Jak zyskać sympatię innych
Antonino Visalli z Unsplash

Atrakcyjność interpersonalna sprawia, że żyje nam się lepiej. Wszyscy chcemy cieszyć się sympatią innych. Potrafimy wiele zrobić, aby nas polubili. Często od relacji międzyludzkich zależy komfort pracy czy studiowania. Nic dziwnego, że próbujemy zaskarbić sobie życzliwość ludzi. W naszym artykule podpowiadamy, jak zyskać sympatię innych.

Spis treści:

  1. Od czego zależy atrakcyjność interpersonalna?
  2. Jak zjednać sobie sympatię innych? Mówienie komplementów
  3. Co zrobić, aby inni cię lubili? Podkreślanie podobieństw
  4. Atrakcyjność fizyczna i efekt aureoli

Od czego zależy atrakcyjność interpersonalna?

Psycholodzy twierdzą, że nasza atrakcyjność interpersonalna zależy od kilku czynników. Wpływa na nią atrakcyjność fizyczna, podobieństwo do innych oraz komplementy, które mówimy. Najłatwiej jest operować miłymi słowami oraz podkreślać wspólne cechy, które łączą nas z innymi. Jak to wszystko wygląda w praktyce?

Jak zjednać sobie sympatię innych? Mówienie komplementów

Mówienie komplementów poprawia samopoczucie osobie, które słyszy miłe słowa. To normalne, że chcemy przebywać w towarzystwie ludzi, którzy nas doceniają i okazują nam życzliwość. Co ciekawe, mówienie komplementów na dłuższą metę sprawia przyjemność także osobie, która je wypowiada. Warto jednak podkreślić, iż początkowo wszyscy mamy problem z mówieniem miłych rzeczy innym. Zakładamy bowiem, że w ten sposób wprowadzamy ich w stan zakłopotania i zażenowania. Uważamy, że mówienie komplementów nie przybliża nas do zyskania sympatii innych. Nierzadko wychodzimy z założenia, że w ten sposób wyjdziemy tylko na pochlebców, którzy coś chcą dla siebie ugrać. Psycholodzy zauważyli jednak, że dużo osób odczuwa prawdziwą przyjemność, słuchając miłych słów na swój temat. Gdy spotykamy się z przychylną reakcją na komplement, ich mówienie zaczyna nam sprawiać przyjemność.

Co zrobić, aby inni cię lubili? Podkreślanie podobieństw

Zastanawiasz się, jak zyskać sympatię innych? Postaw na podkreślanie podobieństwa. Psycholodzy zauważyli, że jeśli dotyczy ono cechy rzadko spotykanej, to potrafi zdziałać cuda. Nie wystarczy bowiem bazować na tym, że podobnie jak koleżanka z pracy mamy na imię Ania. To stosunkowo często spotykane imię, więc nie jest niczym wyjątkowym, co zbliżyłoby nas do tej kobiety. Jeśli natomiast znajdziemy rzadko spotykaną cechę, która nas łączy, sytuacja prezentuje się zgoła inaczej. Jeśli okaże się, że Ania także prowadzi bloga modowego i to stanowi jej pasję, możesz opowiedzieć o swoim hobby. To powinno was zbliżyć do siebie. Zyskacie też ciekawe tematy do rozmów. Jeśli twoja koleżanka, podobnie jak ty ma urodę kontrastowej zimy, którą może pochwalić się nieco ponad 1,4% polskiego społeczeństwa, to również możesz bazować na tym podobieństwie. Ludzie lubią ludzi podobnych do siebie. Mało tego, są w stanie zrobić dla nich więcej niż dla innych.

Atrakcyjność fizyczna i efekt aureoli

Atrakcyjność fizyczna nierzadko zjednuje nam sympatię innych. Nie chodzi tutaj wcale o sytuacje, w których piękna kobieta pojawia się w firmie jako nowa pracownica i wszyscy mężczyźni za nią szaleją. Efekt aureoli polega na tym, że osobom ładnym automatycznie przypisujemy pozytywne cechy charakteru. Zakładamy, że są inteligentne, kompetentne, uczciwe i zaradne życiowo. Krótko mówiąc, rekruterka, która zatrudnia atrakcyjną pracownicę, może kierować się również efektem aureoli, zakładając, że wybrała najlepszą kandydatkę spośród możliwych. Z czego to wynika? Naukowcy łączą efekt aureoli z bajkami, które oglądamy od dziecka. W nich zawsze pozytywni bohaterowie są atrakcyjni fizycznie. To szwarccharaktery straszą swoim wyglądem. Możemy tutaj wymienić Królewnę Śnieżkę i Kopciuszka jako pozytywne bohaterki. Natomiast Buka czy Gargamel nie zachwycają swoją aparycją. Ten przekaz podprogowy odgrywa istotną rolę w dorosłym życiu. Osobom atrakcyjnym fizycznie niewątpliwie łatwiej zjednać sympatię innych.  Jednak nie zawsze ich wygląd działa na ich korzyść. Jeśli rekruterka sparzyła się na przystojnym partnerze, może prędzej zatrudnić mniej atrakcyjnego kandydata, wierząc, że ten będzie uczciwie pracował.