naturalne-afrodyzjaki

Natura świetnie wszystko obmyśliła – nie pozostawiła nas bezradnymi także i w sferze seksualnej. Dziś możemy – a właściwie panowie mogą – poratować się lekami i w ten sposób dobrze funkcjonować w sypialni.

Jednak dawniej nie było tak wielu medykamentów, a ludzie korzystali z dobrodziejstw natury. Afrodyzjaki – bo o nich tu mowa – pomogły niejednej parze w podkręceniu nastroju w alkowie. Warto więc dowiedzieć się, co jeść, aby rozpalić zmysły…

Czym są afrodyzjaki?

Często to słowo pojawia się w czasopismach czy portalach. Czym jednak są te afrodyzjaki? Otóż są one substancjami znajdującymi się w warzywach, owocach czy ziołach, które potrafią zmodyfikować poziom hormonów i w ten sposób poprawić popęd płciowy. Spożycie tych produktów skutkuje więc nie tylko większym apetytem na seks, ale także i większą gwarancją, iż zostanie on skonsumowany. Dzisiejsze życie jest bardzo stresujące, co niestety widać później w sypialni: panie są zmęczone, a panowie skarżą się na niemoc. Warto więc skorzystać najpierw z tych naturalnych i jednocześnie pysznych sposobów.

Jakie mamy afrodyzjaki?

Truskawki. Truskawki z szampanem działają szczególnie na kobiety. Możemy do szampana włożyć truskawkę, ale możemy też zmiksować truskawki z cukrem i dolać szampana. Takie połączenie sprawi, iż będziemy mieli ochotę na miłosne igraszki.
Brzoskwinie. Wielu osobom kojarzą się z kobiecym biustem. Działają na mężczyzn, bowiem podnoszą ich płodność.
Banany. Podnoszą płodność kobiet, a np. polane czekoladą dodatkową pobudzają wyobraźnię.
Owoce egzotyczne (mango, ananasy, melony). Są bogate w enzymy i olejki eteryczne pobudzające zmysły, czego pozytywną konsekwencją jest większa chęć do łóżkowych igraszek.
Dynia. To warzywo zawiera cynk, który podnosi libido.

Sabina Sosnowska