polki coraz później decydują się na dziecko

Z biologicznego punktu widzenia największe szanse na urodzenie zdrowego dziecka mamy wówczas, gdy zajdziemy w ciążę w młodym wieku. Najbardziej płodne są 18-latki, ale mało kobiet decyduje się na urodzenie dziecka, będąc nastolatką.  Chcemy najpierw dojrzeć do tej decyzji emocjonalnie, zdobyć zawód i znaleźć pracę. Na dziecko przychodzi czas nieco później.  Nie ma w tym zasadniczo nic złego pod warunkiem, że jest to nasza świadoma decyzja. Dlaczego  Polki coraz później decydują się na dziecko?

To, że nie rodzimy dzieci w młodym wieku, gdy sprzyjają temu czynniki biologiczne, jest całkowicie naturalne. To dobra i odpowiedzialna decyzja, bowiem niewiele 18-latek jest w stanie samodzielnie wychować dziecko. Nie pozwala im na to niedojrzałość emocjonalna, potrzeba zabawy i warunki ekonomiczne. Co jednak sprawia, że coraz więcej pań odkłada decyzję o macierzyństwie do 35. urodzin?

Polki coraz później decydują się na dziecko przez odpowiedzialność

Jesteśmy coraz bardziej świadomi wyzwań, jakie niesie ze sobą rodzicielstwo. Zdajemy sobie sprawę, że nie wystarczy urodzić. Dziecko trzeba też wychować na dobrego i szczęśliwego człowieka, co stanowi nie lada wyzwanie. Jeśli nie czujemy się gotowi do sprostania temu zadaniu, wolimy trochę poczekać i pozwolić sobie dojrzeć.  Nie ma w tym nic złego, ba, macierzyństwo powinno być świadomą decyzją. Naukowcy zauważyli, że dzieci z późnych ciąż nierzadko lepiej się rozwijają od tych, które urodziły młode matkiKobieta po trzydziestce ma więcej cierpliwości do malucha. Wie, jak ważne jest poświęcanie mu należytej uwagi i organizacja intelektualnych zabaw.  Wspólna gra planszowa, kopanie piłki czy czytanie bajek stymuluje rozwój dziecka. Im kobieta młodsza, tym mniejszą ma świadomość, czego tak naprawdę potrzebuje jej pociecha do prawidłowego rozwoju. Poza tym dojrzałe matki mają więcej cierpliwości do dziecka, trudniej je wyprowadzić z równowagi, dlatego też lepiej wychodzi im egzekwowanie określonych zachowań od dzieci.

Niskie zarobki kobiet

Tym, co opóźnia decyzję Polek o macierzyństwie, jest brak stabilnego zatrudnienia. Wiele kobiet pracuje na umowach śmieciowych, które nie dają prawa do urlopu macierzyńskiego. Poza tym nawet praca na etacie nie jest gwarantem stabilności. Umowy na czas określony, problemy z powrotem do pracy – wszystko to zniechęca do posiadania dzieci.  Po porodzie trudno wrócić na rynek pracy.  Dawny pracodawca po wygaśnięciu umowy na czas określony nie chce przyjąć nas z powrotem, z kolei inni nie kwapią się do tej decyzji, ponieważ oczyma wyobraźni widzą wiecznie chorujące dziecko.  Jakby tego było mało, Polki wciąż zarabiają bardzo mało. To głównie kobiety pracują za najniższą krajową w usługach. Pensje w szpitalach i szkołach, czyli mocno sfeminizowanych zawodach, również nie należą do wysokich. Tymczasem każdy odpowiedzialny człowiek zdaje sobie sprawę, że dziecko to nie tylko przyjemności, ale też obowiązki. Trzeba zapewnić mu zdrowe posiłki, atrakcyjne rozrywki itp., a wszystko to kosztuje. Dzietności polskich rodzin nie poprawi program 500+, ponieważ pomijając patologiczne sytuacje, nikt osiągający niskie dochody nie zdecyduje się na dziecko dla tej kwoty pieniędzy. Utrzymanie maluszka kosztuje bowiem o wiele więcej. Poza tym państwo nie udziela wsparcia rodzicom, którzy doczekali się swojego pierwszego dziecka, chyba że ci osiągają skrajnie niski dochód.  Za to każdy, kto ma dwójkę dzieci, a zarabia nawet 10 tysięcy złotych, otrzyma 500 zł z automatu.

Niewielka ilość mieszkań komunalnych

Dużym problemem, który zniechęca Polki do rodzenia dzieci, jest problem mieszkaniowy. Mało kogo stać na zakup własnego lokum.  Nie każdy też może i chce brać na swoje barki kredyt hipoteczny, który będzie spłacał przez 30 lat. Jakby tego było mało, wynajęcie mieszkania w Polsce jest najdroższe w Europie. Nawet w Wiedniu czy Berlinie opłaty pochłaniają mniejszą część pensji niż w Polsce.   W naszym kraju od lat kuleje budowanie mieszkań komunalnych.  Niemcy są społeczeństwem mobilnym, ponieważ rzadko inwestują we własne mieszkanie. Wolą wynająć lokal od miasta, by za jakiś czas przenieść się tam, gdzie oddeleguje ich firma, w której są zatrudnieni. To rozwiązanie ma mnóstwo plusów. Niemcy czują się bezpieczni, zawsze bowiem mogą wynająć mieszkanie, są przedsiębiorczy – praca w innym mieście to nie problem. Na dodatek mogą liczyć, że w razie problemów państwo wesprze ich, a zatem ich dzieciom nie grozi życie w nędzy.

Poród ze znieczuleniem wciąż trudno dostępny

Standardy opieki porodowej, a właściwie niestosowanie się do nich, to problem, przez który Polki coraz później decydują się na dziecko.  Kobiety nie chcą rodzić dziecka w bólu tak, jak czyniły to ich prababki w czasach, gdy medycyna dopiero raczkowała.  Teraz, gdy do dyspozycji są środki zapewniające znieczulenie, Polki pragną być traktowane godnie tak, jak na to zasługują.  Nie każda kobieta może pozwolić sobie na poród w prywatnej klinice, w której otrzyma znieczulenie. Na takie „luksusy” trzeba zarobić, czyli odwlec decyzję o macierzyństwie.

 

Irmina Cieślik