Dieta O jedzeniu warto wiedzieć
Kontrowersyjne białko

Jeszcze do niedawna norma WHO, co do dziennego spożycia białka wynosiła 125 gramów. Ostatnio naukowcy zaczęli mieć jednak co do niej wątpliwości, wskazując na wzrost chorób przewlekłych korelujący ze zwiększeniem spożycia przetworów mlecznych.
Oszacowano, że w Europie przeciętny człowiek spożywa o 14 razy za dużo białka zwierzęcego. Pomijając to, że produkty pochodzenia zwierzęcego zawierają dużo szkodliwych kwasów omega-6, które w przeciwieństwie do produktów roślinnych posiadają nierównowagę, polegającą na 40 razy większej zawartości kwasów omega-6 do kwasów omega-3. Nierównowaga ta, jest szczególnie groźna dla osób z chorobami układu krwionośnego i oddechowego. Wracając do naukowców i WHO – podano nowe normy żywieniowe co do białka, wskazujące na dzienne spożycie 50 gramów, choć i to wydaje się normą zawyżoną. Ale nie białko jest tu głównym problemem, ale wapń, dla którego to głównie spożywa się nabiał.
Wapń i spółka
Według Tombaka istnieją dwa rodzaje wapnia – dobry i zły. Dobry wapń jest w surowych warzywach, owocach, kiełkach oraz orzechach. Zły natomiast znajduje się w nabiale. W mleku wraz z wapniem występują tłuszcze zwierzęce, kazeina oraz (praktycznie już w każdym mleku)pierwiastki rakotwórcze takie jak sront90. Jakie to naturalne substancje w mleku mogą zaszkodzić człowiekowi? Na przykład tłuszcze zwierzęce, które powodują odkładanie się w naczyniach krwionośnych złego cholesterolu. W związku z tym racjonalnym wyborem wydaje się mleko odtłuszczone.
Niestety, w procesie odtłuszczania mleka następuje naruszenie naturalnych proporcji jego składników. Przyczynia się to do zaburzenia gospodarki fosforowej i wapniowej naszego organizmu, w skutek czego organizm traci zdolność przyswajania wapnia, nie tylko z produktów mlecznych, ale i roślinnych. Jest to swojego rodzaju błędne koło mogące wywołać chorobę zwaną osteoporozą.
Mleko sprawia również inne problemy, które są wynikiem zawartej w nich kazeinie. Zwierzętom kopytnym takim jak krowy czy kozy jest ono niezbędne do wzrostu rogów i kopyt. Co powoduje kazeina u człowieka, który rogów i kopyt nie ma? Otóż m. in. przyczynia się do powstawania i powiększania kamieni nerkowych i żółciowych, wyjaławia organizm z wielu mikroelementów, a także w procesie trawienia pozbawia nasz organizm rezerw wapnia wyciągając go z kości . Pierwiastek jest bowiem zużywany by przyswoić ciężkostrawną kazeinę.
ALNG
Jeszcze do niedawna norma WHO, co do dziennego spożycia białka wynosiła 125 gramów. Ostatnio naukowcy zaczęli mieć jednak co do niej wątpliwości, wskazując na wzrost chorób przewlekłych korelujący ze zwiększeniem spożycia przetworów mlecznych.
Jedyną istotą przystosowaną do spożywania mleka krowiego jest cielak, posiadający specyficzną florę w swoim przewodzie pokarmowym. Nawet krowa w dorosłym życiu nie pije już mleka. Wedlug teorii przeciwników mleka człowiek powinien zaprzestać jego spożywania, gdy tylko skończy się ono u jego matki, czyli prawidłowo 3 – 5 lat od urodzenia. Jak wskazuje doktor Siwik (znany w Polsce inekolog i położnik) nawet pół roku karmienia wystarczy, a jeśli nie ma naturalnego mleka matki to powinno karmić się dziecko sokami warzywnymi i owocowymi, z których każdy człowiek już od urodzenia potrafi absorbować odpowiednią dla siebie ilość wapnia i białka. W dorosłości nie powinno się także spożywać nabiału, chyba że od święta, z kilka razy do roku, wtedy nie będzie aż tak szkodliwy. Natomiast o spożywaniu na co dzień nie ma mowy.
Orzechy i nasiona, takie jak np. sezam nie dość, że zawierają właściwy nam wapń, to jeszcze w odpowiednim otoczeniu innych kluczowych dla zdrowia składników i zawiera go kilkakrotnie więcej niż mleko. Dla przykładu: jedna szklanka mleka = 300 mg wapnia, pół szklanki sezamu = 870 mg wapnia.
