Poradnik pacjenta Profilaktyka
Co każdy wiedzieć powinien o sanatorium

Sąsiadka właśnie wróciła z sanatorium i wygląda kwitnąco. Opowiada w samych superlatywach o nowych znajomych, wycieczkach i malowniczo położonym uzdrowisku. I na dodatek przestał ją boleć kręgosłup. Mówi, że w przyszłym roku na pewno też się wybierze. Zastanawiasz się, czy i Tobie przysługuje turnus w sanatorium?
Po co nam sanatorium?
Sanatorium to ośrodek uzdrowiskowy, do którego kierowane są osoby wymagające rehabilitacji, po leczeniu szpitalnym, z przewlekłymi chorobami i których stan zdrowia wymaga zabiegów leczniczych. Takie ośrodki są zazwyczaj położone w miejscowościach, które wyróżniają się specyficznym klimatem oraz dodatkowymi walorami, wykorzystywanymi przy zabiegach zdrowotnych (np. wody mineralne, wody termalne, borowiny, sole mineralne, ozon itp.). Wartość zdrowotną ma również otoczenie sanatorium, zwłaszcza przyrodnicze.
Jak się dostać?
Do sanatorium można dostać się na kilka sposobów. Można zapłacić za całą kurację i wybrane przez siebie zabiegi z własnej kieszeni. Wówczas taki wyjazd niczym nie różni się od pobytu w SPA. Jeśli chcemy, aby turnus w ośrodku uzdrowiskowym został nam zrefundowany, potrzebne będzie skierowanie od lekarza (zarówno pierwszego kontaktu, jak i specjalisty), które następnie trzeba potwierdzić w oddziale NFZ. Tam specjalna komisja rozstrzyga czy pacjentowi należy się pobyt w sanatorium. W ciągu 30 dni otrzymujemy decyzję, a jeśli jest pozytywna – informację o rodzaju leczenia, miejscu oraz terminie rozpoczęcia kuracji. W praktyce jednak termin oczekiwania na miejsce w ośrodku może być bardzo wydłużony – od kilku do kilkunastu miesięcy.
Lekarz może również wystąpić z wnioskiem o rehabilitację leczniczą w ramach prewencji rentowej do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Postępowanie jest bardzo podobne – pacjent składa wypełniony wniosek w oddziale ZUS i czeka na decyzję. Prewencja rentowa jest głównie przeznaczona dla osób, które z powodów zdrowotnych są przez dłuższy czas wykluczone z życia zawodowego.
Za co muszę płacić?
Choć teoretycznie pobyt w sanatorium jest refundowany, w praktyce funkcjonuje opłata sanatoryjna. To częściowa dopłata pacjenta do turnusu, która obejmuje koszt przejazdu, częściowy koszt wyżywienia, zakwaterowania oraz opłatę za dodatkowe zabiegi. Wysokość dopłaty jest uzależniona od terminu wyjazdu (sezon jesienno-zimowy lub wiosenno-letni) oraz standardu pokoju i węzła sanitarnego.
Monika Witczak
Sąsiadka właśnie wróciła z sanatorium i wygląda kwitnąco. Opowiada w samych superlatywach o nowych znajomych, wycieczkach i malowniczo położonym uzdrowisku. I na dodatek przestał ją boleć kręgosłup. Mówi, że w przyszłym roku na pewno też się wybierze. Zastanawiasz się, czy i Tobie przysługuje turnus w sanatorium?
Co na miejscu?
Pobyt w sanatorium trwa przeważnie 21 dni (w ramach prewencji rentowej 24 dni). Należy pamiętać, aby zabrać ze sobą ważne skierowanie na leczenie sanatoryjne, ubezpieczenie i dowód osobisty, a także aktualne wyniki badań oraz zapas wszystkich stale używanych leków. Warto sprawdzić profil ośrodka, do którego się udajemy oraz rodzaj wykonywanych zabiegów. W niektórych sanatoriach oprócz typowego ubrania sportowego przyda się np. kostium kąpielowy. Ośrodek uzdrowiskowy to nie tylko zabiegi zdrowotne. Wieczorami kuracjusze urządzają wspólne spotkania i wyjścia (można więc spakować jakąś kreację). Wiele ośrodków organizuje dodatkowe atrakcje w postaci np. wycieczek krajoznawczych.
