Białe małżeństwo to takie, które z różnych przyczyn, ale przy obopólnej zgodzie, decyduje się na zaprzestanie współżycia. Czy jest możliwy dobry związek bez fizycznej strony?
Fizyczność jest wszechobecna w naszym życiu i głupotą byłoby jej zaprzeczać. Lubimy patrzeć nawzajem na swoje ciała, ubierać się ładnie, ale również przytulać, głaskać, całować, dotykać, a także – uprawiać seks. Jego brak w związku może się wydawać czymś nienaturalnym – do tego stopnia, że często godzimy się na niego, nie mając wcale ochoty.
Nie uprawiamy seksu
O białym małżeństwie mówimy wtedy, gdy małżonkowie świadomie podejmują decyzję o braku współżycia, a nie jest ono wynikiem impotencji któregoś z nich. Choć o białym małżeństwie mówi się, gdy małżonkowie nigdy nie skonsumowali związku, jednak często określa się tak pary, które po prostu nie uprawiają seksu.
Małżeństwo może zaprzestać współżycia z wielu powodów – choroby, problemów ze sferami intymnymi, kierując się względami religijnymi, z powodu utraty zainteresowania fizycznością partnera. Często jest to naturalna konsekwencja obniżenia libido wraz z wiekiem.
Pozornie jest to bardzo piękna i szlachetna idea, świadcząca o czystości uczucia między małżonkami. Jednak bardzo łatwo jest wpaść w pułapkę frustracji, tym gorszej, że przyznanie się do niej może zostać odebrane jako brak miłości.
Przykład – żona cierpi z powodu suchości pochwy. Współżycie jest dla niej nieprzyjemne, bolesne. Mąż, nie chcąc sprawiać żonie cierpienia, rezygnuje z seksu – to takie proste. Oboje podejmują decyzję, że będą białym małżeństwem, w końcu najważniejsze to nie ranić się nawzajem.
Milena L.
W czasie choroby męża jesteśmy na etapie białego małżeństwa. Jesteśmy dla siebie bardzo czuli ,tulimy się ,całujemy – tworzymy fajną parę. :-). ostatni fragment artykułu bardzo dobrze wyraża naszą sytuację.
To dobrze,że tak chociaż jest u Ciebie kochana. Uważam,że w każdym małżeństwie powinna być nutka miłości i seksu.
Małżeństwo bez seksu…czemu nie.Widocznie mają oni swoje powody,aby zrezygnować z seksu.Są to też szczęśliwe małżeństwa :-X:-)
Od 15 lat jesteśmy białym małżeństwem , bez uzgodnienia ze strony męża. Jest to dla mnie ( a właściwie było) bardzo bolesnym przeżyciem. Teraz już się przyzwyczaiłam …. Mąż nie chce na ten temat rozmawiać , widzę , że sam z tego powodu cierpi ale nie mimo moich próśb , błagania nie zgodził się na wizytę u lekarza. Pierwszy okres czasu bez sexu był dla mnie okropny , czułam się odrzucona. Wiem , że mąż mnie nie zdradza , ma problem , jakąś blokadę. Wcześniej mieliśmy bardzo udany sex , czułość. Teraz jesteśmy przyjaciółmi , nie wiem czasem co mam robić , ponieważ są dni gdy budzi się we mnie potrzeba czułości i zbliżenia. Teraz właśnie przechodzę taki okres odrzucenia , przeniosłam się już rok temu do innego pokoju z sypialni. Mąż jest bardzo dobrym człowiekiem ale wiem też , że jest to dla niego bardzo drażliwy temat. Z dnia na dzień dosłownie stał się aseksualny , odnoszę wrażenie , że brzydzi się sexu. Wszystko co jest z nim związane bardzo go denerwuje , nawet reklamy w tv. Czy jestem szczęśliwa mimo dobrobytu? pieniądze to nie wszystko , drogie prezenty , piękne kwiaty też niestety nie …. A mnie jest go jednak żal , jesteśmy ponad 30 lat po ślubie
Choroby prostaty,rak pęcherza moczowego, nerwice różnego rodzaju, tzw, anoreksja seksualna – sprawiają ,że mężczyzna nie ma ochoty na seks. Moje małżeństwo jest też białe i wiem ,że raczej już nie będzie inne.Wiadomo ,że seksu nie da się niczym zastąpić, ale zostawić takiego chorego męża to też Nie jest w porządku.Psycholodzy radzą ,żeby wziąć sobie kochanka, ale się na to nie zdecyduję.No niestety ,nie można mieć wszystkiego.
Tak , mój mąż bardziej cierpi niż ja. Wiem o tym , ma nerwicę jest wrzodowcem , ale też jest bardzo dobrym człowiekiem , mężem. Kochanek? czasami myślalam o tym , ale dla mnie sex bez uczuć nie istnieje. Nie potrafiłabym uprawiać sexu z mężczyzną do którego nic nie czuję , nawet pożądania.
Wiem ,że takich kobiet jak my ,które mają meżów z problemem jest znacznie więcej. Kobiety wstydzą się o tym mówić. Zauważ ,że wszystkie te kobiety ,których mężowie mają raka prostaty ,czy pęchęrza, a także nerwicowcy czy zestresowani, to ogromna grupa mężczyzn nieszczęśliwych a wraz z nimi i ich żon.Nie jesteśmy osamotnione.Trzymaj się :)Pozdrawiam serdecznie :):):)
I ja również Ciebie pozdrawiam i bardzo się cieszę , że poznałam mądrą kobietę , a nie słyszę „jak mi ciebie żal” ….
Dla mnie to nie jest temat tabu , uważam , że jest to problem nawet w młodych małżeństwach. Nie mam sobie nic do zarzucenia , wiem , że podobam się mężowi , jestem kobietą zadbaną , atrakcyjną i zawsze taka byłam. Brak sexu nie zwalnia mnie od tego , wspólnie podróżujemy po świecie , dużo rozmawiamy. Skłamałabym gdym powiedziała , że czasami mi tego brakuje. Ale tak już musi być , po prostu.
Dziękuję Ci za te słowa , pomogły mi dzisiaj:-):-):-)