dlaczego-nie-jem-miesa

„Tak długo, jak człowiek będzie zabijał zwierzęta, ludzie będą zabijali się nawzajem. W istocie, ten kto zabija i zadaje ból, nie zazna radości i miłości.” – Pitagoras.

Nikogo nie obchodzi również fakt, że w trakcie przewozu do ubojni (trwającym czasem i kilka godzin) zwierzęta boją się i często są na skraju wyczerpania z braku jedzenia i wody. Nierzadko umierają już w trakcie przewozu – zaduszone, umęczone. I w sumie nie jest to śmierć wiele gorsza od tej, którą zada się im w ubojni. Naprawdę niewiele jest takich miejsc, które by faktycznie dbały o komfort przewozu czy szybką śmierć. Zwierzęta hodowane w celu pozyskania mięsa to dla takich zakładów tylko materiał produkcyjny.

Agresja rodzi agresję

Na koniec wróćmy jeszcze do zagadnienia wpływu mięsa na nasz organizm. Czy nie jest prawdą, że w chwilach stresu oraz przy długotrwałych stanach nerwowych, czujemy się osłabieni, a nasza odporność na choroby gwałtownie spada? Wyobraźmy sobie teraz, w jakim stanie byłby nasz organizm w sytuacji, gdy wszystko wokół nas nagle się zmienia, gdy jesteśmy głodni, spragnieni, a czujemy w powietrzu unoszącą się śmierć? Zwierzęta czują to bezsprzecznie, dzięki tej zdolności w środowisku naturalnym są w stanie wyczuć wybuch pobliskiego wulkanu czy wylew wody z rzeki.

Mając świadomość zagrożenia, zwierzę wydziela masę trujących hormonów, powstających w wyniku agresji i strachu. Je również spożywamy wraz z mięsem, a jak wiadomo agresja rodzi agresję. Widać to najlepiej na przykładzie dzieci, te bowiem, których dieta składa się w większości z potraw mięsnych, są zazwyczaj bardziej wybuchowe i nerwowe od swoich rówieśników. Zależność tą zauważył Pitagoras, który żył przecież w czasach starożytnych, czas więc najwyższy by i współczesny człowiek również ją pojął.

A. Złotkowska