Ćwiczenia fizyczne są ważnym elementem życia – to prawda oczywista, wszystkim powszechnie znana. Jednak niewielu z nas rzeczywiście w praktyce oddaje się regularnym ćwiczeniom. Codzienna gimnastyka poranna to doskonałe rozwiązanie, aby się wewnętrznie obudzić, ale kto lubi rano wstawać i do tego jeszcze zmuszać do ruchu?
Jesień tuż tuż…
Na dworze szaro i deszczowo, dni stają się coraz krótsze, chłodniejsze. A Ty czujesz, że zupełnie nie masz ochoty rano wstać z łóżka. Jeszcze przed południem robisz się zmęczona, wyjście z domu i jakakolwiek aktywność stanowi problem. Czy to jesienne osłabienie a może pierwsze oznaki menopauzy?
Nie zawsze złota jesień
Kiedy pogoda nas nie rozpieszcza i na niebie pojawia się coraz mniej słońca, jesienne przesilenie natychmiast daje o sobie znać. Pojawia się wiele objawów osłabienia organizmu, które związane są z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi i zmieniającymi się porami roku.
Są to między innymi:
- niewytłumaczalne złe samopoczucie,
- apatia,
- brak energii, niechęć do wychodzenia z domu, brak aktywności,
- przygnębienie, smutek, zobojętnienie,
- nadmierna senność,
- lęk, drażliwość, wahania nastroju,
- utrata zainteresowań,
- zwiększenie apetytu, zwłaszcza na słodycze i potrawy wysokokaloryczne,
- nasilenie objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego,
- zmniejszona odporność organizmu.
M. Witczak
Świetne porównanie menopauzy do jesieni. Tak, to jest właśnie to: jesień życia! Raz pogodna, słoneczna, innym razem deszczowa i ponura. Oby była dla nas tylko złotą polską jesienią!:)
Oj! Po tym artykule, to już sama nie wiem, gdzie jest u mnie granica między meno… a jesiennym osłabieniem? Pewnie gdzieś po środku.
Drobinko wszystko wpływa na nas nawet jesienne osłabienie. Masz rację środek artykułu wygrywa:)
Czytałam z zainteresowaniem ten artykuł.W okresie jesiennym jak i podczas menopauzy odczuwamy osłabienie organizmu.Ja nie zauważam u siebie takiego osłabienia,złego samopoczucia
Nie lubię jesieni. Zawsze czuję się źle. Jest mi smutno.
Nie jestem meteoropatką. Na mnie pogoda nie ma większego wpływu, w każdej porze roku znajduję inny urok. Oczywiście wolę ciepłe klimaty, ale jesienna szaruga, też jest ciekawą dekoracją dla przyrody. Często ubieram sie odpowiednio i idę popatrzeć na nią /przyrodę/ w deszczowym wydaniu. A po powrocie mam tym wiecej radości z kubka gorącej herbaty czy ciepłej kąpieli.I w ogóle z ciepła domowego ogniska:) W porównaniu ze słotą na zewnątrz, ono tym bardziej przytulne.
Artykuł przypomniany dla mnie w odpowiednim czasie. Snuję się w poszukiwaniu słodyczy, jestem drażliwa, czuję się zmęczona i ciągle spocona. W tym momencie wszystko zwalam na menopauzę ale może to właśnie jesienne osłabienie. Dobrze, że poprawiła się pogoda, będę starała więcej czasu spędzać na słońcu, zacznę gimnastykę i na ile pozwoli pogoda znowu będę jeździła na rowerze.
Ja spożytkowałam dzisiejszą piękną pogodę na długi spacer .
Z kijkami zrobiłam 15 km , dobrze się z tym czuję . Choć kiepsko
sypiam , kilka godzin nie śpię w nocy .
Ciekawe czy to zmęczenie czy już menopauza ?!
Fakt, pogoda piękna i trzeba korzystać dopóki jest ciepło i słonecznie. Ja tez byłam na spacerze. Od razu poprawia mi to samopoczucie.
Lubię jesień ale często źle się czuję. Kiedyś też myślałam, że to przekwitanie a teraz wiem, że to wiek, zmiany pogody i osłabienie. Więcej odpoczywam i chodzę na spacery po słońcu.
Tylko to słonce musi byc, u mnie dzis zimno i pada od samego rana, nosa sie z domu wystawiac nie chce nawet na chwilę.
Jesienią często czujemy się osłabione.To przez tą pogodę,niskie ciśnienie
Teraz zastanawiam się właśnie czy to menopauza mnie dotyka , czy też jesienne zmęczenie powoduje u mnie zniechęcenie i problemy ze snem.
Brzydka pogoda zniechęca mnie do , nawet, do wyjścia na spacer.
Wszyscy wkoło kaszlący , brakuje mi trochę słońca 🙁
Też zadawałam sobie to pytanie jakiś czas temu. Mam prawie 47 lat i tak gdzieś na jesieni zaczęłam odczuwać straszne zmęczenie. Wcześniej miałam trochę rozregulowane miesiączki, ale tłumaczyłam to stresem, przeprowadzką. A jak już doszła zmiana czasu, to nie mogłam sobie poradzić. Byłam bez sił, bez życia, a jak był dodatkowo pochmurny dzień, to mogłam spać i spać. Po wizycie u lekarza, kilku badaniach okazało się, że to jednak jeszcze nie menopauza. Kupiłam sobie na wzmocnienie tonik Biovital z żelazem i witaminami i piję go regularnie. Do tego staram się ćwiczyć, bardziej zadbałam o dietę i jest poprawa.
Mam prawie 47 lat i już też zaczęłam kilka miesięcy temu baczniej się obserwować czy mnie też zaczyna dopadać menopauza. Najgorsze było zmęczenie, dziwne kołatania serca, kłopoty ze snem. Od razu poszłam do lekarza i na szczęście to jeszcze nie menopauza, uff. Wystarczyło trochę zmienić tryb życia, włączyć trochę ruchu i coś dodatkowo na serce i ogólne zmęczenie. natrafiłam na Biovital tonik. Wcześniej brałam jakieś witaminy w tabletkach ale ten tonik odczuwalnie lepiej na mnie działał. Dlatego piję go regularnie, dotleniam organizm i czekam na wiosnę 🙂