Prawo do niewiedzy
Magnet.me z Unsplash

Prawo do niewiedzy przysługuje każdemu z nas, choć często zdajemy się dobrowolnie z niego rezygnować. Nie chodzi o to, aby unikać zdobywania nowych wiadomości i umiejętności. Czasem jednak zdarzają się takie sytuacje, w których powinnyśmy wprost odpowiedzieć: nie wiem, zamiast usilnie maskować prawdę. Boimy się jednak wypowiedzieć te słowa, ponieważ nie chcemy utracić profesjonalizmu i wiarygodności w oczach innych.

Spis treści:

  1. Szukanie odpowiedzi na pytania jest rzeczą ludzką
  2. Potrzeba kontroli a prawo do niewiedzy
  3. Poczucie odpowiedzialności – kiedy staje się problemem?
  4. Kiedy warto poprosić innych o pomoc?
  5. Niewiedza zazwyczaj nie jest szkodliwa
  6. Odpoczynek dla umysłu i możliwość jego regeneracji

Szukanie odpowiedzi na pytania jest rzeczą ludzką

To normalne, że poszukujemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Czasem nad czymś dłużej zastanawiamy się, zanim udzielimy odpowiedzi. Potrzebujemy czasu do przeanalizowania sytuacji. Czasem też brakuje nam jakichś danych. Często zdarza się, że jednego dnia mówimy: nie wiem, a drugiego znajdujemy rozwiązanie problemu, ponieważ przynosi je życie. Niektóre wydarzenia nas przerastają. Nikt z nas nie jest alfą i omegą, aby wiedzieć, jak zachować się w każdej sytuacji. To normalne, że popełniamy błędy.

Potrzeba kontroli a prawo do niewiedzy

Potrzeba kontroli często bierze nad nami górę. Chcemy wszystko trzymać silną ręką, zresztą tego oczekuje od nas otoczenie. Dzieci, które przywykły o tym, że mama pełni rolę menedżera, chcą uzyskać radę w każdej sytuacji. Jednak ich rodzicielka nie dysponuje całym ogromem wiedzy, lecz jego częścią. Do tego dochodzą nowe sytuacje, których rozwój ciężko przewidzieć. Na początku wojny na Ukrainie wiele osób wymieniało złotówki na euro i wyciągało gotówkę z bankomatów. Trudno było wówczas przewidzieć, jak potoczy się sytuacja. Czy lepiej dysponować pewną walutą i gotówką w portfelu, czy zostawić pieniądze w banku.

Poczucie odpowiedzialności – kiedy staje się problemem?

Lubimy o wszystkim decydować. Często też inni oczekują od nas, że weźmiemy za wszystko odpowiedzialność. To widać przy negocjowaniu kontraktów. Jedna ze stron oczekuje, że wszelkie ewentualne konsekwencje spoczną na barkach kontrahenta. Każdy, kto podpisuje większe umowy, wie, że trzeba je dokładnie czytać, a nierzadko negocjować ich zapisy, aby te zbyt mocno nie obciążały jednej ze stron. Np. jeśli nie wykonasz zlecenia w terminie, ponieważ klient nie dostarczy ci wszystkich istotnych informacji, nie powinnaś mu płacić kar umownych.  Masz tutaj prawo do niewiedzy, nie musisz odgadywać, jakie dokładnie są oczekiwania twojego kontrahenta i marnować czasu na realizację projektu, który być może go nie zadowoli.

Kiedy warto poprosić innych o pomoc?

Czasem warto przyznać sobie prawo do niewiedzy. Gdy to zrobimy, otwierają się przed nami nowe możliwości. My może nie wiemy, jak postąpić w zaistniałej sytuacji, ale możemy poprosić o pomoc kogoś z naszego najbliższego otoczenia. Np. pracodawca źle rozliczył nam PIT. Możemy zadzwonić na infolinię Urzędu Skarbowego i zapytać specjalistę, co mamy zrobić w zaistniałej sytuacji. Tam otrzymamy przydatne wskazówki. To normalne, że nie masz rozległej wiedzy podatkowej, ponieważ na co dzień zajmujesz się grafiką komputerową, a nie księgowością.

Niewiedza zazwyczaj nie jest szkodliwa

Warto uwolnić się od przekonania, że nasza niewiedza może komuś zaszkodzić. Tak naprawdę od niej nie stanie się nic złego. To, że nie wiemy, jak złożyć jakiś dokument w urzędzie, nie oznacza, że przyjaciółka narazi się na odpowiedzialność karną. Gdy mówimy jej: nie wiem, dajemy znać, aby szukała rozwiązania gdzie indziej. Może lepiej, aby zapytała kogoś ze swojej pracy, kto borykał się z podobnym problemem?

Odpoczynek dla umysłu i możliwość jego regeneracji

Prawo do niewiedzy uwalnia nas od napięcia i konieczności działania. Chciałybyśmy jakoś zareagować w obecnej sytuacji, ale nie wiemy, które rozwiązanie będzie odpowiednie. Czasem warto poczekać na to, co przyniesie los, ponieważ ten nierzadko podsuwa nam dobre rozwiązania. Ewentualnie dostarcza dodatkowej wiedzy, która ułatwia podjęcie decyzji. Gdy mówimy: nie wiem, nasz mózg może odpocząć. Podczas regeneracji często pojawiają się nowe połączenia nerwowe i nagle znajdujemy rozwiązanie swojego problemu. To, że nie znamy go teraz, nie znaczy, że nie pojawi się w naszym umyśle za dzień, dwa czy za tydzień.