orzechy piorące

Zastanawiałaś się kiedyś, jak w dawnych czasach dbano o czystość? Czy ludzie w średniowieczu używali mydła i skąd je brali? Natura oferuje nam wiele sposobów na zachowanie czystości – jednym z nich są orzechy piorące. Jak one działają?

Na co uważać?

Dobrej jakości orzech piorący jest twardy, połyskliwy i ciemnobrązowy. Intensywnie pachnie – tak mocno, że pranie trochę przechodzi jego zapachem, co nie zdarza się w przypadku orzechów słabej jakości. Aby temu zapobiec, wystarczy odrobina płynu do płukania, lub, jeśli chcesz być całkowicie EKO, olejku do prania, który również możesz zakupić w sklepie EKO.

Orzechy nie poradzą sobie z mocnymi zabrudzeniami czy plamami, jednak te można wcześniej zaprać używając wywaru z łupin orzecha, który zastąpi mydło w płynie (10 łupin gotujemy w litrze wody przez pół godziny, odcedzamy). Zawsze też możemy dodać do prania odplamiacza.

Wielu użytkowników skarży się, że białe rzeczy szarzeją pod wpływem prania w orzechach. Niestety, jest to prawda, jednak szarzenie nie jest wynikiem nagromadzenia brudu, a procesem powrotu włókien do naturalnego, niewyprawionego koloru. Aby się przed tym ustrzec, można, oprócz orzechów, dodać garstkę proszku do białych tkanin bezpośrednio do bębna pralki.

Nie można przepełniać bębna pralki, gdyż woreczek z łupinami powinien swobodnie krążyć podczas prania. Podczas płukania sopamina się nie uwalnia, gdyż temperatura wody jest za niska – dlatego nie ma ryzyka, że pranie będzie mydlane w dotyku.

Pranie w orzechach jest bardzo ekonomiczne i sprzyja środowisku. Warto choć raz spróbować tego cudu natury. Ryzyko jest niewielkie, a korzyści – niewymiernie duże.

Joanna Pastuszka-Roczek