obwinianie partnera
Afif Kusuma z Unsplash

Obwinianie partnera to problem, z którym pary często zgłaszają się do psychoterapeuty. Kryzys w związku nie zawsze jednak udaje się zażegnać. Wiele osób nie rozumie bowiem, że tak naprawdę źródło problemu nie tkwi w drugiej połówce, lecz w pewnych deficytach z dzieciństwa, które wnieśliśmy do związku, licząc na zaspokojenie pewnych potrzeb. Tymczasem nasz partner nie jest naszym rodzicem. Nie możemy od niego oczekiwać niemożliwego.

Spis treści:

  1. Wzajemne obwinianie się w związku
  2. Deficyty z dzieciństwa, które się dopełniają
  3. Koluzja, czyli uwikłanie z powodu nieświadomych mechanizmów psychologicznych
  4. Potrzeba wyjścia z roli a kryzys w związku
  5. Obwinianie partnera bierze się z dzieciństwa
  6. Chroniczne poczucie winy z niską samooceną – dlaczego jest tak niebezpieczne?
  7. Do czego przyczynia się niska samoocena?
  8. Triangulacja, czyli wprowadzanie osób trzecich do konfliktu
  9. Kiedy potrzebna jest sesja indywidualna u psychoterapeuty?
  10. Praca nad samooceną i poczuciem odpowiedzialności

Wzajemne obwinianie się w związku

Często obserwujemy wzajemnie obwinianie się w związku. Obie strony traktują siebie wrogo, a do psychoterapeuty podchodzą jak do sędziego, który ma rozstrzygnąć spór, przyznając rację jednej z osób. Nie bez powodu tak się dzieje. Często bowiem wybieramy partnera, który stanowi odpowiedź na nasz deficyt.

Deficyty z dzieciństwa, które się dopełniają

Kryzys w związku, który pojawia się z czasem, to bardzo złożony problem. Kiedy cierpimy na jakiś deficyt z dzieciństwa, np. w naszym domu brakowało matki i kobiecych cech. Mogło się tak stać, jeśli ojciec okazał się niewydolny wychowawczo i życiowo. Wówczas matka musiała dla dobra rodziny przejąć męskie obowiązki. Nie mogła sobie pozwolić na wrażliwość czy czułość. W rezultacie wiemy, jak być twardą kobietą, ale nie mamy kontaktu ze swoją kobiecością. Na partnera wybieramy wówczas mężczyznę, który posiada więcej kobiecych cech aniżeli męskich. Potem dochodzi do głosu obwinianie partnera – jesteś takim ciapą, że nie umiesz zarobić pieniędzy i utrzymać rodziny. On nie pozostaje jej dłużny – co z ciebie za kobieta, skoro nawet obiadu nie umiesz ugotować.

Koluzja, czyli uwikłanie z powodu nieświadomych mechanizmów psychologicznych

Wyżej opisany przykład doskonale opisuje koluzja. Dwie osoby z deficytami z dzieciństwa spotykają się i wzajemnie dopełniają. Do związku pcha ich przymus powtarzania. Wierzą, iż jeśli odtworzą sytuację sprzed lat, zazwyczaj z dzieciństwa, to tym razem zakończy się ona happy endem. Np. kobieta, która była ofiarą ojca alkoholika, nieświadomie przez przymus powtarzania wiąże się z mężczyzną uzależnionym, niekoniecznie od wódki, ale np. od gier komputerowych. Chce w ten sposób go uratować, ponieważ nie może sobie wybaczyć, że nie wyleczyła ojca z alkoholizmu. Z kolei nałogowcy lubią kobiety opiekuńcze, które zapewniają im wikt i opierunek.

Potrzeba wyjścia z roli a kryzys w związku

Koluzja sprawia, że początkowo dwie osoby, których deficyty się zazębiają, czują, że trafiły idealnie. Z czasem jednak nie zachodzi pożądana zmiana. On nie przestaje grać na komputerze czy zaglądać do kieliszka, on ma dość, bo ona nagle się zbuntowała i nie usprawiedliwiła jego nieobecności w pracy. W tym miejscu zaczyna się obwinianie partnera i kryzys w związku.