Monika Witczak
Sąsiadka właśnie wróciła z sanatorium i wygląda kwitnąco. Opowiada w samych superlatywach o nowych znajomych, wycieczkach i malowniczo położonym uzdrowisku. I na dodatek przestał ją boleć kręgosłup. Mówi, że w przyszłym roku na pewno też się wybierze. Zastanawiasz się, czy i Tobie przysługuje turnus w sanatorium?
Sanatorium to wspaniała okazja, by nawiązać nowe znajomości, a nawet przyjaźnie na całe życie. Trzeba jednak postawić wyraźną granicę między odpoczynkiem i rozrywką po dniu pełnym zabiegów, a wyjazdem typowo rekreacyjnym. Sanatorium to nie są tanie wczasy, choć niektórzy tak właśnie to traktują.
Zwykle kto raz pojedzie i poczuje zbawienny wpływ uzdrowiska, szybko pyta: kiedy następny wyjazd? Niestety, po znowelizowaniu przepisów w 2010 r. leczenie w sanatorium przysługuje nam raz na 18 miesięcy.
Monika Witczak
« Trening siłowy
elle@elle
8 lat temu
jaa bym chciala znac roznice miedzy santorium a turnusem rehabikitacyjnym czy ktos wie ?ja wiem tylko ze turnus jest ze srodkow PFRON
babka
11 lat temu
A ja właśnie oczekuję na sanatorium. Bardzo bym chciała aby to już było. Niestety jeszcze muszę trochę poczekać. Mam nadzieje, że tam „stanę na nogi” :). Pokładam w pobycie w sanatorium duże nadzieje. Wniosek złożyłam w kwietniu 2011 r. więc juz krócej niż dłużej 🙂
Danusiate
12 lat temu
Fajny artykuł, bardzo przydatny, bo akurat się wybieram 🙂 Dzięki!!!
pati25
12 lat temu
Ja miałam skierowanie do sanatorium w Ciechocinku.Zrobiłam już wszystkie badania,miałam wyznnaczony termin wyjazdu.Jednak zdecydowałam,że nie jadę
Emilly27k
12 lat temu
Elll to ciocia miała szczęście podwójne. W zdrowym ciele zdrowy duch jak mówi przysłowie. Wracam do tematu, faktycznie dziewczynki jak jest okazja to korzystajcie z niej. Drobinka nie czekaj aż minie 2012 rok tylko jedź w najbliższym zbliżającym się roku:)
Meguszka
12 lat temu
Ciekawy artykul, jednak ja bylam w sanatorium jako dziecko i odebralam to jako karę, pobyt w wiezieniu. Okropne jedzenie, spanie na niewygodnych łóżkach, niemiłe pielęgniarki….Brrr
ell@
12 lat temu
Moja ciocia niedawno była na turnusie …. co ona opowiadała po powrocie 😀 – nie mogła się opędzić od zaproszeń na wieczorki taneczne 😉
Wreszcie musiała paru delikwentów potraktować nietaktownie, bo taktownie – nie przyjmowali do wiadomości odmowy. Ale jej turnusowe koleżanki co sie tam nafikałyyy 😉
mjbz
12 lat temu
Sanatorium przydziela w NFZ lekarz balneolog. Dziewczyny, nie ociągajcie się bo słuchy chodzą, że w 2013 roku już tej możliwości nie będzie…chyba, że prywatnie.
drobina
12 lat temu
brysia: Do sanatorium wybieram się od kilku lat. Masz racje Brysiu! Chyba trzeba przestać myśleć, a zacząć działać.
brysia
12 lat temu
Drobinko Ty nie myśl, tylko bierz się za załatwianie wyjazdu do sanatorium.
Ja byłam w 2008 w szpitalu uzdrowiskowym. Tak jak napisała autorka artykułu wróciłam wypoczęta, kwitnąca i młodsza o kilka lat. A co naważniejsze bez stosowania żadnej diety wróciłam szczuplejsza.
drobina
12 lat temu
Nigdy nie byłam w sanatorium. Czasami sobie myślę, że szkoda, bo przydałoby się trochę podreperować zdrówko.