zakochałam się w nim gdy

Zastanawiasz się, co sprawia, że kobieta zakochuje się w mężczyźnie? Wbrew pozorom nie chodzi tutaj o żadne tajemnicze zaklęcia. Czasem jednak pojawiają się takie momenty, kiedy stwierdzamy: tak, to właśnie ten. Dzisiaj w ramach cyklu kobiecym okiem rozwijamy myśl: zakochałam się w nim, gdy…

Gdy mnie przytulił na powitanie

Pamiętam, że czekałam na niego, troszkę się spóźniał na nasze pierwsze spotkanie. Byłam na niego zła, że mnie zignorował. Ale w końcu przyjechał i na dzień dobry mnie przytulił. Od razu puściła we mnie złość. Stwierdziłam, że to bardzo miły gest i od razu poczułam się jakoś swobodniej w jego towarzystwie.  Może to śmieszne, ale uznałam, że nie ma wobec mnie złych zamiarów. Lubię być przytulana, a to było miłe.

Gdy stwierdziłam, że dobrze mi się z nim rozmawia i lubię z nim spędzać czas

Po pierwszej randce stwierdziłam, że bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało i był to świetnie spędzony czas. Nabrałam ochoty na więcej. Swojej przyjaciółce, z którą potem rozmawiałam, powiedziałam, że bardzo chciałabym z nim utrzymywać kontakt i jeszcze kiedyś pogadać.

Gdy opowiadał o swoim rodzeństwie

Bardzo mi się spodobało, że potrafił tak ładnie opowiadać o swoim rodzeństwie i innych dzieciach z rodziny. Niektórzy faceci chcą zrobić dobre wrażenie na kobiecie, dlatego nawijają  o dzieciach. Niemniej można wyczuć sztuczność w ich wypowiedzi. On to wszystko mówił szczerze. Widać, że naprawdę uwielbia swojego młodszego brata.

Gdy to mnie odprowadził do domu, a nie swoją koleżankę

Gdy wracaliśmy po północy z pubu, gdzie widzieliśmy się z jego przyjaciółką, doszliśmy do punktu, gdzie musieliśmy się rozstać. Zastanawiałam się wtedy, czy każde pójdzie w swoją stronę. Czy odprowadzi którąś z nas. Gdy wtedy wybrał mnie, poczułam, że się o mnie troszczy.

Gdy mnie złapał za rękę

Wracaliśmy wtedy ze spotkania  z jego przyjaciółmi. On złapał mnie za rękę i wtedy zrobiło mi się naprawdę bardzo miło. Nabrałam ochoty na więcej. Stwierdziłam, że lubię, gdy mnie dotyka, bo jest to naprawdę przyjemne doznanie.

Gdy zabierał mnie na romantyczne randki

On urzekł mnie tym, że zabierał mnie na romantyczne spacery. Bardzo mi się spodobało, jak pojechaliśmy na wały pod miastem. Tam było naprawdę miło, intymnie i romantycznie.  Ujęła mnie jego kreatywność i wrażliwość.

Gdy wygłupiał się ze mną na pustej ulicy

Wracaliśmy w środku nocy i zaczęło wtedy padać, on mnie objął i zaczął się wygłupiać, śpiewając deszczową sukienkę.  Spodobała mi się jego spontaniczność i romantyzm. Mężczyźni zazwyczaj używają w takich chwilach zdrowego rozsądku i nie chcą dać się ponieść chwili. To było miłe i zabawne.

Gdy zrobił mi muzyczną niespodziankę

Siedzieliśmy z jego znajomymi. On pił piwo, ja dopijałam drinka i nagle rozkręcił małe karaoke w lokalu, gdzie takich imprez nie było. Wykorzystał to, że znał jedną dziewczynę z obsługi. Co ciekawe, nie tylko my się rozśpiewaliśmy, ale też sąsiednie stoliki. To było coś fenomenalnego. Świetnie się wówczas bawiłam.

Gdy powiedział mi szczery komplement

Wracaliśmy w środku nocy, a on powiedział mi, że dzisiaj wyglądam naprawdę ekstra. Komplement był szczery do tego stopnia, że aż lekko stracił równowagę. To było przeurocze.

Gdy mnie wspierał po smutnym wydarzeniu

Miałam nieprzyjemną akcję z pewnym facetem,  było mi z tym źle, a on mnie wysłuchał. Ucieszyłam się, że przejął się moim losem i poczułam wówczas, że jest prawdziwym mężczyzną, który by mnie obronił, gdyby zaszła taka potrzeba.

Gdy mnie mocno przytulił po wspólnej nocy

To było coś absolutnie wyjątkowego.  Coś, co nigdy mi się nie przytrafiło, a było bardzo urocze. Pamiętam, jak poczułam się szczęśliwa, gdy po seksie po prostu bardzo mocno mnie przytulił. Wtedy poczułam, że trafił mi się prawdziwy skarb.