maslo-margaryniane

Masło czy margaryna? Oto jest pytanie, które nieraz już gościło na łamach portali internetowych, czasopism oraz programów telewizyjnych. Każde ma swoje zalety, każde ma swoje wady. Jak podjąć właściwą decyzję? Czy możemy zaufać specjalistom? Oto kilka faktów oraz najnowsze odkrycia:

Poznaj wroga lub przyjaciela

Chcąc zdecydować, czym posmarujemy chleb lub bułkę, powinniśmy najpierw poznać wszystkie możliwe opcje, a wyboru dokonać samodzielnie. Nie dajmy sobą manipulować przez domniemanych specjalistów, których podstawiają nam koncerny związane z danym produktem. Dziś na rynku dominują trzy typy tłuszczów do smarowania pieczywa: masło, margaryna oraz tak zwane miksy.

Zwykłe masło powstaje ze śmietany, otrzymanej z mleka krowiego, a zatem jest ono pochodzenia zwierzęcego, naturalnego. Natomiast margaryna to emulsja powstała z jadalnych tłuszczów roślinnych zmieszanych z wodą lub mlekiem. Ponieważ proces powstawania tego drugiego smarowidła jest dużo bardziej skomplikowany, w grę wchodzą również substancje polepszające smak, wartość odżywczą oraz przedłużające okres trwałości (Uwaga! Smak margaryny nie zmienia się nawet, kiedy jest ona już zepsuta, dlatego zawsze należy sprawdzać datę ważności na opakowaniu).

Jako że w samym środowisku lekarskim specjaliści są podzieleni na zwolenników masła i margaryny, producenci postanowili jakoby ułatwić nam wybór, proponując miksy i „masełka”, będące omawianych oponentów. Powołując się na powiedzenie, że nic nie jest szkodliwe w dużych ilościach, marketingowcy tych firm, mówią nam, jakoby taka kombinacja była idealnie wyważona, a nawet zdrowa! Tylko jak jest naprawdę?

Najnowsze badania

Chcąc dowiedzieć się, jak reaguje nasz organizm oraz jak zmienia się poziom różnych związków tłuszczowych we krwi po spożyciu tłustego posiłku, szwedzcy uczeni przeprowadzili eksperyment w grupie 19 kobiet i 28 mężczyzn. Każda osoba zjadała trzy posiłki zawierające olej canola (odmiana oleju rzepakowego o nieco innym niż w Europie składzie kwasów tłuszczowych) i olej lniany, masło lub oliwę z oliwek. W dniu poprzedzającym badania krwi nikt nie mógł już jeść po godzinie 21.00. Następnego ranka od wszystkich pobierano na czczo próbkę krwi do analizy tłuszczów. Później, gdy każdy z uczestników zjadł już swój posiłek ponownie pobierano próbki krwi po 1 godzinie oraz kolejno po 3, 5 i 7 godzinach od spożycia.

Okazało się, że w krótkim czasie po zjedzeniu masła, poziom trójglicerydów we krwi był niższy niż po tłuszczach roślinnych. Różnica ta była widoczna zwłaszcza u mężczyzn. Według autorów pracy, jest to częściowo związane z tym, że masło zawiera dużo kwasów tłuszczowych o krótkich łańcuchach, które są szybko wykorzystywane jako źródło energii. To dlatego nie przyczyniają się one do zbytniego wzrostu stężenia tłuszczów we krwi.

– To odkrycie dostarcza nam bardziej szczegółowego obrazu na temat różnych tłuszczów w naszej diecie. Oliwa z oliwek, której korzyści zdrowotne się często wychwala, była badana bardzo dokładnie. Dobrze znany jest fakt, że masło podnosi poziom cholesterolu we krwi po dłuższym okresie stosowania, natomiast jego krótkotrwałe efekty nie są tak dobrze przebadane. Nasze wyniki wskazują, że różne tłuszcze z żywności mogą przynosić różne korzyści. – skomentowała prowadząca badania Julia Svensson z Uniwersytetu w Lund.

Zapytani o to, który rodzaj smarowidła do pieczywa, poleciliby większości ludzi, szwedzcy naukowcy zachowują dyplomatyczny dystans.

– Na podstawie naszych badań nie można jednak powiedzieć, że tłuszcze roślinne są gorsze dla zdrowia niż masło. Odkrycie to dowodzi jedynie, że różne tłuszcze mają zarówno niekorzystne, jak i pozytywne właściwości i dlatego nasza dieta powinna zawierać różne ich rodzaje. Dobrze jest jeść trochę masła, a zarazem nie zapominać o dobrej jakości tłuszczach roślinnych. Nie powinniśmy przesadnie korzystać tylko z jednej grupy tłuszczów. – podkreśliła badaczka Lena Ohlsson z Uniwersytetu w Lund.

Czyżby wniosek szwedzkiej badaczki przemawiał za rosnącą na naszym rynku popularnością miksów? My przypominamy, że istnieje jeszcze jedna alternatywa. Chcąc odżywiać się w sposób zdrowy i świadomy, możemy po prostu zrezygnować z jakiegokolwiek smarowidła. Tego rodzaju produkty naprawdę nie są nam potrzebne, gdyż znajdujące się w nich substancje organizm może równie dobrze czerpać z innych źródeł. Tymczasem decyzja o rezygnacji z nadprogramowego smarowidła na pewno korzystnie wpłynie na dzienny bilans spożytych kalorii.

A. Złotkowska