Natura i eko Relaksuj się zdrowo
Psia miłość lekarstwem na ludzkie dolegliwości

Mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Wierny, zawsze gotów do zabawy, będzie Cię pocieszać, kiedy dostrzeże Twój smutek. Psie serce kocha szczerze i bezinteresownie, a miłość – jak wiadomo – potrafi czynić cuda…
William Tuk – pionier „zwierzęcej terapii”
Pierwszą osobą, która wpadła na pomysł wykorzystania pomocy zwierząt do terapii ludzi był amerykański filantrop, dyrektor szpitala psychiatrycznego William Tuk. Oburzony skandalicznymi warunkami, jakie panowały w tego typu placówkach, w 1796 roku otworzył własny szpital, który stał się wzorem dla innych zajmujących się leczeniem osób psychicznie chorych.
Oprócz przyjaznego otoczenia, terapii zajęciowej i godnego traktowania, zapewnił swoim podopiecznym nową formę polepszania dobrostanu emocjonalnego. W jego szpitalu pacjenci mieli możliwość kontaktu i opieki nad kurami, kozami i królikami. Tuk miał wizję, że opieka nad istotami słabszymi i zależnymi, pozwoli osobom zaburzonym na polepszenie własnej samokontroli.
Myśl i idee Tuka są kontynuowane do dnia dzisiejszego. Istnieje coraz większa ilość badań i obserwacji, które wskazują na to, że ludzie mający kontakt ze zwierzętami są zdrowsi psychicznie, mają mniejszy poziom stresu i wykazują większą empatię wobec innych.
Janis
Mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Wierny, zawsze gotów do zabawy, będzie Cię pocieszać, kiedy dostrzeże Twój smutek. Psie serce kocha szczerze i bezinteresownie, a miłość – jak wiadomo – potrafi czynić cuda…
Pies – najlepszy przyjaciel
Tak zwana “zooterapia” dała nadzieję na wyleczenie, a przynajmniej polepszenie stanu zaburzonych dzieci, depresyjnych osób starszych, a nawet resocjalizacje aspołecznych więźniów.
Najbardziej popularnymi zwierzęcymi terapeutami są psy. Jednym z pierwszych psychiatrów, który prowadził udokumentowane leczenie z ich wykorzystaniem był Boris Levison. Jego pies, Jingles w 1964 roku pomógł autystycznemu i wycofanemu chłopcu komunikować się ze światem. Zainspirowało to Levisona do dalszych badań i obserwacji.
W obecnych czasach powstaje wiele centrów dogoterapii, w Polsce taki rodzajem leczenia zajmuje się Fundacja „CZE-NE-KA” założona przez Marię Czerwieńską, a także organizacje takie jak „Cane pro Humano”, „Właśnie tak”, czy też „Ama Canem”. Do terapii wykorzystywane są różne rasy psów, najczęściej są to golden retrievery i labradory, ale tak naprawdę każdy przedstawiciel psiego gatunku może zostać psim terapeutą, najważniejszy jest odpowiedni trening i wychowanie.
Janis
« Nietypowa terapia na WNM
pati25
11 lat temu
Pies to najwierniejszy przyjaciel człowieka.Tyle dobrego może uczynić swoim przywiązaniem.Od dawna stosuje się dogoterapię,która pomaga wielu osobom
izabelle
12 lat temu
Zawsze w moim domu były psy. Aktualnie są dwa, owczarek niemiecki Tara, a drugi mały kundelek Ritka. Oba są cudne, aczkolwiek Tara ma wrodzone psie ADHD i jest nie do ogarnięcia, zaś mniejsze to chodzące strachajło boi się wszystkiego i tylko odważnie szczeka na wróble i muchy – jest urocza 🙂
Annagata
12 lat temu
Rzeczywiście,Basikmac,Twój Doduś zachowuje sie jak pies.Nawet w pietę potrafi ugryźć,jeśli kogoś nie lubi.Ale jest fantastyczny i tak milunio rusza noskiem.Gdzieś już o tym pisałam,ale przypomnę w związku z tematem psów.Polecam książkę „Oczami psa”.Pozwala zrozumieć naszego pupila,bez nadawania mu ludzkich cech.A psy są cudowne!!!(Króliki też,hi,hi!!!)
basikmac
12 lat temu
Kocham wszelkie zwierzęta. Psy bardzo, ale nie mam warunków w domu do trzymania pieska, a nie chcę, by sie męczył. Poza tym przez rok po przeszczepie nie wolno mi było mieć w domu żadnych zwierząt. Potem córcia kupiła królika. Nazwała go doduś, chociaż po jakimś czasie okazało się, że to dziewczynka – hehe Jest cudowny, nauczył się jak pies dawać łapkę, prosić, a załatwia się do kuwety jak kot – na papiery, więc łatwo sprzątnąć. Nigdy nie siedzi w klatce, bo nie mogłabym zamknąć zwierzątka do klatki. Wchodzi tam tylko pojeść sianka i popić wody. Śpi przy łóżku, wciąż chce być głaskany – pieszczoch. Sprawia mi wiele radości i jest do mnie przywiązany. Gdy jestem w szpitalu to domownicy muszą do mnie dzwonić, bym pogadała z Dodziem i powiedziała mu, aby jadł. Inaczej nic nie ruszy. Wiecie, że nigdy nie myślałam, iż można tak wyuczyć króliczka:)
summer
12 lat temu
Lubię psy, ale tak jakoś umiarkowanie. Może dlatego, że mój pierwszy pies trudny był do wychowania. W sumie mimo tego kochałam go baaaaardzo, żyj 16 lat i po nim już żaden nie podbił mojego serca.
maniek
12 lat temu
To fakt tylko nasza sunia tak się cieszyła z powrotu, każdego domownika, ale za przywódcę stada uważała żonę, co ona powiedziała było „święte”, z jej trepkiem spała, kiedy sama zostawała.
GloriaVictis
12 lat temu
Nikt tak człowieka nie przywita jak pies i nie ważne czy nie było nas 5 tygodni czy 5 minut, radocha będzie zawsze tak samo wielgaśna i zawsze ogon nie będzie nadążał z machaniem :-). Jak byłam mała i płakałam to mój psinek, który nigdy nie dawał się głaskać i zawsze warczał, przychodził do mnie i czekał, aż się do niego nie przytulę i wypłaczę w jego sierściuchę.
Annagata
12 lat temu
Rzeczywiście pies to istne cudo na czterech łapach.Sama mam dwa psy i nie wyobrażam sobie życia bez nich.Nieskończoną ilość razy w ciągu dnia muszę je zaczepić,albo same do mnie przychodzą,żeby je pogłaskać.Może to się wyda dziwne,ale dużo z nimi rozmawiam.Często rozładowują ciężką atmosferę,zawsze wyczują,że coś się ze mną dzieje.Gdy zmogła mnie grypa i w ogóle nie wstawałam,to one też nie.Leżały w swoich koszykach(które są ustawione w moim pokoju) i tylko od czasu do czasu wychodziły z nich,podchodziły do mojego łóżka i zaglądały czy jeszcze tam leżę.A o jedzeniu nie było mowy.Taka psia wierność nie zna granic!!!