Uzależnienie od fotografowania
Rirri z Unsplash

Rozwój technologii sprawił, że mamy dziś do dyspozycji smartfony z wbudowanym aparatem fotograficznym, które posiadają 128 GB pamięci.  To sprawia, że dokumentujemy każdy moment z naszego życia. Miłośnicy mediów społecznościowych dzielą się nim po chwili na Instagramie, TikToku czy Facebooku. Dawniej mieliśmy do dyspozycji 24 albo 36 klatek, dlatego starannie planowaliśmy, na co je spożytkujemy. Uzależnienie od fotografowania a przeżywanie chwil – jak wygląda ta zależność w praktyce?

Spis treści:

  1. Z czego wynika uzależnienie od fotografowania?
  2. Robienie zdjęć a FOMO
  3. Dlaczego warto kasować nieudane zdjęcia i wywoływać najlepsze fotografie?
  4. Publikowanie zdjęć w internecie – jakie rodzi zagrożenia?
  5. Zamieszczanie zdjęć dzieci w internecie – dlaczego warto to przemyśleć?
  6. Przeżywanie chwil najlepiej ułatwia ich zapamiętywanie

Z czego wynika uzależnienie od fotografowania?

Uwiecznianie wszystkich chwil ze swojego życia może mieć różne podłoże. U niektórych uzależnienie od fotografowania ściśle wiąże się z narcyzmem i chęcią pokazania się w mediach społecznościowych z jak najlepszej strony. Inni natomiast publikują na Instagramie kolejne selfie po to, aby znajomi ich komplementowali. To wzmacnia ich samoocenę i poczucie własnej wartości. Pokazywanie fragmentów z własnego życia stanowi dziś świetną formę zarobku. Influencerki za wrzucenie zdjęcia w nowej piżamie inkasują nawet kilka tysięcy złotych. Perspektywa zarobienia ogromnych pieniędzy w przyjemny sposób kusi. Niestety nie każdy zostanie zawodowym influencerem.

Robienie zdjęć a FOMO

Uzależnienie od fotografowania często ściśle wiąże się z FOMO, czyli lękiem przed tym, że coś nas ominie. Boimy się, że czegoś nie dostrzeżemy, zapomnimy widok starej kamienicy, więc robimy nieustannie zdjęcia, by niczego nie pominąć. Niestety w ten sposób odbieramy sobie przyjemność z przeżywania chwil. Nasz mózg jest leniwy. Gdy robimy zdjęcia, sam nie rejestruje poszczególnych widoków, ponieważ zawsze możemy je sobie odtworzyć w głowie, przeglądając galerię. Problem polega jednak na tym, że mało kto rzeczywiście do niej zagląda. Zazwyczaj szybko zapominamy o wykonanych fotografiach i nigdy więcej do nich nie wracamy.

Dlaczego warto kasować nieudane zdjęcia i wywoływać najlepsze fotografie?

Każdy zawodowy fotograf powie ci, żebyś na bieżąco kasował nieudane zdjęcia. Później nie będziesz miał na to czasu, pamięć urządzenia w końcu się skończy, a tobie wybór najlepszych fotografii przysporzy masę trudności.  Warto też te najbardziej udane zdjęcia regularnie wywoływać. Można je oprawić w ramkę, umieścić w albumie lub na ich podstawie wydrukować fotoksiążkę. Wykazano, że nawet do najlepszych zdjęć na telefonie rzadko wracamy, ale gdy mają one bardziej fizyczny wymiar, częściej na nie spoglądamy.

Publikowanie zdjęć w internecie – jakie rodzi zagrożenia?

To normalne, że wrzucamy zdjęcia do internetu. Czasem chcemy się czymś pochwalić, np. tym, jak wyglądamy po laserowej korekcie wzroku czy założeniu implantów przednich zębów. Pochwały otoczenia utwierdzają nas w przekonaniu, że warto było odkładać pieniądze na tak kosztowny zabieg. Pamiętajmy jednak o tym, że w internecie nic nie ginie i nie jest anonimowe. Wielkie koncerny nieustannie gromadzą o nas informacje. Na ich podstawie budują kampanie reklamowe. Wiedzą bowiem, gdzie jemy, gdzie kupujemy i co.

Zamieszczanie zdjęć dzieci w internecie – dlaczego warto to przemyśleć?

Publikowanie zdjęć w internecie rodzi dziś liczne wyzwania, z którymi wcześniej w ogóle nie mieliśmy do czynienia. Np. rodzice zamieszczają fotografie swoich dzieci, które je czasami ośmieszają i kompromitują. Choć zdjęcia wydają się niewinne, mogą stanowić zachętę dla pedofila czy stać się źródłem hejtowania naszej latorośli przez jej rówieśników.  Rodzice zazwyczaj uważają, że wiedzą najlepiej, co robią i niemal nigdy nie pytają swoich dzieci o zgodę. Traktują je jako swoją własność, którą mogą dowolnie rozporządzać.

Przeżywanie chwil najlepiej ułatwia ich zapamiętywanie

Robienie zdjęć warto traktować tylko jako dodatek, który ułatwia zapamiętywanie chwil. Najlepiej skupić się na ich świadomym przeżywaniu. Podziwianiu widoków w obcym mieście, zjedzeniu smacznego posiłku w restauracji, powąchaniu perfum w niszowej perfumerii.  Gdy coś autentycznie przeżywamy, dużo lepiej to zapamiętujemy. To znacznie lepsze rozwiązanie od przypadkowych zdjęć, których nie jesteśmy w stanie połączyć z niczym konkretnym.