zgubne-procenty

Tydzień roboczy oznacza dla nas zwykle ciągły stres i pośpiech. Tyle rzeczy jest do zrobienia, że nie mamy czasu na własne rozrywki. Nic więc dziwnego, że większość z nas, gdy przychodzi upragniony weekend, chce się po prostu wybawić. Nie tylko w naszej kulturze, ale również w trendach, które przychodzą do nas z Zachodu, dobra zabawa jest utożsamiana z alkoholem.

Skóra
Właściwości rozgrzewające, które przypisuje się napojom “wysokoprocentowym”, biorą się z tego, iż alkohol rozszerza naczynia krwionośne, powodując, że odczuwamy gorąco. Wrażenie to jest jednak złudne, bowiem realnie napoje “wyskokowe” mogą tylko przyśpieszyć utratę ciepła z organizmu. Dodatkowo zaobserwowano negatywny wpływ alkoholu na gojenie się ran oraz regenerację tkanki, mimo iż faktycznie ma on właściwości odkażające.

Jakiej części naszego organizmu by się nie przyglądać, alkohol zamiast wspomagać, niszczy nas od wewnątrz i upośledza działanie kluczowych narządów. Oczywiście, przy “umiarkowanym” piciu weekendowym nie odczujemy negatywnego wpływu na nasze zdrowie od razu ani nawet w ciągu pięciu czy dziesięciu lat. Jest jednak takie powiedzenie, że w przyrodzie nic nie ginie, możemy się więc spodziewać, że efekty naszego lekkomyślnego życia teraz, odczujemy za lat kilkanaście. Być może niektórych z nas ta perspektywa nie wzrusza, gdyż – podobnie jak z menopauzą – wydaje się to odległe i jakieś takie “nie dotyczące” nas samych. Zastanówmy się jednak nad wymiarem osobowościowym: czy naprawdę nie jesteśmy dość ciekawe, by zainteresować sobą znajomych bez konieczności dodawania sobie animuszu alkoholem?

A. Złotkowska