uzdrawiajaca-moc-masazu-stop

Akupresura inaczej zwana refleksoterapią…

„Coś o tym słyszałam/łem, ale tak naprawdę, po co mi to?” – odpowie wiele z Was.

W czasach powrotu do naturoterapii znajdujemy wiele artykułów w gazetach i na portalach, mówiących o masażu stóp, twarzy, dłoni, uszu… ale tak naprawdę znajdujemy same ogólniki. Prawie każdy artykuł rozpoczyna się od zdania, jaka to jest stara i cudowna metoda.

„I cóż z tego?” – pytacie. Niby fajnie zapoznać się z treścią, ale większość z Was, czytając czy słysząc o masażu refleksologicznym stóp/twarzy mówi: „to nie dla mnie”, „jeszcze nie jestem chora/y”, „nie jestem zainteresowana/zainteresowany”.
A wiecie dlaczego? Bo tak naprawdę nie zdajecie sobie sprawy jaką moc ma dobrze wykonany masaż!

Według Tradycyjnej Medycyny Chińskiej otaczająca nas i płynąca w nas energia to Qi (czyt. czi). Brak energii powoduje, iż życie zanika, natomiast jej prawidłowy przepływ gwarantuje nam zdrowie i radość życia. A przecież każdy z nas chce się cieszyć życiem.

Medycyna Chińska mówi również o tym, iż nie ma chorób, nie ma dolegliwości. Są to tylko zaburzenia energii, wywołujące takie a nie inne objawy. Dlatego lekarze medycyny chińskiej wbijają igły w odpowiednie miejsca na ciele (meridiany), likwidując zastoje.

Podobnie choć mniej inwazyjnie działa akupresura. Naciskając odpowiednie receptory, powodujemy przepływ impulsu do określonego organu, wywołując reakcję biochemiczną. Narząd zostaje pobudzony i zaczyna się regenerować, jednocześnie pobudzając pracę następnego, a następny kolejnego narządu itd.

Jeśli jeszcze nie jesteś chora/y zadbaj o to, aby nie poczuć dolegliwości, które zrzucisz na karb wieku lub losu. Popracuj ze swoim ciałem, pobudzając je do samoregeneracji i samoleczenia. Zadbaj o to, by w Twoim organizmie nie było zastojów energii. Pamiętaj, że uciskać stopy możesz sam/a.

Czy wiecie o tym, że…

Stopy informują nawet o minimalnych zaburzeniach w pracy organizmu.
Mówią o schorzeniach, jakie możesz poczuć przed pojawieniem się zasadniczych symptomów choroby. Dzięki tej wiedzy już 2-3 lata wcześniej możesz zapobiec ewentualnej chorobie i jej skutkom. Dlatego warto udać się na profesjonalny zabieg, aby sprawdzić stan swojego zdrowia.

Ciało i stopy „mówią”.
Jeśli tylko umiesz odczytać jego sygnały, możesz ustrzec się przed wieloma problemami.
W zeszłym roku zgłosił się do mnie na zabiegi klient z poważnym schorzeniem jelita grubego. Podczas rozmowy opowiedział mi o bólu ręki, którego nikt nie potrafił zdiagnozować. Powiecie, co ma ręka do jelita??? A jednak ma, m.in. wzdłuż ręki biegnie meridian jelita grubego, gdyby w tamtym czasie pan D. trafił do kogoś, kto ma choć blade pojęcie o medycynie chińskiej, może udałoby się zapobiec tak uciążliwej chorobie. Naświetlania, masaże, zastrzyki pomogły… tzn. uśmierzyły ból ręki, ale problem zakorzenił się już głębiej.

Po masażu refleksologicznym czujemy się lepiej nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Wydzielają się endorfiny – hormony szczęścia, czujemy rozluźnienie, poprawia się nam samopoczucie, a bóle i skutki stresu stopniowo są likwidowane.

Ból głowy jest prawie zawsze do usunięcia od zaraz, od ręki.
Nie wierzycie? A jednak… W gabinecie odwiedzają mnie klienci/tki po 50-siątce, którzy korzystają z masaży od roku i czują się jakby mieli dwadzieścia parę lat (tak dobrze przeczytaliście – dwadzieścia parę lat), bo tak działają zabiegi.

Skąd taka skuteczność refleksoterapii?

Naciskając stopy, twarz, uszy czy dłonie, naciskamy miejsca (receptory) neurologicznie połączone z naszymi organami. Masując taki receptor powodujemy lepsze ukrwienie aktualnie masowanego odpowiednika organu, dotlenie go, lepsze rozniesienie składników odżywczych, wyrzucenie toksyn i szkodliwych produktów przemiany materii, lepsze trawienie, dodanie energii, wprowadzamy równowagę.

Nasz organizm jest jednym wielkim nierozerwalnie połączonym ze sobą mechanizmem – co to znaczy?

Idąc do lekarza medycy konwencjonalnej z dolegliwością nerek – otrzymujemy medykamenty na nerki, zgłaszając się z dolegliwościami serca czy oczu, dostajemy leki na te części ciała.
Są to środki działające miejscowo, a nie na cały organizm. Tymczasem przykładowo, jeśli nasza wątroba jest słaba, to szybciej odczujemy niedomagania oczu od naszych znajomych, łatwiej będziemy wpadać w złość…
Dlatego, aby zapobiegać poszczególnym dolegliwościom, wpierw wzmocnijmy całe ciało.

Masując całe stopy/twarz/uszy/dłonie pobudzimy pracę całego organizmu.
Uciskając receptor wątroby, nie tylko pobudzicie organ do regeneracji i samooczyszczenia (wiosna cudowna pora roku na oczyszczanie), ale i wzmocnicie swoje mięśnie oraz oczy. Masaż nerek usunie szumy uszne, wzmocni Wasz słuch i układ kostny. Masując jajniki i macicę, spowodujecie wydzielanie progesteronu, a przysadka mózgowa i tarczyca zaczną wydzielać brakujące hormony przy menopauzie… Lista jest długa.

Każda dolegliwość to zaburzenie pracy naszych narządów – zaburzenie energii (oczywiście, jeśli nie było to uszkodzenie mechaniczne, ale i tutaj możemy skłonić organizm do lepszej regeneracji).
Czy to bóle głowy, migreny, nietrzymanie moczu i dolegliwości pęcherza moczowego, menopauza, bóle kręgosłupa, problemy z potencją, bóle żołądkowe, nadmierny stres, depresja, nadmierna nerwowość, bezsenność, halluksy, rwa kulszowa, napięcia przedmiesiączkowe, problemy z przemianą materii – w każdej tej i innej jednostce zaburzeniowej możecie zadziałać sami!

Teraz pewnie zaoponujecie „łatwo powiedzieć ale jak to zrobić?”, ale już w kolejny artykule opisałam Wam kilka skutecznych zabiegów, które każdy może wykonywać w zaciszu swojego domu:
Krótka lekcja

Qi Gabinet Akupresury i Masażu
www.qi-akupresura.pl

Beata Król