przezywajmy-emocje

Przez całe życie towarzyszy nam cała gama uczuć, rozterek duszy. Czasem dodają energii, czasem odbierają chęć do wstania z łóżka. U ich źródeł leży sześć podstawowych emocji. Dziś poznamy naturę i źródła naszego odczuwania.

Mózg – oszust

Jeśli akurat w danym momencie przezywamy jakiś stres, nasz niepokój szybko się do niego „podczepia” i zaczynamy się sami nakręcać, aż zaczynamy odczuwać realny strach. Umysł podsuwa nam kolejne obrazy, a my tkwimy przerażeni w środku.

Co jednak, gdy naprawdę nie ma powodów do niepokoju, a wszelkie stresy są dawno za nami? Otóż za taki stan rzeczy może odpowiadać… wypita rano kawa. Wywołała ona w naszym organizmie lekkie pobudzenie, przyspieszyła akcję serca, podniosła lekko ciśnienie – a nasza podświadomość, sprawdzając, co się dzieje, szybko zakwalifikowała to jako strach.

Co ciekawe, jeśli wcześniej zdarzyło nam się coś bardzo miłego, to te same pobudzenie zostało by uznane na przykład za… zakochanie. Nasz mózg to straszny oszust i leń: bardzo często wrzuca podobne emocje do jednego worka, dlatego mężczyzna poznany na urlopie po lampce wina wyda nam się bardziej atrakcyjny, niż ten w kolejce w warzywniaku. Nawet, jeśli byłby to ten sam mężczyzna!

Jeśli nasz mózg jest “nauczony” wszędzie widzieć zło i zagrożenie, to każde pobudzenie będzie interpretował w ten sposób. Dlatego na przykład osoby, które zostały skrzywdzone, w każdym widzą wroga, w nowych sytuacjach będą odczuwać silny strach. Ktoś, kto jest w żałobie wszędzie widzi ubranych na czarno ludzi i na nowo wzbudza się w nim smutek. Z kolei zakochani odczuwają radość i widzą wszędzie ukochaną twarz.

Joanna Pastuszka-Roczek