syndrom-jezozwierza-czyli-silne-ja

Charakter człowieka to temat, który od zawsze budził zainteresowanie naukowców. Wzorce osobowości, style zachowań, nawyki oraz inne zjawiska w psychologii mają swoje fachowe określenia. Jak je odróżnić od siebie i co oznaczają? Spotkałeś osobę skrytą i trzymającą wszystkich na dystans? Dowiedz się co to za typ.

Trzymać się z daleka. Radzę sobie sam

Osobowość człowieka to sprawa o tyle ciekawa, jak skomplikowana. Całe szczęście psychologia jako nauka bada ten obszar i sprawy nazywa po imieniu. Jednym z ciekawszych zjawisk zaobserwowanych w ludzkich stylach zachowań jest tzw. syndrom jeżozwierza.

Każdy człowiek jest zagadką, jednak typowy jeżozwierz, to zagadka bardziej skomplikowana niż inne. Człowiek taki jest z pewnością bardziej skryty i tajemniczy. Od reszty dzieli go swoisty dystans i granica, której nie przekroczy każdy tak po prostu.

Bliska przyjaźń po jednej kawie, wylewne zwierzenia w towarzystwie, a może zintegrowany i spontaniczny wypad na narty – to na pewno nie z nim. Osoba z syndromem jeżozwierza wcale nie jest gorsza od innych lub mniej towarzyska. Taki ktoś swój świat chroni szczelnie przed ingerencjami z zewnątrz. Jeżozwierze to jednostki bardzo inteligentne, cechujące się silnym poczuciem własnego ja. Do szczęścia wcale nie muszą mieć pary, bo przecież w pojedynkę też można świetnie sobie radzić..

Oczywiście jeżozwierze też dobierają się w pary. W takim przypadku, nie zawsze dobrze na tym wychodzi jeden z współmałżonków. Połączenie typowego jeżozwierza z osobą spontaniczną, gadatliwą i otwartą, może skutkować burzliwymi chwilami w związku. Jeżozwierz nie podzieli naszego entuzjazmu i sukcesu, za to na pewno powie coś co zaboli. Z czasem takie pary przechodzą nad tym do porządku dziennego.

Dlaczego jestem jeżozwierzem?

Powodów może być kilka. Na pewno spora rolę odgrywają wzorce wyniesione z domu, czyli przykłady przekazane nam przez rodziców. Mężczyzna, który wychował się w domu, gdzie władzę sprawuje ojciec i z jego zdaniem trzeba się bezwzględnie liczyć, z pewnością zechce powielić ten schemat.

Stając się klasycznym domowym dyktatorem, powtarza błędy własnego rodziciela, co gorsza czasami go przewyższa. W takim przypadku żona i dzieci są osobami, które muszą wiedzieć gdzie jest granica i gdzie w tym wszystkim jest ich miejsce. Podobny wzorzec bywa powielany nawet przez pokolenia. Dla jasności problem dotyczy także kobiet.

Anna Konopka