Malowanie po numerach
Depositphotos.com/golubovy

Czego Ty już nie próbowałaś w swoim życiu? Jazdy na rolkach wieki temu. Szydełkowania, plecenia makramy i nauki japońskiego. Miałaś też przygodę z bieganiem, która niestety minęła wraz z kontuzją kolana. I w sumie sama nie wiesz, czy wolisz w czasie wolnym się rozwijać i spełniać, czy stawiać na totalny relaks. Nie musisz wybierać. Z malowaniem po numerach masz jedno, drugie i trzecie.

 

Rozwijaj się artystycznie z malowaniem po numerach

Słyszałaś, że każdy ma w sobie pierwiastek twórczy? U niektórych go nie widać – pewnie siedzi gdzieś głęboko i być może nigdy się nie doczeka, by rozwinąć skrzydła. Ty najwyraźniej masz już go na wierzchu. Samo to, że czytasz ten artykuł, o tym świadczy. Coś Cię tu przecież przyciągnęło.

  1. Chciałaś się pewnie nauczyć czegoś nowego. – To znaczy, że rozwijasz swoją wiedzę.
  2. Zamierzasz odpowiedzieć sobie na pytanie tytułowe? – W takim razie zaspokajasz ciekawość i dowiadujesz się czegoś o sobie.
  3. Masz w planach rozeznać się, o co chodzi w tym malowaniu po numerach. – Najprawdopodobniej mieszka w Tobie właśnie artysta i tylko czeka na możliwość rozwoju.

To jasne, że w tym momencie idziemy tropem rozwoju. Przynajmniej na razie.

Teraz zatem coś o samym malowaniu.

Możliwe, że już kiedyś próbowałaś jakichś form artystycznych, choćby w szkole. Możliwe też, że zdiagnozowałaś u siebie brak talentu i dałaś sobie spokój z płótnem, a farby i pędzle kojarzą Ci się tylko z remontem mieszkania.

Ale twórczości nie da się tak łatwo stłumić.

Ona zawsze gdzieś wychodzi, nawet w codziennych czynnościach (dekorowanie ciasta, robienie córce fryzury, pakowanie prezentów, układanie kwiatów w wazonie itp.).

Dlatego malowanie po numerach jest takie fajne! Bo pozwala wydobyć na wierzch tych wszystkich stłamszonych, schowanych w zakamarkach duszy artystów, którym brakuje odwagi i wiary, żeby malować zupełnie samodzielnie.

Powiedz w końcu swojemu wewnętrznemu artyście: „Wyjdź! Już czas na rozwój!”.

Żadne pejzaże, konie czy van Gogh już nie będą dla Ciebie barierą nie do przebycia. Pokonasz przeszkodę techniczną, bo z malowaniem po numerach stworzysz  każdy obraz bez najmniejszego problemu niczym artystyczny wymiatacz.

Przy okazji podniesiesz cały szlaban, za którym stała do tej pory Twoja wiara w siebie i niespełniona potrzeba twórcza. Spoglądałaś dotychczas na obrazy malowane przez innych, a teraz – za tym szlabanem – staniesz po stronie twórców.

Gwiaździsta noc Vincent Van Gogh

Obraz „Gwiaździsta noc” Vincenta Van Gogha

Namaluj swoje spełnienie

Kiedy już odkopiesz potrzebę bycia twórczynią, jest duża szansa, że malowanie Cię wciągnie na długo. Oby na zawsze, bo to wielka frajda.

Tylko uwaga! Omawiany wcześniej rozwój nie pozwoli Ci stać w jednym miejscu. Pewnie więc poczujesz, że coś ciągnie Cię za niewidzialne sznurki w stronę:

  • kolejnych stopni trudności sztuki malarskiej,
  • rozszerzenia perspektywy – np. zainteresują Cię inni niż dotąd malarze, zaczniesz odkrywać różne techniki, poznasz tajniki kolorów, specyfikę tej dziedziny artystycznej.

Za tym wszystkim stoi kolejna potrzeba – spełniania się. A malowanie po numerach ma potencjał w tym kierunku. Powody? W tabelce poniżej.

relaks z malowania

Artystyczny relaks i warianty

Kropka nad i. Wisienka na torcie. Sedno sprawy – malowanie po numerach jest formą absolutnie fenomenalnego rodzaju relaksu. I to na wiele sposobów, w dodatku z kilkoma efektami. Przyjrzyj się poniższym wariantom.

  1. Artystyczny relaks.

On nigdy się nie nudzi. Nie ma tu stagnacji, bezruchu, poczucia nic nierobienia. Bo tworzysz, więc działasz. A jednak ten sposób odpręża i jest w stanie wyłączyć natłok myśli.

  1. Relaks uważny.

Malarski mindfulness – skupiasz uwagę na czynności malowania, co w efekcie wycisza Twoje emocje i dystansuje do spraw codziennych, trudnych i przykrych.

  1. Łączony relaks.

Zamalowując pola, nie musisz myśleć (a przynajmniej nie za dużo), a to znaczy, że z powodzeniem połączysz malowanie ze słuchaniem: muzyki, podcastów, audiobooków, opowieści dziecka o szkolnych rewelacjach dnia.

  1. Relaksowanie zmysłowe.

Kadzidło na stoliku? Czemu nie! Kubek kakao do popijania czy kieliszek czerwonego wina? Jasne! I główni bohaterowie: uczta kolorów rozgrywająca się na obrazie oraz miękki dotyk pędzla sunącego z farbą po płótnie. Zmysłowa rozkosz, 100% przyjemności.

Rozwijaj się i spełniaj w relaksie

Jak dobrze, że nie musisz dzielić wolnego czasu na kilka kawałków. Z takim zapałem do spełniania się i rozwoju trudno Ci pewnie błogo poleniuchować. Wolisz wybierać formy relaksu, które coś jeszcze oprócz odpoczynku dają. Malowanie po numerach trafia w ten punkt idealnie. A jeszcze ten satysfakcjonujący widok własnych dzieł na ścianie…

Zastanawiasz się gdzie możesz znaleźć wyjątkowe wzory do malowania? Koniecznie zajrzyj do sklepu internetowego artonly.pl