Seks Stop z rutyną!
Lubimy uwodzić

Uwodzenie to subtelna gra między kobietą i mężczyzną, która jest dla nas tak szczególnie przyjemna, ponieważ pozwala na potwierdzenie naszej atrakcyjności i kobiecości.
Jest ono również sprawdzianem dla intelektu, bowiem w swej delikatności i ulotności uwodzenie jest wymaga dużej wrażliwości obu stron na sygnały świadczące o wzajemnym zainteresowaniu.
Uwodzenie w celu podniesienia samooceny jest działaniem potrzebnym, ponieważ poprawia nasz nastrój, samopoczucie. Należy jednak dodać, że flirtowanie musi mieścić się w granicach uczciwości, jeżeli pozostajemy w relacji ze stałym partnerem. Uwodzenie, które wzbudza w nas gwałtowny przyrost hormonów szczęścia jest bowiem punktem przygranicznym, w stosunku do takich działań jak na przykład romans, który w jawny sposób jest przekroczeniem tej granicy.
O uwodzeniu powstało wiele książek, opowiadań, także wiele profesjonalnych szkół prowadzących zajęcia ze “skutecznego podrywania”. To tylko kolejne dowody na to jak bardzo lubimy to flirtować. Potwierdzenie własnej atrakcyjności tylko otwiera listę powodów, dla których poddajemy się tej magnetycznej grze. Niebagatelną rolę odgrywa tutaj również chęć sprawdzenia się. Czy jeszcze potrafię zainteresować sobą mężczyznę? Zwrócić na siebie męską uwagę, przyciągnąć spojrzenia i zabawić rozmową? W końcu poszukując partnera również uwodzimy. Poddajemy tym samym mężczyznę testowi- my również lubimy być uwodzone. Większość z nas zazwyczaj preferuje postawy bardziej subtelne niż bezpretensjonalny podryw.
Uwodzenie może, ale nie musi prowadzić do kolejnych stadiów w znajomości damsko – męskiej. To nieprawda, że uwodzimy tych, z którymi chcemy, aby wydarzyło się „coś więcej”. Tak samo ci, którzy flirtują z nami też niekoniecznie widzą nas u swojego boku. Rozpoczynając takie zmysłowe interakcje trzeba zdawać sobie z tego sprawę.
Flirtować nie musimy wcale z osobami „spoza naszego terytorium”. W związku również możemy pokusić się o wzajemne uwodzenie, co z pewnością dodaje pikanterii codziennym chwilom. W tym przypadku natomiast nie obowiązują nas już żadne granice…
Joanna P.
« Wygrać z depresją
danatwa
13 lat temu
Fajny artykuł a oczywiście kobiety od zarania dziejów uwielbiały kokietować , zwracać na siebie uwagę :):)
justi
13 lat temu
flirt, uwodzenie, podchody… takie triki są chyba o wiele bardziej potrzebne po wieloletnim stażu niż w pierwszych latach związku.
dbajmy o naszych mężów a przy okazji zadbamy o siebie 🙂
Emilly27k
13 lat temu
Tak oczywiście, że lubimy uwodzić zwłaszcza mężczyźni ,chcą zaimponować.Nie zawsze im wychodzi sztuka podrywania.Jak każda kobieta lubię być podrywana zwłaszcza przez swojego mężczyznę .Zawsze to fajnie miło i przyjemnie.Ja nie uważam ,że sztuka podrywania jest zła, jest miła. Chociaż nie wszyscy ją tolerują.
daria-1981@o2.pl
13 lat temu
i żeby nam sie chciało tak jak nam sie nie chce 🙂
esme
13 lat temu
Jiji super! Myślę, że na taką randkę każda z nas powinna się wybrać od czasu do czasu. Nawet jeśli nie macie stałego partnera – a może głównie wtedy – trzeba się ruszyć, pośmiać, bo w ten sposób nie tylko spędzamy miły wieczór ale też łykamy zapasy pewności siebie na kolejne szare dni 😉
mjbz
13 lat temu
Uwodzenie to naprawdę fajna „zabawa”, tym przyjemniejsza, jeśli trafi się na dpowiedznio „kumaty” intelektualnie „egzemplarz mężczyzny”. Aprobata w oczach to za mało. Jesli mam ochotę na mały intelektualny flirt, szybko przeprowadzam „mój” test. Jesli czuje bluesa i śmieje się na monty pythonie…zapowiada się niezła „jazda” .Mówienie nawet o tak banalnej rzeczy jak np hmm, łyżeczka i filiżanka…ma podtekst damsko męski z odrobinką „chili”…do smaku 😉
lalakosi
13 lat temu
Bardzo fajny artykuł. Życzyłabym sobie więcej takich na portalu menopauzy. Pozdrawiam serdecznie 🙂