Targowisko próżności

Targowisko próżności wchodzi w skład arcydzieł literatury światowej. William Makepeace Thackeray ukazuje w krzywym zwierciadle XIX-wieczną, zadufaną w sobie elitę Anglii.  To właśnie postawa tych dobrze urodzonych przypomina istne targowisko próżności.  Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

Zmanierowana elita kontra zwykli ludzie

William Makepeace Thackeray przeciwstawia sobie zmanierowaną, angielską elitę, która nie ma zielonego pojęcia o prawdziwym życiu uczciwym ludziom. Dla niej liczą się wytworne przyjęcia, kosztowne stroje i dobre jedzenie. Owa elita uważa się za lepszą od innych, zwykłych ludzi. Nierzadko poniża tych gorzej urodzonych, podwyższając tym samym własną wartość. Nazwisko, tytuły i pieniądze w XIX-wiecznej Anglii są w stanie załatwić dosłownie wszystko.

Z drugiej strony mamy zwykłych ludzi, którzy nie boją się ciężkiej pracy, by zarobić na siebie i swoich bliskich. Im mniej funtów w kieszeni, tym bohater książki Targowisko próżności staje się bardziej sympatyczny, inteligentny i roztropny.

Targowisko próżności – powieść pełna satyry

Autor w powieści Targowisko próżności pozwala sobie na satyryczne komentarze, jego cięty język sprawia, że książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością. Widać, że sympatyzuje on z ludźmi pochodzącymi z biednych rodzin, którym nie poszczęściło się w życiu. Świadczą o tym określenia, jakimi się posługuje w ich kontekście. Mają oni „przeczyste intencje” i są „szlachetni”.

Jak można „przejeść” sporą fortunę?

W Targowisku próżności możemy zachłysnąć się salonowym życiem XIX-wiecznej Anglii, jednak po chwili odkrywamy, ile głupoty, zła i pustoty było w przedstawicielach elity. Żaden inteligentny człowiek nie chciałby przebywać w towarzystwie zadufanych w sobie bogaczy, przekonanych o własnej wyższości. Nierzadko byli to ludzie, którzy potrafili obrócić wniwecz ogromne fortuny.

Targowisko próżności to soczysty język i wyraziste postaci, które budzą w czytelniku ogromne emocje. To obowiązkowa pozycja dla wszystkich miłośników literatury klasycznej.