Nie powinniśmy ślepo wierzyć koncernom mleczarskim, które między słowem mleko a zdrowie stawiają znak równości. O przykładach wyjścia z chorób, także z osteoporozy po odstawieniu nabiału pisze się i mówi coraz częściej. Ostatnio prawdę tą potwierdziły dodatkowo badania amerykańskich naukowców. Przeprowadzono je na dwóch grupach kobiet w średnim i podeszłym wieku. Eksperyment polegał na karmieniu pierwszej grupy dużą ilością produktów mlecznych, a drugiej wszystkim oprócz nabiału. W drugiej grupie większość kobiet po ponad roku wyszła z osteoporozy, w grupie pierwszej objawy nawet się nasiliły. Wybór jednak należy do każdej z nas – czy uwierzymy w te informacje sprzeciwiając się reklamom i niektórym lekarzom, czy wykorzystamy nowe informacje i przetestujemy odmienną niż dotychczas dietę.
ALNG
« Kobietą być nie tylko od święta – wywiad
elle@elle
10 lat temu
Coś musi być nie tak z tym mlekiem,mój lekarz mleka,i jego wyrobów oraz jaj kurzych mi zabronił jeść-dieta dr.Wertermanna .Mogę małe ilości mleczka sojowego i jajka przepiórcze.
pati25
11 lat temu
Kiedyś przez dość długi czas piłam na śniadanien szklankę gorącego mleka.Chciałam w ten sposób dostarczać wapnia dla organizmu.Zauważyłam,że troszkę przytyłam i przestałam je pić.
flinta_13
11 lat temu
a ja znów uwielbiam gotowane mleko zwłaszcza z kulkami czekoladowymi na poranne śniadanie:)
lubię także ten ,, kożuszek”:) po ochłodzeniu przegotowanego mleka:0
filodendron
11 lat temu
Nienawidzę gotowanego mleka od dzieciństwa ,tak samo nienawidzę białka jaj. Były one zmorą mojego dzieciństwa .Wtedy naukowcy mówili ,że to zdrowe. Widocznie mój organizm nie znosi tych dwóch zdrowych (zależy dla kogo )produktów.
drobina
11 lat temu
Też już zgłupiałam od tych „odkryć” naukowców, ale słucham samej siebie. Chyba najlepiej na tym wyjdę. Mleko uwielbialam od zawsze i mimo, że zawiera zły wapń (ciekawe, czy to prawda?), nie zrezygnuję z picia mleka. No, powiedzmy że trochę je ograniczyłam, bo podobno przy moich chrobach zbyt duża ilość mleka szkodzi. Od paru lat, wreszcie jem więcej warzyw, ale co będzie jak jakiś naukowiec „odkryje” kolejne szkodliwe „zło” w warzywach? Znowu mam wymyślać inne menu?
Wracając do mleka. Nie tak dawno w telewizji królowała reklama: „Pij mleko – będziesz wielki”. To chyba miał być żart, bo za bardzo nie urosłam 🙁
linet
11 lat temu
Kto by tam nadążył za naukowcami? Co jakiś czas robią nam rewolucyjny przewrót w każdej dziedzinie życia, a w dietetyce w pierwszej kolejności. Szokujące odkrycia, które obalają od pokoleń istniejące teorie i nawyki żywieniowe, do tego bez gwarancji ,że te nowe koncepcje są wiarygodne lub że za jakiś czas nie okażą się zupełnie nieprawdziwe , a nawet prawie zabójcze ,jak np.to biedne mleko. Kiedyś przecież właśnie nauka , również ta amerykańska, przekonywała nas o wielkich zaletach mleka i nabiału.
A teraz ,jak stado baranów, przepędza się nas w drugą stronę.;) I na pewno jeszcze nie raz będzie sie nas tak przeganiać.:)
pati25
11 lat temu
O szkodliwości spożywania mleka pisano i mówiono już nie raz.Jednak nie wiadomo tak naprawdę kto ma rację.Bo co rusz ogłaszane są nowe badania naukowe.My sami zadecydujemy co będziemy spożywać.
filodendron
11 lat temu
Którym naukowcom mamy wierzyć,chyba w końcu nikogo nie słuchać i jeść to na co aktualnie mamy apetyt.Organizm jest najmądrzejszy i sam wie najlepiej ,czego chce.