Toksyczna pozytywność
Hiki App z unsplash

Mówcy motywacyjni, którzy swego czasu cieszyli się dużą popularnością, zaszczepili w nas wiele nieprawdziwych przekonań. Jedno z nich wiąże się z tym, że wierzymy w permanentny stan szczęścia. Trudno nam zaakceptować, gdy coś idzie nie tak. Wstajemy rano z łóżka i boli nas noga. Wieczorem brakuje nam sił na realizację tych wszystkich ambitnych zadań, które sobie wyznaczyliśmy rano. Toksyczna pozytywność skutkuje tym, że wykluczamy niektórych ludzi. Nie chcemy utrzymywać z nimi kontaktu, aby nie zarazili nas swoim cierpieniem. Dlaczego życie nas rozczarowuje i jak się z tym pogodzić?

 

Spis treści:

  1. Dlaczego wykluczamy trudne emocje ze swojego życia?
  2. Co ma wspólnego toksyczna pozytywność z ofiarami medycyny estetycznej?
  3. Jak toksyczna pozytywność powoduje wykluczenie społeczne?
  4. Nierealistyczne przekonania dotyczące życia a rozczarowanie

 

Dlaczego wykluczamy trudne emocje ze swojego życia?

Świat zachodni promuje wyłącznie przyjemne emocje, dlatego mamy tak ogromny problem z akceptacją tych trudnych. Smutek, zazdrość, złość, żal wywołują w nas frustrację i dyskomfort. Próbujemy je tłumić i spychać na obrzeża świadomości. Nie zdajemy sobie sprawy, że w ten sposób omijamy wiele cennych informacji, które nasz umysł chce nam przekazać. Czy w domu dobrowolnie wyłączamy system alarmowy? Nie, bo chcemy, aby ostrzegł nas, gdy ktoś wtargnie na naszą posiadłość. Niestety, robimy to z emocjami. Wszystkie są nam potrzebne, bo informują nas o ważnych sprawach, dlatego nie uważniajmy ich.

Co ma wspólnego toksyczna pozytywność z ofiarami medycyny estetycznej?

Toksyczna pozytywność to zjawisko, które występuje w bogatych krajach zachodnich. Nakręca PKB, a jednocześnie popycha ludzi w uzależnienia. Endorfiny to łagodne opioidy, które wydzielają się w sytuacjach, gdy doświadczamy przyjemności. Nasz organizm dość łatwo przyzwyczaja się do nich, przez co domaga się coraz większych dawek tych związków chemicznych. Stajemy się na nie podatni, dlatego konsumujemy dobra i usługi, które dostarczają nam przyjemności. Chcemy coraz więcej i mocniej. Raz powiększymy sobie usta, za chwilę stwierdzamy, że możemy dodać więcej wypełniacza, aby uzyskać bardziej spektakularny efekt. W końcu tracimy nad tym kontrolę i padamy ofiarami medycyny estetycznej.

Jak toksyczna pozytywność powoduje wykluczenie społeczne?

Nie tylko na tym kończy się toksyczna pozytywność. Mówcy zachęcają nas, abyśmy spędzali czas wyłącznie z pozytywnymi ludźmi, oddając się pozytywnym aktywnościom. W końcu pojawia się problem. Żadna praca nie dostarcza wyłącznie przyjemności. Każda wiąże się z wysiłkiem. Ponadto ludzie są różni, a ich nastroje zmieniają się wskutek życiowych doświadczeń. Miewają gorsze chwile. Niekiedy chorują, cierpią z powodu zdrady partnera czy poronienia. Trudno nam zaakceptować trudne emocje, nie chcemy się nimi zarazić, więc zaczynamy ich unikać. Wolimy nie rozmawiać z nimi o problemach, abyśmy nie przesiąknęli ich cierpieniem. Unikamy wszystkiego i wszystkich, którzy zaburzają nasz wewnętrzny komfort.

Trudne chwile i emocje przytrafiają się każdemu z nas. Czasem ogarnia nas smutek, bo zdajemy sobie sprawę, że piękne lato dobiega końca. Jeśli dosięgła nas kultura pozytywności, możemy mieć spory problem, aby go zaakceptować. Gdy otaczamy się wyłącznie pozytywnymi ludźmi, oni przestają się z nami przyjaźnić, gdy popadamy w tarapaty. Tracimy atrakcyjność w ich oczach, ponieważ doświadczamy cierpienia.

Nierealistyczne przekonania dotyczące życia a rozczarowanie

Toksyczna pozytywność wiąże się z nierealistycznymi przekonaniami. Często dajemy się uwieść pięknym słowom i wierzymy, że wszystko zależy od nas. Życie dość szybko weryfikuje to założenie. Przychodzi rozczarowanie, bo chorujemy, tracimy pracę, rozstajemy się z partnerem, wypadają nam włosy. Nasze pozytywne myślenie nie jest w stanie temu zapobiec.

Bibliografia:

  1. Goodman W.; Toksyczna pozytywność; Wydawnictwo Filia, 2022