idealne-rozwiazanie-konfliktu

Konflikty są nieuniknione. Mało tego – są niezbędne, abyśmy mogli się rozwijać, gdyż wytrącają nas z błogostanu. Nieustannie poruszamy się w świecie, gdzie coś się dzieje. Często jednak traktujemy go jak pole walki, gdzie musimy postawić na swoim. Czy słusznie?

Przykładowy, dobrze skonstruowany komunikat powinien brzmieć tak: Lodówka przeciekła, rozmraża się co jakiś czas. Uważam, że taki sprzęt w domu tylko przysparza kłopotów. Denerwuję się, kiedy widzę kałużę wody, irytuje mnie to, że nie mogę w niej trzymać delikatnych produktów. Chciałabym, żebyśmy kupili nową lodówkę albo naprawili starą.

Przyznajcie się, w czyim domu żona tak mówi do męża? Nie jest to sposób, który przychodzi nam naturalnie. Podejrzewam, że dialog ten wyglądałby tak: lodówka znowu się rozmraża, zrób z tym coś, prosiłam cię o to już kilka razy, że też nigdy cię nie ma w domu… i tak dalej.

Problemem, z jakim się borykamy podczas kłótni jest to, że zakładamy, że druga osoba widzi te same fakty w ten sam sposób, co my, że przecież powinna się czegoś domyślić. Niestety, nikt nie potrafi czytać w myślach, a często te same fakty widzimy inaczej.

Większość z nas myli opinie z faktami, dlatego warto wcześniej się zastanowić, co jest problemem, faktem, który negatywnie na nas wpływa. Nie mówimy ty już mnie nie kochaszto nie jest fakt, to nasza opinia.

Powiedzmy raczej: od kilku dni do mnie nic nie mówisz, nie dzielisz się swoimi problemami, cztery razy w tygodniu wychodzisz ze znajomymi. Zawsze byłam przekonana, że z ukochaną osobą spędza się najwięcej czasu. Boję się, że nie chcesz się ze mną pokazywać, że cię nudzę, nie podobam ci się. Chciałabym spędzać z tobą więcej czasu, dostać jakiś drobiazg, który mi powie, że ciągle o mnie ciepło myślisz.

Joanna Pastuszka-Roczek