polubiłam seks gdy

Seks jest bardzo ważnym elementem relacji damsko-męskich. Bez niego nie można stworzyć udanego związku.  Zaspokaja potrzeby emocjonalne i fizyczne. Niestety, kobietom seks nie zawsze sprawia frajdę. W rezultacie nie mają one ochoty na erotyczne igraszki i starają się im oddawać możliwie jak najrzadziej.  Zapraszamy na pierwszą część kobiecych wyznań: polubiłam seks, gdy…

Zdrowe nastawienie do seksu

Z domu wyniosłam zdrowe podejście do seksu. Rodzice nie mieli problemów, aby rozmawiać na ten temat. Nie ukrywali, do czego służą prezerwatywy. Nie mieli oporów, by rozmawiać o różnych metodach antykoncepcji.  Seks nie kojarzył mi się za tym z niczym złym, wręcz przeciwnie. Jednak rzeczywistość znacznie odbiegała od moich oczekiwań. Spodziewałam się przyjemności, a ta długo nie nadchodziła. Z moimi eks bywało różnie.  Jeden rzeczywiście miał dość samolubne podejście, zupełnie o mnie nie dbał. Drugi robił rzeczy, których nie lubię, w rezultacie kończyłam z siniakami i dość szybko skończyłam z nim, bo przemocy w łóżku nie cierpię. Z trzecim bolało i czułam się mało komfortowo.  W rezultacie nie miałam nic do seksu, ale z nimi akurat był on mało satysfakcjonujący.

Starszy kochanek najgorszym w życiu

Nie zgadzam się z kobietami, które twierdzą, że najlepszy jest starszy kochanek.  To nieprawda, że on ma doświadczenie, które przekłada się na satysfakcję kobiety. Najgorszy właśnie był starszy partner. To on uwielbiał fundować mi atrakcje, które kończyły się bólem i siniakami. Dawał mocne klapsy, chociaż zwracałam uwagę, że tego nie lubię. To była katastrofa.  Z rówieśnikami też nie było super. Jeden nie wiedział, co to gra wstępna. Jak go naszło na seks, to zawsze oznaczało to szybki numerek. A to oznaczało ból, bo nie byłam rozgrzana.

Polubiłam seks, gdy poznałam młodszego faceta

Polubiłam seks, gdy wylądowałam w łóżku z młodszym facetem.  Wreszcie wszystko było tak, jak to sobie wymarzyłam. O młodszych kochankach zwykło się mówić, że są samolubni, ale to nieprawda. Ten akurat wypadł  rewelacyjnie pod tym względem. Zaczął od przytulania, które z czasem przerodziło się w dotyk wędrujący po całym ciele. Gdy mnie dotykał, czułam się naprawdę solidnie rozpalona, gdy jego ręce zawędrowały pod stanik i majtki, wiedziałam, że chcę się z nim kochać teraz i tu. Przy żadnym facecie nie czułam takiego pożądania i narastającej ekscytacji. Poza tym cały czas namiętnie mnie całował w usta, mogłam się do niego przytulić i to było naprawdę niezwykle przyjemne przeżycie. Tak napalona nie byłam nigdy wcześniej. Był namiętny i zarazem bardzo delikatny, nie było tutaj miejsca na brutalność i nabijanie siniaków. On nie dawał klapsów, a był zarazem bardzo męski i diabelnie seksowny. On zanim przeszedł do dzieła, solidnie mnie rozpalił dotykiem przez ubranie, pocałunkami, pieszczotami piersi. Nic dziwnego, że seks z nim był czystą przyjemnością. Nie dość, że byłam dobrze nawilżona, bo solidnie mnie rozpalił, to jeszcze był delikatny przy penetracji. Może to głupio zabrzmi, ale ważne jest, aby facet był dopasowany do kobiety pod kątem anatomicznym. Chcemy go czuć, ale nie chcemy, aby temu towarzyszyło nieprzyjemne uczucia rozrywania. Z nim pod tym względem było perfekcyjnie.  Czysta przyjemność, namiętność i ogromne pożądanie.

Jeśli kobieta uważa, że seks nie jest niczym specjalnym, to znaczy, że nie trafiła jeszcze na faceta, który umie ją rozpalić, umie się z nią obchodzić i jest dopasowany do niej anatomicznie.  Nie można czerpać przyjemności z seksu, gdy mężczyzna nie umie zbudować erotycznego napięcia, nie wie, czym jest gra wstępna, obca jest mu delikatność. Na dodatek nie pasuje do nas anatomicznie. Seks  z młodszym facetem okazał się najlepszy w życiu. Dzięki niemu wiem, skąd się bierze zachwyt tą sferą  życia.