Kasia Moś
Pochodzenie: Wikipedia, autor: Jakubhajek, licencja: Creative Commons

Krajowe Eliminacje do Eurowizji 2017 pierwotnie miały odbyć się 11 lutego, jednak TVP ku zaskoczeniu wszystkich przesunęła termin na 18 lutego, pozwalając wykonawcom na dosyłanie zgłoszeń do 10 lutego.  Po publikacji listy finalistów narodowych preselekcji w mediach pojawiły się głosy, że do udziału w europejskim święcie muzyki nie udało się przekonać zbyt wielu popularnych artystów. Z gwiazd granych przez ogólnopolskie rozgłośnie radiowe mieliśmy tylko Rafała Brzozowskiego, oprócz niego dość znana była jedynie Paulla, która nie pojawiała się ostatnio zbyt często w programach muzycznych.  Krajowe Eliminacje do Eurowizji 2017 wygrała Kasia Moś. Kim jest tegoroczna reprezentantka Polski?  Jakie ma szanse na wygranie Eurowizji i sprowadzenie jej do Warszawy?

Kasia Moś – do trzech razy sztuka?

Choć Kasia Moś nie jest osobą powszechnie znaną z imienia i nazwiska, na rynku muzycznym funkcjonuje od pewnego czasu. W tym miejscu warto nadmienić, iż próbowała ona swoich sił w Krajowych Eliminacjach aż trzykrotnie.  Po raz pierwszy na scenie TVP stanęła w 2006 roku, wykonując utwór napisany przez Roberta Jansona pt. I wanna know. Wówczas Kasia Moś zajęła 10. miejsce na 15 startujących wykonawców. Po raz drugi wokalistka pochodząca z Górnego Śląska wzięła udział w Krajowych Eliminacjach do Eurowizji w 2016 roku z piosenką Addiction. Tym razem również nie udało się jej zdobyć zbyt dużego poparcia widzów.  W przypadku Kasi Moś sprawdza się powiedzenie – do trzech razy sztuka. W minioną sobotę, 18 lutego, na scenie w siedzibie TVP przy ul. Woronicza zaprezentowała utwór Flashlight. To ciężka, mroczna ballada, która aż kipi od emocji. Jak wyznała sama Kasia Moś, piosenka ta nie została napisana pod Eurowizję. Wokalistka stwierdziła jednak, że zgłosi utwór do Krajowych Eliminacji i tym samym wypromuje go na antenie Telewizji Publicznej.


Faworytka jurorów, ale nie widzów

Podczas Krajowych Eliminacji do Eurowizji 2017 Kasia Moś musiała zdobyć nie tylko sympatię telewidzów, ale też 5-osobowego jury, w którym zasiadali Alicja Węgorzewska, Włodek Pawlik, Maria Sadowska, Robert Janowski i Krzesimir Dębski.  Flashlight zostało docenione przez wszystkich członków jury. Kasia Moś zebrała najwyższe noty jurorów. W televotingu nie wypadła wprawdzie tak korzystnie, musiała zadowolić się drugą pozycją, tuż za Carmell, ale to wystarczyło, by zdobyć bilet do Kijowa.

Kariera Kasi Moś

Kasia Moś przyszła na świat 3 marca 1987 roku w Rudzie Śląskiej. Od najmłodszych lat kształciła się w kierunku muzycznym. Najpierw ukończyła szkołę muzyczną im. Fryderyka Chopina w Bytomiu w klasie wiolonczeli i fortepianu, a następnie Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w klasie wokali Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.  Kasia Moś jest też finalistką trzeciej edycji talent show – Must be the music.  Tym, z czym kojarzy się większości Polaków, jest reklama ubezpieczeń Link 4. Kasia Moś może pochwalić się wyjątkowo silnym wokalem, toteż idealnie sprawdza się w roli osoby śpiewającej zajawki reklamowe. Jej głos został dostrzeżony podczas Festiwalu w Opolu – Kasia Moś śpiewała krótkie zapowiedzi sceniczne. Widzowie festiwalu uznali, że jej krótkie występy okazały się dużo lepsze od utworów wykonywanych przez właściwe gwiazdy.

Kasia Moś ma na swoim solowy album zatytułowany Inspination, którego premiera odbyła się w 2015 roku. W związku z tym, iż krążek artystki pochodzącej z Górnego Śląska nie spotkał się z zainteresowaniem ogólnopolskich stacji radiowych, przeciętny Polak nie zna żadnej piosenki z debiutanckiej płyty. Czy dzięki Eurowizji i utworowi Flashlight Kasi Moś uda się zaistnieć w radiu?

 

Eurowizja 2017 – czy Kasia Moś ma szanse na Grand Prix?

Kasia Moś wystąpi w I półfinale Eurowizji zaplanowanym na 9 maja, w którym zmierzy się 18 artystów. Reakcje fanów konkursu po losowaniu półfinałów  nie były zbyt optymistyczne.  Rywalami Kasi Moś są bowiem przedstawiciele państw, które niemal zawsze bez trudu awansują do finału Eurowizji. Armenia, Azerbejdżan czy Gruzja nie należą do krajów, z których w przeszłości płynęło silne wsparcie punktowe dla Polski.   Do tego należy dodać fakt, iż polska propozycja wpisuje się w tegoroczny, eurowizyjny trend.  Większość państw po sukcesie Jamali zaczęło pokładać ogromne nadzieje w balladach.  W rezultacie Polska z utworem Flashlight może zlać się w jedno z propozycjami z innych krajów.  Na korzyść Kasi Moś przemawia fakt, iż posiada ona niezwykle silny wokal, co udowodniła podczas Krajowych Eliminacji.

Dramatyczny i nieco mroczny występ reprezentantki Polski może przypaść do gustu jurorom. Z drugiej strony, nasz kraj, nie licząc awansu Isis Gee, nigdy nie wysłał piosenki, która zaskarbiłaby sobie sympatię jurorów. Szpakowi nie pomógł silny wokal i chwytliwy refren, nowoczesna kompozycja Cleo również została kiepsko oceniona przez komisję składającą się z profesjonalistów. Jeśli do tego dodać fakt, iż  Flashlight nie posiada wyraźnie zarysowanego refrenu, który można by zanucić w drodze do pracy,  obawiać można się o przerwanie dobrej passy na Eurowizji. Konkurs jest jednak nieprzewidywalny. W zeszłym roku Jamala wygrała z utworem niepasującym do ogólnopolskich stacji radiowych, którego refren został w całości wykonany w języku tatarskim.  Może w tym roku jej sukces powtórzy Kasia Moś? Na Eurowizji coraz bardziej docenia się utwory charakteryzujące się wysoką wartością artystyczną, a tej utworowi Flashlight nie można odmówić.

Przed Kasią Moś działalność promocyjna, swój eurowizyjny utwór zaprezentuje ona w najbliższą sobotę, 25 lutego, podczas finału ukraińskich preselekcji. Oprócz Polki na scenie pojawi się także tegoroczna reprezentantka Francji, Alma.

Irmina Cieślik