nie-ma-jak-u-babci

Przyjęło się, iż dziadkowie są od rozpieszczania, a rodzice od wychowywania. Czas spędzony u babci wspominamy jako wyjątkowy. Dlaczego te chwile są dla nas niezwykłe?

Dzieci, które mają regularny kontakt z babcią, lepiej się rozwijają. Wspólne zabawy, gotowanie czy pieczenie zbliża do siebie ludzi i staje się źródłem wspaniałych przeżyć. Zapracowanym rodzicom często brakuje cierpliwości, toteż rzadko korzystają z pomocy malucha, tymczasem nawet kilkulatek chce czuć się potrzebny. To nieprawda, że dzieci mając do wyboru kreskówkę i lepienie pierogów z mamą, zawsze wybierają to pierwsze. Bajki pobudzają wyobraźnię, ale nowe, nieznane czynności są jeszcze bardziej interesujące. Gdy kilkulatek pomaga swojej mamie w przygotowywaniu obiadu, rozpiera go duma. Powierzając dziecku drobne obowiązki, uczymy go odpowiedzialności i szacunku do pracy innych osób.

Babcia – przewodniczka po meandrach życia

Babcia zwykle ma więcej czasu i cierpliwości niż rodzice. To właśnie ona staje się przewodnikiem kilkulatka po świecie, pokazując mu zmieniające się pory roku, rośliny rosnące w ogrodzie czy foremki do wykrawania ciastek. Nic dziwnego, że dziadkowie, którzy dzielą się z dzieckiem wiedzą o świecie, stają się dla malucha autorytetem. Nikt lepiej niż babcia nie wyjaśni, dlaczego z drzew spadają liście, a ptaki budują gniazda. Babcie chętnie objaśniają wnuków mniej i bardziej skomplikowane kwestie. Potrafią też lepiej dobierać słowa niż rodzice, którzy nie zawsze potrafią przełożyć złożone problemy na proste słowa zrozumiała dla kilkulatka. Dziecka, niezależnie od tego, jak dziwne i szczegółowe zadaje pytania, nie należy zbywać. Tłumacząc mu pewne kwestie, rozwijasz w maluchu ciekawość świata. Pociecha przyzwyczajona do zadawania pytań, lepiej radzi sobie w szkole. Nie wstydzi się podnieść ręki i poprosić o wyjaśnienie, gdy czegoś nie rozumie.

Czas spędzony z babcią to nie tylko nauka, ale przede wszystkim dobra zabawa. Dziadkowie mają kury? Dziecko z pewnością będzie chciało pomóc w opiece nad zwierzętami. Nie należy mu tego zabraniać, wręcz przeciwnie. Rodzice często panikują, widząc w zwierzętach siedlisko zarazków i potencjalne niebezpieczeństwo. Babcie, nauczone doświadczeniem, wiedzą, że wnukowi można pozwolić na zerwanie mleczu i nakarmienie nim kur. Te mądre i sympatyczne ptaki nie powinny wyrządzić krzywdy maluchowi. Obcowanie ze zwierzętami to dla dziecka ogromna frajda. Babcie zazwyczaj przyglądają się zabawie z boku, nie interweniują, jeśli nie wymaga tego sytuacja. To dobra postawa, ponieważ uczy odpowiedzialności i zaradności. Rodzice często panikują i zabraniają dziecku głaskania kury czy kota. Dziadkowie są bardziej liberalni, nie przejmują się, że zabawa zakończy się pobrudzeniem ubrania, wszak zawsze można je wyprać.

Wspomnienia o zapachu szarlotki

Dla wielu z nas chwile spędzone u babci mają zapach szarlotki i placka drożdżowego. Dziadkowie starają się zapewnić swoim wnukom wszystko, co najlepsze. Potrafią poświęcić całe popołudnie na przygotowywanie naszej ulubionej potrawy. Babciom nie brakuje cierpliwości, nic dziwnego, że to właśnie one pomagają stawiać dzieciom pierwsze kroki w sztuce kulinarnej. Rodzice uważają, że lepiej będzie, jeśli sami przygotują obiad. Kilkulatek z pewnością pobrudzi naczynia, podłogę, a obieranie pieczarek zajmie mu kilka godzin. Dziadkowie nie myślą o tym, że sami zrobiliby coś szybciej, oni starają się zapewnić dziecku atrakcje i przygotować pociechę do dorosłego życia. Wspólne gotowanie czy pieczenie może okazać się świetną zabawą.

Irmina