Praktyczne podejście do analizy kolorystycznej

Analiza kolorystyczna przeprowadzona przez profesjonalistę jest najbardziej trafna. Pozwala nam poznać odcienie, które podkreślają naszą urodę. Pozostałe kolory mogą nas wymywać, dodawać nam lat lub nadawać smutnego wyglądu twarzy.  Jednak nie każdą z nas stać na profesjonalną analizę kolorystyczną. Jak sobie poradzić w takiej sytuacji? Przedstawiamy praktyczne podejście do analizy kolorystycznej.

Analiza kolorystyczna w internecie

W internecie całkowicie za darmo można wykonać analizę kolorystyczną. Wystarczy wpisać hasło: analiza kolorystyczna test. Gdy odpowiesz szczerze na kilkanaście pytań, uzyskasz informację, jakim typem urody jesteś. Następnie wystarczy wpisać ten typ urody do wyszukiwarki i poznać jego podtypy.  Bardzo często autorzy wpisów zamieszczają przydatne zdjęcia, na których widać przedstawicieli poszczególnych podtypów. Pomocne mogą okazać się także krótkie opisy cech charakterystycznych. Wiele osób kieruje się też zasadą, że każdy typ urody należy podzielić na stonowany i kontrastowy. Ten drugi może pozwolić sobie na żywsze kolory, podczas gdy stonowany na te same kolory, ale w zgaszonej wersji.

Praktyczne podejście do analizy kolorystycznej. Przykładanie ubrania do twarzy

Analizę kolorystyczną można też przeprowadzić „na czuja”. Tak naprawdę nasz wygląd stanowi wypadkową genów. Czasem otrzymujemy chłodny odcień skóry, chłodny odcień tęczówki i ciepły kolor włosów. W rezultacie nie pasujemy w 100% do żadnego z opisów typu urody. Owszem, istnieją typowi przedstawiciele. Np. niektóre kobiety mają czarne włosy, bladoróżową cerę oraz czarne oczy z białą tęczówką. Są wyraźnymi zimami, od początku widać też, że kontrastowymi. W ich przypadku wybór odpowiednich odcieni jest niezwykle prosty. Mają wybierać wszystkie intensywne, czyste i chłodne kolory, czyli to, co najbardziej rzuca się w oczy w każdej sieciówce. Jednak nie każda z nas jest tak wyraźną przedstawicielką danego typu urody. Wiele z nas może jednak dokonać analizy kolorystycznej na czuja. Wystarczy przyłożyć do twarzy złotą i srebrną biżuterię, aby zobaczyć, w której czujemy się lepiej. To samo robimy z bluzkami, marynarkami i sukienkami. Gdy coś nam nie gra, np. beże nas wymywają, brązy sprawiają, że wyglądamy na przygnębione, musztarda i rudości nadają twarzy chory wygląd, to znak, że jesteśmy chłodnym typem urody – latem lub zimą.  Powinnyśmy zatem celować w chłodne i wyraziste odcienie – niebieskości, fiolety, zielenie, róże, krwiste czerwienie, malinowe czerwienie, limonkę oraz chłodne pastele o dość wyrazistym odcieniu.  Oczywiście każdy kolor ma chłodniejsze i cieplejsze odcienie. Np. granat jest chłodny, ale kolor lazurowy już może delikatnie wpadać w cieplejszą tonację. W związku z tym warto go zawsze przyłożyć do twarzy i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wszystko gra, czy gdzieś pojawiły się jakieś zakłócenia. Jeśli coś nam nie pasuje, to znak, że to zły odcień koloru, który jest dla nas stworzony.

W jakich kolorach dobrze się czujesz?

Przykładając do twarzy dane ubranie, warto zadać sobie pytanie, czy jego kolor mi odpowiada. Jeśli bez cienia zawahania potrafisz odpowiedzieć tak, to znak, że jest dla ciebie. Jeśli coś ci w nim nie pasuje, nie do końca się z nim zgrywasz, poszukaj czegoś innego. Jeśli nie znasz swojego typu kolorystycznego, polecamy zakupy w sklepie stacjonarnym. Tam  możesz wszystko przyłożyć do twarzy i zobaczyć, jak wygląda to w praktyce.  Często zdjęcia są tak przerobione, że umyka z nich jakiś podton ubrania, który nie jest z nami kompatybilny. Sprawę komplikują jeszcze ustawienia naszego monitora.

Dobrze dobrany odcień to tylko część sukcesu

Pamiętaj o tym, że nawet jeśli w 100% trafisz z odcieniem, to dane ubranie może być dla ciebie kiepskie. Np. bardzo luźna sukienka przy figurze klepsydry wygląda kiepsko, bo nie podkreśla jej atrybutów. Przy dużym biuście trzeba uważać, aby talia nie podjeżdżała nam z przodu pod biust, bo wtedy tworzy nam ciążowy brzuszek, którego wcale nie mamy. Do tego dochodzi jakość materiału. Niektóre kobiety w ogóle nie lubią chodzić w syntetykach, okropnie się w nich pocą i odczuwają dyskomfort. Inne z kolei nie tolerują czystej bawełny, bo ta nie dostosowuje się do ich sylwetki, jest bowiem zbyt twarda. Na ogół też w grę wchodzą  detale takie jak rodzaj dekoltu. Przy większym biuście zabudowany dekolt wygląda źle, o wiele lepiej sprawdza się trójkątny.  Mały biust dobrze wygląda, gdy zdecydujemy się na dekolt typu serce, który go uwydatnia. Poza tym dany kolor może do nas pasować zgodnie z analizą kolorystyczną, ale może zaburzać naszą sylwetkę. Np. zima, który zmaga się z nadwagą, będzie kiepsko wyglądała w białej sukience, która ją pogrubia. Natomiast szczuplutka zima powinna unikać czarnych sukienek, ponieważ te dodatkowo podkreślają jej kruchość.