Męska Strefa Zaburzenia erekcji
Baczność! Spocznij…

„Słuchajcie sensowne panienki. Prawdziwy król Julian tu STOI!!!” – takie rzeczy to tylko w bajkach. Życie niestety płata figle i stawia wiele przeszkód na naszej drodze do osiągnięcia pełni szczęścia. No właśnie… Stawia. Albo nie stawia.
Problemy z potencją u mężczyzn są naturalną sprawą. Pierwszą rzeczą, którą należy sobie uświadomić, jest FAKT, że problem zaistniał w sferze nie „jego”, lecz Waszej wspólnej. Bez Ciebie sam sobie na pewno nie poradzi – wręcz przeciwnie, może się zamknąć w sobie i wówczas zapomnijcie o wszelkich igraszkach. Zawsze będzie on tylko facetem i każda z Was wie, jak do swojego konkretnego „modelu” dotrzeć, aby osiągnąć cel. Tak więc pora zacząć stawiać sobie wspólne cele i sukcesywnie je realizować.
Problemy z potencją mogą mieć różne podłoże. Mogą być związane z zaburzeniami psychicznymi, stanami depresyjnymi, niską samooceną, stresem lub powiązane stricte ze zdrowiem. Jest to temat niestety wstydliwy. Każdy z panów chciałby być niczym nieujarzmiony ogier, który jest w stanie spełnić wszystkie skryte fantazje swojej drugiej połówki. Jednak nie zawsze się to udaje.
Każde kolejne niepowodzenie jest powodem do ucieczki od problemu. Jeżeli nie dopuszcza się do sytuacji, w których mężczyzna nie może się wykazać, to problemu nie widać. A kiedy problemu nie widać.. wcale nie oznacza, że go nie ma.
Aby rozwiązać wstydliwy kłopot warto zacząć od kontroli stanu zdrowia, gdyż bardzo często to właśnie problemy zdrowotne mogą być źródłem niepowodzeń w łóżku. Jeżeli Twój mężczyzna do tej pory się nie leczył, najwyższa pora skontaktować się z lekarzem w celu przeprowadzenia badań, aby wykluczyć problemy zdrowotne bądź podjąć stosowne ich leczenie.
Jeśli natomiast obecne są choroby przewlekłe warto porozmawiać z lekarzem o stosowanym leczeniu. Wiele leków może powodować, iż „możliwości operacyjne” Twojego partnera spadają do poziomu niebezpiecznie niskiego. Często już sama zmiana jednego leku na inny stanowi rozwiązanie problemu niemocy, która spowija ciało.
Maurice
„Słuchajcie sensowne panienki. Prawdziwy król Julian tu STOI!!!” – takie rzeczy to tylko w bajkach. Życie niestety płata figle i stawia wiele przeszkód na naszej drodze do osiągnięcia pełni szczęścia. No właśnie… Stawia. Albo nie stawia.
Niemniej zaburzenia somatyczne nie są jedynym powodem kłopotów. Warto przyjrzeć się sferze psychicznej i uczuciowej naszego związku bądź zajrzeć „wewnątrz umysłu”. Trzeba szczerze porozmawiać o problemie. Bardzo istotna jest tutaj Wasza postawa, drogie Panie.
Wasz partner potrzebuje w tych dniach wiele wsparcia, ciepła i otuchy. Okażcie mu je. Podkreślajcie jego mocne strony, dowartościujcie, bądźcie wyrozumiałe i tolerancyjne. W końcu to jeszcze nie koniec świata. Jeżeli to nie pomoże, zawsze można skorzystać z porady terapeuty, który na co dzień pomaga panom i parom w tego rodzaju problemach. Wizyta u psychologa to żaden wstyd! Nasza dusza też potrzebuje opieki – podobnie jak ciało – tylko nie wszyscy jeszcze to rozumieją.
Sprawą godną uwagi na pograniczu naszej psychiki jest również atmosfera: gra wstępna i niestety dopadająca większość rutyna. Z wiekiem partner potrzebuje więcej czasu oraz większej ilości bodźców. Nasuwa się porównanie z silnikiem. W pewnym momencie trzeba wymienić olej na nowy. Odświeżcie więc swoje życie seksualne. Spróbujcie czegoś nowego. Warto porozmawiać o fantazjach i odkurzyć niezrealizowane pomysły. Zmiana otoczenia, klimatu, nawet wystroju sypialni często rozwiewa rutynę.
Również ogólnodostępne książki z poradami dla kochanków proponują nowe rozwiązania, które nie zawsze dotyczą tylko tzw. „pozycji”. Szeroka gama propozycji masaży, pomysłów na grę wstępną, urozmaiceń w życiu seksualnym… to żaden fetysz czy zboczenie. To po prostu zaspokajanie naturalnych potrzeb, wynikających z naszych instynktów, rzec by można „zwierzęcych”. Warto zainwestować w taką lekturę – z pewnością przyda się nowe spojrzenie na kwestie gorącej miłości.
