trudne-rozstania

Były romantyczne wieczory, pocałunki, pieszczoty, słodkie słówka i deklaracje miłości do końca życia – wszystkie to przeżyłyśmy. Niestety nic nie trwa wiecznie. Coraz częściej się rozstajemy lub zostajemy porzucone. Czy to była Twoja decyzja czy też nie, zostajesz sama.

To już jest koniec

Czasami w życiu zdarza się, że pomimo wzajemnych uczyć i deklaracji dochodzi do rozstania.
Nie wszystkie mamy szczęście poznać wspaniałego mężczyznę, który stanął na wysokości zadania i stał się głową rodziny. Wziął pełną odpowiedzialność za swoje decyzje i wytrwał w nich. Mężczyźni, choć deklarują, że są „prości w obsłudze” nie zawsze zachowują się w łatwy do przewidzenia i zrozumienia dla nas sposób. Ciężko się nawet dopatrywać logiki w ich niektórych zachowaniach. Czasem potrzeba czasu, aby dowiedzieć się kim naprawdę są, albo kim my byłyśmy dla nich.

Słowa…które pozostają tylko słowami

Nagle okazuje się, że pomimo deklaracji miłości i wspólnych planów na przyszłość byłyśmy tylko zabawką, chwilową rozrywką. Sami mężczyźni nie są aż tak skomplikowani – podobno do życia wystarczy im tylko dobry seks, obiad i porządek w domu. Zrozumieć motywy męskich zachowań…to już wyzwanie. Kiedy my podejmujemy decyzję o rozstaniu z mężczyzną robimy to w sposób przemyślany. Zanim zapadnie klamka podejmujemy ogromne ilości prób na ratowanie związku. Nie rzadko zdarza się, że pomimo faktu, że jest nam źle i mamy świadomość,że raczej się to nie zmieni, zostajemy.

“Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina…”

Mężczyźni (oczywiście nie wszyscy)odchodzą z przeróżnych powodów, czasami nawet nie są w stanie ich podać.
Dla niektórych monotonia związku jest zabójcza, inni szukają przygód w łóżku innej kobiety, jeszcze inni zakochują się w koleżance z pracy, albo stwierdzają, że duszą się w „kajdanach” małżeństwa.
Są też tacy (dosyć spore grono),którzy w chwili kiedy zostawiają, winą obarczają swoje partnerki. Każdy pretekst jest dobry – nie tego oczekiwałem w łóżku, zaniedbałaś się, bądź zaniedbałaś mnie, więcej uwagi poświęcasz dzieciom… Można by długo wymieniać.
A my kobiety, po pierwsze nie rozumiemy dlaczego wcześniej nam nic o tym nie powiedziano, po drugie zaczynamy się obarczać winą i brać odpowiedzialność za jego odejście na siebie. I w tym miejscu popełniamy największy błąd.

Dlaczego mężczyźni odchodzą?

Sama chciałabym znać odpowiedź na to pytanie. Powody, które podają są różne, ale czy my kobiety jesteśmy w stanie je zaakceptować? Czy powinnyśmy mimo wszystko zachować klasę, czy uwolnić emocje i … język? Co jest lepsze? Niektóre z nas próbują od razu po rozstaniu zacząć „nowe” życie. Udzielają się towarzysko i starają się żyć pełną piersią. Robią wszystko to, na co miały od zawsze ochotę, a nie mogły tego realizować przez wzgląd na partnera.

Prawda jest taka, że większość kobiet załamuje się. Czas, który potrzebują na „regenerację” jest różny. Nieustannie nasuwają się pytania: Dlaczego? Co zrobiłam źle? W czym jestem gorsza niż tamta? Jak mógł mnie tak potraktować? Czy to, co nas łączyło nic dla niego nie znaczy?
Pytań ,które dręczą nasz umysł w takiej sytuacji jest mnóstwo, a odpowiedzi (satysfakcjonujących) zazwyczaj nie otrzymujemy, albo są tak dyplomatyczne, że nic z nich nie wynika.

Od czego więc zależy nasze szczęście? Przecież staramy się – gotujemy, prasujemy, sprzątamy, wychowujemy dzieci. Jesteśmy kochankami, matkami, żonami, partnerami i przyjaciółkami. Dlaczego więc niektóre z nas muszą cierpieć z powodu rozstania i samotności jaka mu towarzyszy?

Maria S