Jakie straty dla polskiej gospodarki przyniosła pandemia koronawirusa

Wiosenny lockdown kosztował Polskę wiele miliardów złotych. Każdego dnia obowiązywania surowych obostrzeń traciliśmy jesienią 420 milionów złotych. Od soboty wejdą w życie jeszcze surowsze restrykcje. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, czeka nas totalny lockdown. Jakie straty dla polskiej gospodarki przyniosła pandemia koronawirusa?

Pandemia koronawirusa spowodowała kryzys gospodarczy

Lockdown odbija się negatywnie na światowej gospodarce. Polska także na nim mocno ucierpiała, zwłaszcza że w przeciwieństwie do Niemiec czy USA nie jesteśmy krajem bogatym. Wielu Polaków żyje od wypłaty do wypłaty, pensje nie pozwalają nam zaoszczędzić większych pieniędzy, co sprawia, że nasz byt dość mocno uzależniony jest od koniunktury gospodarczej. A ta się pogarsza.

Na kolejnym lockdownie ucierpimy wszyscy

Jesienny lockdown może być dużo bardziej szkodliwy dla gospodarki niż wiosenny. Już wtedy mówiło się o zbyt małej pomocy ze strony państwa. Wiele małych firm upadło, a większych zredukowało zatrudnienie oraz plany inwestycyjne. Na lockdownie ucierpimy wszyscy, niezależnie od tego, w jakiej branży pracujemy.

Mniejsze wpływy z podatków przy wzroście wydatków państwa

Zamknięcie kolejnych gałęzi gospodarki to mniejsze wpływy z podatków. Jakby tego było mało, to przez zamrożenie gospodarki wiele firm upada, a ich pracownicy znajdują się bez pracy. Państwo musi wypłacać im zasiłki. Niebawem finanse państwowe będą dość mocno ograniczone, a wydatki zamiast maleć, wzrastają. Trzeba wpompowywać kolejne pieniądze w służbę zdrowia. Gdy gospodarka jest zamrożona, nie ma skąd brać środków na ten cel.

Czy lockdown to najlepsze rozwiązanie?

Czy kolejny lockdown to dobry pomysł? Niekoniecznie, jak pokazuje doświadczenie państw, które dobrze radzą sobie z pandemią, vide Niemcy czy Korea, czasem wystarczy przeorganizować działalność gospodarczą, wprowadzić nowe zasady i stać na straży ich przestrzegania.  Tam, gdzie ludzie są zdyscyplinowani, noszą maseczki, myją lub dezynfekują ręce, zachowują dystans społeczny, tam nie dochodzi do wzrostu zakażeń.

Dobre planowanie oraz dyscyplina kluczem do sukcesu

Tam, gdzie jest to możliwe, należy wprowadzić pracę zdalną, aby uniknąć kontaktu z wieloma osobami, które sprzyjają ekspansji koronawirusa. Tam, gdzie nie ma takiej możliwości, vide elektrownie, policja, przychodnie, fabryki, sklepy, należy zapewnić pracownikom dobrej jakości środki ochrony osobistej, podzielić ich na zespoły zmianowe oraz umożliwić taką formę pracy, aby zredukować kontakt tam, gdzie jest on zbędny.

Od soboty zamknięte galerie handlowe w Polsce

Od soboty zamknięte zostaną instytucje kultury oraz sklepy w galeriach handlowych, w tego rodzaju obiektach będą mogły działać tylko supermarkety, sklepy oferujące żywność, drogerie, apteki oraz punkty usługowe.  Jeśli to nie pomoże, wprowadzony zostanie całkowity lockdown, a to oznacza zamknięcie salonów fryzjerskich, kosmetycznych itp.

Powrót dzieci do szkół przyczynił się do gwałtownego wzrostu zachorowań

Największym błędem, za jaki przyjdzie nam teraz zapłacić ogromnymi stratami gospodarczymi, był powrót do szkół we wrześniu.  Dzieci  lekko przechodzą infekcję, ale zarażają rodziców, a ci swoich kolegów z pracy i dziadków. W Izraelu otwarcie szkół przyczyniło się do gwałtownego wzrostu nowych zachorowań, podobna sytuacja miała miejsce we Francji.

Kryzys gospodarczy odczujemy wszyscy

Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, a rząd nie znajdzie innych rozwiązań, czeka nas kolejne zamrożenie gospodarki, wiele osób straci pracę i siłę nabywczą, na czym ucierpią wszystkie gałęzie gospodarki, także budżetówka, bo zmniejszą się wpływy z podatków. Firmy stracą środki na inwestycję oraz reklamę, zwiększy się liczba osób żyjących w ubóstwie. O jakichkolwiek podwyżkach pensji będziemy mogli zapomnieć. Od przyszłego roku czeka nas natomiast wiele dodatkowych opłat. Eksperci szacują, że ten rok zakończymy ze stratą co najmniej 125 miliardów złotych. Ta może być jeszcze większa, jeśli spełnią się najczarniejsze scenariusze.