Światło, które utraciliśmy

Wraz z Wydawnictwem Otwarte mieliśmy dla Was konkurs z powieścią Jill Santopolo pt. Światło, które utraciliśmy. Poznajcie historie osób, do których powędrują  egzemplarze wspaniałej historii!

„Nauczyłeś mnie, że zawsze trzeba szukać piękna. W ciemności, w ruinach potrafiłeś odnaleźć światło. Nie wiem, jakie piękno i jakie światło teraz odnajdę. Ale spróbuję. Zrobię to dla ciebie. Bo wiem, że ty zrobiłbyś dla mnie to samo.”

Lucy i Gabe poznali się 11 września 2001 roku. Gdy wieże WTC runęły, a pył przykrył Nowy Jork, zrozumieli, że życie jest zbyt kruche, by przeżyć je bez pasji i emocji. I zbyt krótkie, by nie być razem. Wkrótce jednak Gabe postanawia przyjąć pracę reportera na Bliskim Wschodzie i wtedy wszystko się zmienia. Lucy dowiaduje się o jego decyzji w dniu, w którym produkowany przez nią program telewizyjny zdobywa nagrodę Emmy. Dzień jej triumfu staje się też dniem, w którym coś nieodwracalnie się kończy. W kolejnych latach Lucy będzie musiała podjąć niejedną rozdzierającą serce decyzję. Czy pierwsza miłość okaże się też ostatnią?

Opowieść o sile marzeń i cenie, jaką jesteśmy gotowi zapłacić, podążając za nimi.

Wygraj powieść Jill Santopolo pt. Światło, które utraciliśmy!

Aby zdobyć jeden z trzech egzemplarzy powieści Jill Santopolo pt. Światło, które utraciliśmy, wystarczyło odpowiedzieć na poniższe pytanie.

Jak wspominasz swoją pierwszą miłość?

Spośród nadesłanych odpowiedzi nagrodziliśmy najciekawsze. Poniżej prezentujemy nagrodzone wypowiedzi.

Anna J.: Moja pierwsza miłość wydarzyła się w czasach szkolnych. W szkole zawodowej podkochiwałam się skrycie w jednym przystojniaku. Mi, szarej myszce wtedy wydawało się, że taki chłopak to nie moja „liga”. Przyszedł czas balu maturalnego i nieoczekiwanie otrzymałam zaproszenie od mojego wymarzonego partnera. Zaproszenie czekało wraz z różą na szkolnej ławce. Strasznie się ucieszyłam i już w marzeniach widziałam nas tańczących na balu. W wyczekiwany wieczór okazało się, że wspomniane zaproszenie było żartem ze strony koleżanek. Nigdy nie zapomnę, co wtedy czułam. Sukienka wisiała na wieszaku, a ja nie miałam ochoty na kompromitację podczas balu. Jednak przyjaciółka namówiła mnie, byśmy poszły razem. Na balu poznałam Maćka, z którym przetańczyłam całą noc. Do dziś wspominam ten pierwszy taniec i pierwszą miłość, którą okazał się właśnie Maciek.

Ilona R.: Pierwsza miłość trwa po dziś dzień, ponieważ jest nią mój ukochany mąż Krzysiek. Poznaliśmy się przez przypadek, który chyba okazał się przeznaczeniem. Miałam stłuczkę, a Krzysiek był jedyną osobą, która wtedy zatrzymała się drodze przy lesie. Krzysiek bardzo mi pomógł, co nie powiem, było wtedy imponujące dla zmartwionej kobiety 🙂 W ramach wdzięczności zaprosiłam go na obiad i tak już te nasze wspólne obiadki trwają 25 lat 🙂

Elżbieta B.: Moja pierwsza miłość narodziła się w pracy. Do dziś śmieję się, gdy o tym wspominam. W moim zakładzie pracował Wojtek, który wykonywał ten sam zawód co ja. Wraz z dziewczynami codziennie rano parzyłyśmy kawę, a Wojtek podpijał z mojej szklanki. Ten jego sposób na podryw okazał się najwyraźniej skuteczny, ponieważ szybko zaczęliśmy się spotykać. Wzięliśmy ślub i dziś to mąż robi mi kawę, którą wypijamy już razem. 

Gratulujemy i zachęcamy do udziału w pozostałych konkursach!