ze znajomymi do Wisły. Co prawda bedę wypożyczać sprzęt, ale dziękuję za uwagi. Nie każda nowośc na rynku musi być rewelacyjna. Choć pewnie wszystko zależy od indywidualnego uzytkownika.
Tak Annastazjo! Każdy musi sam dobierać bo naprawdę można potem zamiast zabawy na stoku przeżywać takie męczarnie, że szok! Dobrze, że będziesz wypożyczać, bo zawsze pomierzysz, spróbujesz a jak nie pasuje to zmienisz na inne:) Miłej zabawy, bo zapewniam Cię, że jest cudownie! I nie bój się upadków tylko ubierz odpowiednio:)
hmm… zima w mieście jest paskudna, czarny śnieg i chlapa. A w takich wysokich górkach biel, słoneczko, czyste powietrze. Mroźna temperatura i mozliwość ogrzania sie w schronisku grzanym winkiem. Tylko czemu człowiek nie uczył się jazdy na nartach za młodu? Zazdroszcze wam tej umiejętności:)
Ja mam zwykłe narty , ale jakbym jeszcze raz miała kupować to pewno bym kupiła takie specjalne dla kobiet. Fajny pomysł z którego warto skorzystać
W tym roku już byłam na nartach i powiem Wam że relaks niesamowity. choć na drugi dzień trochę mieśnie czułam 🙂
basikmac zgadzam się – ja też jeżdżę na zwykłych 🙂 choć ostatnio coraz rzadziej – plecy dokuczają 🙁
A ja nigdy nie uprawiałam żadnych sportów zimowych i zawsze sobie obiecuję, że zacznę. Tym bardziej, że moje dzieci jeżdżą na nartach. Wiem, że wystaczy zacząć i wsiąka się na całego. Kiedyś spędzałam w Zakopanem sylwestra i było cuudownie.
Ja bardzo lubię zimę i szusowanie na nartach po ośnieżonych stokach.Jednak ostatnio coraz częściej na stok zabieram deskę. Jazda na niej jest wspaniała. Polecam wszystkim!
Ja nie potrafię niestety szusować na nartach i bardziej mnie ciągnie w stronę deski. W tym roku pierwszy raz próbowałam na niej jeździć, ale to nie takie łatwe:( Mam nadzieję, że w następny sezon opanuję wszystko i będę się świetnie bawić ze znajomymi 🙂
Ja niestety tez nie potrafię jeżdzic na nartach- zawsze natomist lubiłam i jazdę na łyżwach
Ja też nie potrafię jezdzić na nartach ale nic nie stoi przecież na przeszkodzie żebym zaczęła się uczyć.
Już nie nauczę się jeździć na nartach – blokuje mnie strach. Tak strach bo w młodości na nartach takich „pseudo” nartach złamałam kość udową z przemieszczeniem i dziękuję tylko, że chodzę. 5 operacji, dużo rehabilitacji – a mogły być większe powikłania. Ale podziwiam osoby które w ten sposób spędzają aktywnie swój czas.
W młodości chętnie szusowałam na nartach, od wielu lat- niestety- nie miałam desek na nogach. Ale prawdopodobnie nabytych umiejętności się nie zapomina. To tak, jak z jazdą na rowerze.
Kiedyś jeździłam na nartach ale z powodu kontuzji, której się nabawiłam niestety musiałam zrezygnować z tej przyjemności i bardzo nad tym ubolewam. Jestem po dwóch artroskopiach kolana i już nigdy nie odważę się założyć nart. Smutne ale prawdziwe
Narty dla kobiet są inne niż dla mężczyzn.Ma to znaczenie dla kobiet,które dopiero próbują swoich isił na nartach.Jednak czy dla pań,które już długo uprawiają ten sport są idealne.Każda z kobiet powinna sama dobrać odpowiednie narty