gdy przyjaciel wyznaje ci miłość

Znasz go od kilku lat, zawsze byliście dla siebie przyjaciółmi. Wasze relacje nigdy nie zahaczały nawet o delikatny flirt. Zawsze traktowałaś go jak brata, któremu możesz się wyżalić, gdy zawiedzie cię kolejny facet lub zdać relację z udanej randki.  On ma  narzeczoną, w każdym razie byłaś przekonana, że wiedzie udane życie. Pewnego dnia wypowiada jednak słowa, które burzą wszystko, co przez lata budowaliście.  Co zrobić, gdy przyjaciel wyznaje ci miłość?

Czy istnieje jeszcze prawdziwa przyjaźń damsko-męska?

Zawsze wierzyłaś w przyjaźń damsko-męską, jeszcze wczoraj zaciekle broniłaś tego rodzaju relacji. Wprawdzie wciąż wierzysz w to, że kobietę i mężczyznę może połączyć czyste kumpelstwo, jednak twój uporządkowany świat legł w gruzach wraz z jego wyznaniem. Zaczęło się niewinnie. Kolejne spotkanie zainicjowane przez niego, żebyście mogli razem spędzić wolny czas na pogaduchach i wspominaniu danych czasów.  Towarzyszyła wam jego partnerka, więc czułaś się bezpiecznie.  Ty zawsze widziałaś w nim tym kolegę, kogoś bardzo bliskiego, ale też aseksualnego.  Nigdy nie dałaś mu do zrozumienia, że z waszej znajomości mogłoby wyjść coś więcej.  Jednak on cię zaskoczył swoim ostatnim wyznaniem.

Gdy przyjaciel wyznaje ci miłość

Na chwilę zostaliście sami, jego partnerka musiała wyjść z sali, on wypił kilka piw i wtedy wypowiedział słowa, po których miałaś ochotę schować się do mysiej dziury. „Od dawna cię kocham” – to miłe słowa, ale wolałabyś usłyszeć je od kogoś innego niż od swojego wieloletniego przyjaciela. Jego wyznanie jest jak policzek lub uderzenie patelnią w głowę. To człowiek, któremu przez lata ufałaś, a teraz czujesz się zwyczajnie oszukana. On bardzo cię zawiódł, ponieważ zawsze udawał twojego kumpla, a tak naprawdę miał zupełnie inne intencje.  Czujesz się tak, jakby zdradził cię mąż. W końcu zawiodłaś się na kimś równie bliskim, kto od samego początku waszej znajomości cię okłamywał, udawał przyjaciela, aby się do ciebie zbliżyć. A ty zwierzałaś się mu z problemów z facetami, dylematów i nierzadko prosiłaś go o radę.  Dziś bardzo tego żałujesz.

Czy ja go sprowokowałam?

Jakby tego było mało, masz ogromne wyrzuty sumienia, choć to nie ty powinnaś je odczuwać. Znasz jego partnerkę dłużej niż jego, bardzo ją lubisz i uważasz za naprawdę równą babkę.  Przez jego wyznanie czujesz się tak, jakbyś zdradziła jej zaufanie, a przecież nie zrobiłaś nic złego.  Zawsze traktowałaś jej faceta jak brata. Nigdy z nim nie flirtowałaś, niczego nie obiecywałaś i nie próbowałaś go poderwać. Tymczasem czujesz się tak, jakbyś zrobiła coś niestosownego i odebrała jej zainteresowanie mężczyzny, którego kocha.

Jak tu komuś zaufać?

Gdy przyjaciel wyznaje ci miłość czujesz się tak, jakby cały świat runął ci na głowę. Masz problemy z zaufaniem. Jak tu kogoś nim obdarzyć, skoro bliska ci osoba pokazała, że przez lata można udawać kogoś zupełnie innego, aby osiągnąć swój cel, czyli zbliżyć się do ciebie pod przykrywką przyjaciela? Na dodatek masz wyrzuty sumienia i nie potrafisz przestać rozmyślać o tym, czy w jakiś sposób go nie sprowokowałaś. Może jednak zachowywałaś się w jego obecności zbyt zachęcająco, ubierałaś się zbyt prowokacyjnie.  Tak naprawdę wiesz, że nie zrobiłaś nic złego, ale czujesz się winna. Nie potrafisz spojrzeć w oczy jego partnerce, bo czujesz się winna temu, że on nie jest nią zainteresowany tak, jak deklaruje. To nie ty odebrałaś jej jego zainteresowanie. On zachował się nie fair zarówno wobec cienie, jak i w stosunku do niej. Niemniej ty masz sumienie, którego jemu brakuje i  nie potrafisz sobie poradzić z tym ciężarem. Tak bardzo wstydzisz się opowiedzieć komuś o tym, że twój wieloletni przyjaciel wyznał ci miłość, że dusisz to w sobie. W końcu jednak nie wytrzymujesz i piszesz SMS-a do swojej najlepszej przyjaciółki, aby spotkać się na pogaduchy, bo jest coś, co cię dręczy.

Ziarenko wątpliwości zostało zasiane, teraz przyglądasz się swoim relacjom ze wszystkimi kolegami. Zastanawiasz się, czy z ich perspektywy są one równie czyste i niewinne jak z twojej… Minie sporo czasu, zanim zdecydujesz się spotkać z którymś z nich sam na sam.

Magdalena Kukurowska