kult-mlodosci

Żyjemy obecnie w świecie, zdominowanym przez popkulturę. Zdominowanym do tego stopnia, że każdy sprzeciw wobec jej zasad zostaje stłamszony. Uwierzyłyśmy w nią tak głęboko, że same stoimy na straży popkulturowych wartości: oceniamy się pod względem atrybutów zewnętrznych, ubieramy się w to, co modne, słuchamy tego, co na czasie i wyjeżdżamy w „trendy miejsca”.

Każdego dnia walczymy o to, co nam wmówiono; o ten prestiż rozumiany jako pieniądze, przywileje i kontakty. Ze zdziwieniem patrzymy na ludzi, którzy tego schematu nie realizują. Na te kobiety, które od lat chodzą w dwóch garsonkach na zmianę, jeżdżą do pracy autobusem, czy pracują charytatywnie. Czynimy tak odruchowo- dziwimy się, bo to nie są te wartości, które znamy z telewizji, radia czy prasy.

Kultura masowa wyrzuca z naszej codzienności to, co się źle sprzedaje: nieatrakcyjność fizyczną, starość, śmierć i trudne emocje. Zostajemy obdarte z tego, co jest częścią każdej z nas. Przez to właśnie, coraz częściej nie umiemy uporać się z normalnymi zjawiskami naszej psychiki . Mamy sobie za złe, gdy zdarzy nam się doświadczyć normalnych emocji, nastrojów, przemian osobowości, bo wydaje nam się, że jest to coś niestosownego.

Kobieta z gazety to symbol

W ciągu ostatnich lat stała się ideałem każdej z nas: piękna, młoda, uśmiechnięta, zgrabna, modnie ubrana, z piękną fryzurą, zadbaną cerą i idealnym makijażem. Któż nie chciałby tak wyglądać? Z jej powodu wyrzucamy sobie nasz brak dbałości o siebie, krytykujemy każdą zmarszczkę, zbyt cienkie włosy, ubrania z zeszłego sezonu. Tymczasem żadna z tych kobiet tak naprawdę nie istnieje! One nie chodzą po ulicy, nie spotkasz ich w supermarkecie czy na spacerze w parku. Są jedynie wytworem dzisiejszej techniki i programów obróbki zdjęć. Wniosek: cały czas gonimy za ideałem, który nie istnieje.

Jeszcze do niedawna ceniona fotografia była wykonana bez żadnej dodatkowej obróbki. To decydowało o kunszcie autora i dobrze dobranym obiekcie. W miarę postępu uzyskano zdolność kadrowania, zmieniania oświetlenia, perspektywy. Dzisiejsze programy do obróbki zdjęć wykorzystywane w gazetach sprawiają, że oryginalne zdjęcie nie ma nic wspólnego końcowym efektem pracy. Do niektórych zabiegów, jakie są współcześnie stosowane należą: zmienianie konturu twarzy, proporcji ciała, kolorytu, wygładzanie cery, nadawanie ciału pożądanego kształtu, wybielanie zębów, powiększanie oczu, zmienianie kształtu nosa, wypełnienie warg, zagęszczenie i zmiana koloru włosów, likwidacja zmarszczek, rozjaśnienie cery, zmiana kolory tęczówki oka i wiele innych.

Punkt wyjścia, na którym marketing ten bazuje, jest jak najbardziej słuszny. Porównywanie się do osób, które są dla nas autorytetem w wybranej dziedzinie motywuje nas do podjęcia starań, osiągania sukcesu, wytrwałości. W tym jednak wypadku takie porównania będą zawsze działały na nas destruktywnie. Nie sposób bowiem dorównać ideałowi, który istnieje wyłącznie w czyimś komputerze. Celem ich twórców jest nasza ciągła pogoń za dobrami materialnymi: ubraniami, kosmetykami, gadżetami, dodatkami itd. Nasze emocje zaś, które towarzyszą temu procesowi zostają zupełnie odsunięte na bok. Nikt bowiem nie wziął pod uwagę naszego pogarszającego się samopoczucia, negatywnych stanów i niskiej samooceny, które towarzyszą porównywaniu się z kobietami z gazet, przy których zawsze wypadamy mniej korzystnie.

Nie próbujmy więc doścignąć czegoś, co nie istnieje. Tym bardziej, że to, co prawdziwe jest na wyciągnięcie ręki – wszędzie wokół nas. Prawdziwe kobiety, to te z krwi i kości, a nie z okładek kolorowych gazet. Mijasz je w autobusie, w pracy, na chodniku czy zakupach. Ich historie są duże ciekawsze niż kilkadziesiąt kliknięć myszki.

Joanna P.