Obwinianie partnera bierze się z dzieciństwa

Dlaczego obwinianie partnera jest tak popularne? Zazwyczaj przyzwyczajamy się do takiej postawy w dzieciństwie, ponieważ rodzice lubią zrzucać odpowiedzialność na barki swoich dzieci. Oni nie przyznają się do tego, że się upili, bo zmagają się z uzależnieniem. Wolą wykrzyczeć dziecku, to ono zasmuca ich swoimi niskimi wynikami w nauce, przez co muszą zaglądać do kieliszka. Taka postawa rodziców rodzi chroniczne poczucie winy z niską samooceną. Ktoś taki w dorosłym życiu czuje się odpowiedzialny za wszystko. Szef podjął złą decyzję rozwojową, ale to ty czujesz się winna temu, że przychody firmy spadły, chociaż wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że to jego wybór przełożył się na odpływ klientów.

Chroniczne poczucie winy z niską samooceną – dlaczego jest tak niebezpieczne?

Chroniczne poczucie winy z niską samooceną często prowadzi też do autoagresji, np. samookaleczeń, sabotowania dobrych rzeczy – świetnie idzie mi na studiach z rachunkowości, ale je rzucam. Ten wadliwy program sprawia też, że nie wierzymy w to, iż zasługujemy na dobre rzeczy, w tym stabilne zatrudnienie, godziwe wynagrodzenie czy dobry związek.

Do czego przyczynia się niska samoocena?

Niska samoocena przyczynia się do tego, iż nie mamy szacunku dla samych siebie i nie wymagamy go od innych osób. W rezultacie pozwalamy na to, aby inni źle nas traktowali i wykorzystywali. Ponadto osoby z niską samooceną częściej zmagają się ze stanami lękowymi czy frustracją. Chroniczne poczucie winy z niską samooceną predysponuje nas też do odczuwania wstydu wówczas, gdy nie mamy ku temu żadnych racjonalnych podstaw. Często wynika to z faktu, iż rodzice nas zawstydzali. Np. uderzyłyśmy się w kolano, wstając od stołu, przez co wyzywali nas od ciamajd. W dorosłym życiu odczuwamy wstyd za każdym razem, gdy mamy problem z koordynacją ruchową, zamiast sobie współczuć nabitego siniaka.

Triangulacja, czyli wprowadzanie osób trzecich do konfliktu

Koluzja, czyli nieświadome połączenie wynikające z podświadomych mechanizmów psychologicznych, sprawia, że często do konfliktu z partnerem wciągamy osoby trzecie, w tym dzieci. Te ostatnie bardzo mocno krzywdzimy, ponieważ nie zbudowały one odporności psychicznej. Obwinianie partnera w obecności syna czy córki obniża też jego autorytet. Zmusza również dziecko do opowiedzenia się po jednej ze stron. Tymczasem ono ma prawo mieć dobry kontakt z matką i ojcem. Nie powinno nigdy wybierać.

Kiedy potrzebna jest sesja indywidualna u psychoterapeuty?

Koluzja prędzej czy później generuje kryzys w związku. Chcemy bowiem wyjść ze swojej roli. Jednak zazwyczaj nie rozumiemy, co stoi za naszą postawą. Pomóc może nam sesja indywidualna, która uświadomi nam deficyty z dzieciństwa i wyjaśni, jak wpłynęły na nasze wybory życiowe. Tylko świadomość ich istnienia może zakończyć koluzję oraz konflikt w związku. Oczywiście, nie oznacza to, iż będziemy później żyli długo i szczęśliwie z drugą połówką. To również wskazówka, że wybrałyśmy partnera na podstawie błędnych wskazówek, a teraz musimy naprawić swój błąd, rozstając się.

Praca nad samooceną i poczuciem odpowiedzialności

Praca nad samooceną często stanowi konieczność. Osoby, u których wystąpiła koluzja, często mają niską samooceną, choć nie zawsze zdają sobie z tego sprawę. Muszą uświadomić sobie swoje mocne i słabe strony, a następnie je zaakceptować.  Należy się również pogodzić z myślą, że nie będę terapeutką dla mojego pijącego męża. On również nie zostanie moim ojcem, który się mną zaopiekuje. Za swoje życie odpowiadam sama. Mam w sobie Wewnętrzne Dziecko, ale też Wewnętrznego Dorosłego, który może mnie ukoić.  Trzeba nauczyć się brania odpowiedzialności za własne decyzje oraz stawiania granic tam, gdzie ktoś niesłusznie próbuje nas obarczyć poczuciem winy.