Z seksem jest podobnie jak z chodzeniem po górach. Nigdy nie wyrusza się w taką podróż samotnie, zawsze z partnerem. Należy sobie pomagać w sytuacjach zagrożenia i wspólnie docierać do celu (można by powiedzieć „szczytować wspólnie”), dopiero wówczas wyprawę można uznać za udaną.
Maurice
« Dlaczego piwo pszeniczne pachnie bananami?
drobina
8 lat temu
…jak nie pójdzie do lekarza to sięgnie po viagrę, albo będzie tak jak w tym kawale o dwóch podstarzałych facetach:
– Stary! Czy ty jeszcze możesz?
– No pewnie, że mogę! A ty?
– Też mogę ale…mi się nie chce:-X 😛
pati25
8 lat temu
Każdy mężczyzna chce „wypaść” przed kobietą jak najlepiej.Jednak nie zawsze jest to możliwe..Gdy spotka go ten problem,to mężczyzna ukrywa ten problem,stara się unikać sytuacji intymnych.Powinien udać się z tym problemem do lekarza.Tylko,że się wstydzi i nie pójdzie.
karoligrz
12 lat temu
racja, przecież jesteśmy z sobą na dobre i na złe. Kwestia mieć w sobie wsparcie. Niestety z wiekiem każdy i każda z nas ma jakieś wstydliwe problemy. A grunt to mieć oparcie w partnerze
ulaa
12 lat temu
Podoba mi się treść artykułu, fajny. Swietne porównanie ,, w taką podróż nie wyrusza się samotnie” i to jest w 100% prawda. Tak jak autor pisze należy być na siebie otwartym, szczerym, cierpliwym…. po prostu chcieć się czuć, widzieć, słyszeć i być ze sobą w tych chwilach dobrych, a zwłaszcza trudnych.I będzie SUPER.
karoligrz
12 lat temu
Zgodzę się z tobą issis, na niektóre rzeczy po prostu przymykamy oko, albo ze względu na nasze uczucia. alp po prostu dlatego żeby naszego partnera nie zranic:/
issis
12 lat temu
Moim zdaniem Pani na zdjęciu myśli: „Chyba nie zamierzasz zwojować tym świata?”, a powie „Nic się nie stało kochanie…:<" Rzadko przyznajemy się do tego, że nie jesteśmy spełnione na maksa w łóżku. Patrzymy przez pryzmat uczuć i miłości do partnera, troszeczkę zapominając o naszej przyjemności.
Emilly27k
12 lat temu
Moim zdaniem Pani na fotografii raczej jest niezadowolona i wygląda na nieszczęśliwa.
Wyprawa jest udana , gdy mamy udanego partnera i jak ten partner jest:)
GloriaVictis
12 lat temu
Dla mnie jej mina mówi „Z czym do ludzi” 😉
A co do artykułu to uważam, że w związku nie ma problemów jego albo jej, są tylko ich problemy i muszą je wspólnie pokonać. Gdybyśmy na tym zdjęciu byli my, to moja mina pewnie by mówiła „I tak Cię kocham, to co proponujesz w zamian?” 😉
linet
12 lat temu
A zgodzisz się, żebym już poszła spać?
Zeby nawiązać do tematu artykułu ,w obawie przed usunięciem nas stąd , to powiem, że ta pani na zdjęciu wygląda mi na rozczarowaną. Jak uważasz?
Dobranoc:)
linet
12 lat temu
Jiji, kiedy Ty się zgodzisz ze mną od początku do końca? Teraz była taka szansa, bo miałam na myśli ilustracje graficzną, a nie zdjęcie. Ale ponieważ tego nie sprecyzowałam, to znów mogłaś zgodzic się ze mną tylko w połowie:(
linet
12 lat temu
Idealna sytuacja to wspólne zdobywanie szczytu. Jednak bywa, że gdy pojawiają się problemy, niezależnie od sfery ich pochodzenia, partnerzy uciekają w milczenie. Tak, jakby niemówienie o kłopotach było równoznaczne z ich nieistnieniem. Jest źle pojęty wstyd, czasem obojętność, bezradność, ratowanie się „samotnymi wspinaczkami”, co nie rozwiązuje lecz napędza problem.Umiejętność otwarcia się wtedy na siebie , to droga do pomyślnego obrotu rzeczy.
A ilustracja jest drastyczna,bezlitosna:)
topik4433
12 lat temu
Zgadzam się z Dziewczynami, super artykuł. We dwoje zawsze i we wszystkim jest łatwiej, bo mieć oparcie i zrozumienie w ukochanej osobie to już połowa sukcesu.
irysek7
12 lat temu
Bardzo fajnie i ciekawie napisany artykuł. Dobrze, ze autor podkreśla, iż jest to problem nie tylko mężczyzny. W końcu „do tanga trzeba dwojga”.
Suzanna
12 lat temu
Rewelacyjny artykuł:) Czytając go miałam uśmiech na twarzy. Nie ma to jak męskie spojrzenie na delikatne męskie sprawy. Ogromny plus za metaforę o wspólnej podróży – bardzo romantycznie jak na faceta:)