nie-godze-sie-z-przekwitaniem

Mówisz: Ja nie mam i nie będę mieć menopauzy!
W porządku – odpowiem – ale pozwól, że o tym porozmawiamy, to przecież nic nie zmieni, prawda?

Chcę Ci opowiedzieć o dwóch znajomych kobietach – B. i M.
Obie miały to samo zdanie: jeśli medycyna i technologie idą tak do przodu to walka ze starzeniem i upiększanie ciała jest już czymś zupełnie normalnym, wręcz koniecznym, by dobrze czuć się w swoim ciele.

B. jest kobieta bardzo aktywną, pracuje w młodym zespole, uprawia sporty, uwielbia teatr. Zapytana o przeżywanie menopauza, żartuje, że nie ma na to czasu. Twierdzi, że nie myśli na ten temat. B. jest po prostu hedonistką – docenia przyjemności, uważa, że jeśli można uniknąć nieprzyjemnego to należy do tego dążyć. To dlatego jest zwolenniczką medycyny estetycznej. Mówi na ten temat całkiem otwarcie, upiększania ciała, które przestaje jej się podobać nie uważa za nic zdrożnego.
I mimo, że można by nazwać ją osobą niegodzącą się z przekwitaniem – jej postawa wydaje się być głęboko przemyślaną i racjonalną.

Inaczej jest w przypadku M. Ona dosłownie żyje przeszłością. Nie sposób nie lubić jej opowieści o historiach z czasów młodości, wszystkie barwne i wielowątkowe. I do tego tak promienieje, kiedy snuje opowieści. Wszystko zmienia się o 180 stopni, kiedy pada pytania o to co teraz. Bo M. teraz bardzo siebie nie akceptuje. Ona „przenigdy nie będzie wyglądać jak stara baba”. Ma poczucie, że w swoim obecnym ciele jest nieatrakcyjna jako kobieta, partnerka, pracownik.
Wszystkie zmiany jakie wdrąża w życie, mają na celu dopasowanie jej do świata.
Słowem, M. nie dokonuje zmian dla siebie i swojego samopoczucia – ona czuje, że „musi”, więc żadna ze zmian nie daje jej zadowolenia, a jedynie uspokaja na chwile.

Niepogodzenie się z menopauzą może mieć wiele twarzy. Wszystko zależy od tego, jaka jest prawdziwa motywacja. Nie zyskasz satysfakcji podejmując decyzje ze względu na otoczenie. To, co robisz, ma sens tylko, gdy robisz to dla siebie.

Menopauzę miała, ma lub będzie miała każda z nas. Mamy jednak prawo nie tyle nie godzić się z nią, co ze stereotypem jej postrzegania. Kobieta po 50-siątce dalej może być niezłą laską!

Joanna P i A.Złotkowska