seks na zgodę

Arleta powoli dochodziła do siebie po rozstaniu z chłopakiem. Właśnie pakowała walizkę, którą zamierzała zabrać ze sobą do Poznania. Jej przyjaciółka, Adrianna, wymyśliła, że wspólny wyjazd połączony ze zwiedzaniem, shoppingiem i clubbingiem pomoże im zapomnieć o problemach z facetami. Obie stwierdziły ostatnio zgodnie, że mężczyźni zachowują się naprawdę beznadziejnie… A wszystko zaczęło się tak niepozornie.

Kryzysy w relacjach damsko-męskich

Adrianna była ze swoim facetem od 4 lat, ale do jej związku zaczęły się wkradać złe rzeczy. Jej chłopak zaczął coraz częściej pić, a to z okazji rodzinnej posiadówki, a to nawalił się jak stodoła z kumpami. Na dodatek miał dla niej coraz mniej czasu. O dziwo, tego ostatniego nie brakowało mu na imprezę z kolegami. Adrianna nie zamierzała przekreślać tej znajomości, ale chciała od niego odpocząć. Zrobić coś miłego, oderwać się od codzienności.

Arleta natomiast właśnie rozstała się z chłopakiem, który stwierdził, że to nie to.  Dziewczyna naprawdę się wkurzyła, w końcu on ostatnio w końcu się rozkręcił. Były pocałunki, romantyczne powroty do domu, dobry seks. Niemniej Arleta to silna kobieta i poradziła sobie z jego nie. Teraz właśnie wybierała się do Poznania, gdzie z Adą zamierzała wybawić się za wszystkie czasy w klubie Libra. Tego weekendu miały się lać dobre drinki, a szaleństwo na parkiecie miało trwać w najlepsze.

Weekend wolny od facetów i zmartwień

Dziewczyny przegadały całą drogę i gdy w końcu dotarły na miejsce, nie zamierzały tracić ani chwili. Odstawiły tylko swoje rzeczy do wynajętego pokoju i wybiegły na miasto. Poszły do pierwszego klubu utrzymanego w klimacie latino, bawiły się do rana przy przebojach Luisa Fonsiego i Shakiry. Przespały się kilka godzin w hotelu i ruszyły na podbój Poznania. Zwiedzały rynek, a po południu ruszyły na podbój galerii handlowych. Obie obkupiły się w seksowne sukienki i koronkową bieliznę. Zostawiły nabytki w hotelu i ruszyły do poznańskiego klubu Libra. Po przekroczeniu jego progu nie były zaskoczone jego znakomitą renomą. Noc była długa i szalona.

Niespodziewanie spotkanie i seks na zgodę

Arleta z Adrianną wróciły do domu w niedzielę późnym wieczorem, gdy opuszczały dworzec PKP, Arleta natknęła się na swojego eks. Ten zaoferował jej podwózkę do domu, ona chętnie przystała na tę propozycję, aby nie musieć taszczyć ze sobą ciężkiej walizki. Gdy dotarli pod jej dom, Arleta podziękowała swojemu byłemu za pomoc, on jednak nie pozwolił jej wyjść z samochodu. Przysunął ją do siebie władczym ruchem i zaczął namiętnie całować w usta. Arleta poddała się magii chwili i także odpłynęła. Gdy on przerwał pocałunek, by zadać pytanie o to, czy ma ochotę na więcej, kobieta bez zastanowienia odpowiedziała: tak. On odpalił silnik i zabrał ją do siebie. Dobrze, że mieszkał nisko, bo każda chwila oczekiwania na ciąg dalszy stanowiła katorgę. Arleta była tak rozbudzona, że pragnęła poczuć go w sobie jak najszybciej.

Seks na kuchennym stole

Gdy tylko przekroczyli próg jego mieszkania, zaczęli zrzucać z siebie ubranie, namiętnie się całując. Po chwili obydwoje byli całkowicie nadzy, on podniósł ją i zaniósł do kuchni. Tego wieczoru kochali się namiętnie i dziko na kuchennym stole. Ich ciała były nierozerwalnie związane. Arleta oparła się o ścianę, oplotła go nogami i gdy w nią wszedł, przyciągnęła do siebie, chwytając go za pośladki. Tej nocy chciała poczuć go naprawdę głęboko, była tak rozpalona. Gdy jej ciałem wstrząsnął pierwszy orgazm, wydała z siebie taki krzyk, że wszyscy sąsiedzi z pewnością ją usłyszeli. On jednak nie zamierzał na tym poprzestawać. Zaniósł ją do sypialni, gdzie zajął się jej piersiami, całował je długo i namiętnie, nic dziwnego, że Arleta wydała z siebie drugi krzyk rozkoszy tego wieczoru.

Długo wyczekiwane wyznanie

Po wszystkim przyciągnął ją do siebie i przytulił. To było przyjemne, ale Arleta zdawała sobie sprawę, że to tylko miły, niezobowiązujący seks, nic więcej. Starała się zanadto nie ekscytować jego czułością. To miło, że tulił ją i gładził po ciele, ale za chwilę rozstaną się, ona wróci do siebie i nawet nie wie, czy jeszcze kiedykolwiek wylądują razem w łóżku. On zdawał się czytać jej w myślach. Zapytał Arletę, czy jej słowa są wciąż aktualne. Zaskoczył tym Arletę. Kobieta uznała, że po raz kolejny zamierza podkreślić, że z jego strony to tylko miłe spędzanie czasu bez jakichkolwiek uczuć. Odpowiedziała jednak zgodnie z prawdą, że tak, to aktualne, ale wie, że ta noc ich do niczego nie zobowiązuje. On pocałował ją w czubek głowy, po czym powiedział łamiącym się głosem, że jemu też na niej zależy i chce, by odtąd była jego kobietą.