Jak zaakceptować swoje ciało
Daria Gordova z Unsplash

Ostatnio dużo miejsca w mediach poświęca się ruchowi body positive. Ciałopozytywność stała się tematem, który poruszają znani psycholodzy i dziennikarze. To niezwykle ważne zagadnienie, ponieważ brak samoakceptacji często prowadzi nas w kierunku depresji, niezadowolenia z życia i niskiego poczucia własnej wartości. Nierzadko generuje też zaburzenia odżywiania, w tym anoreksję czy bulimię. Jak zaakceptować swoje ciało takim, jakim jest?

Spis treści:

  1. Skąd się biorą kompleksy kobiet?
  2. Body positive – obserwuj dziewczyny, które nie retuszują zdjęć
  3. Jak zaakceptować swoje ciało? Zacznij podkreślać atuty sylwetki
  4. Kompleksy kobiet nie mają nic wspólnego z noszonym rozmiarem
  5. Co daje nam samoakceptacja?
  6. Zdrowy egoizm – celebruj swoje ciało!
  7. Jak reagujemy na komplementy?

Skąd się biorą kompleksy kobiet?

Przede wszystkim należy zastanowić się, czym są nasze kompleksy? Do czego masz największe zastrzeżenia? Masz cellulit na udach? Czy on naprawdę ci przeszkadza? A może tylko dałaś sobie wmówić, że cellulit na udach odbiera twoim nogom atrakcyjności? Mamy dla ciebie dobrą, a zarazem złą wiadomość. Jeśli chodzi o najczęstsze przyczyny kompleksów, to należy tutaj wymienić presję społeczną. To nie nam przeszkadza cellulit na udach. Ba, ten jest całkowicie naturalny, ma go większość kobiet, ponieważ jest to tylko jeden najpopularniejszy typ strukturalny tkanki tłuszczowej. Posiada on podłoże genetyczne. Cellulit na udach nie pojawia się tylko u nielicznych kobiet. Odziedziczyły one rzadziej spotykany typ strukturalny tkanki tłuszczowej. Nie oznacza to jednak, że tylko one mogą nosić minispódniczki czy krótkie sukienki. Każda z nas może odkrywać nogi. To nie są nasze kompleksy. My tylko pozwalamy sobie wmawiać, że pewne cechy związane z naszym ciałem są złe i należy je ukryć.

Body positive – obserwuj dziewczyny, które nie retuszują zdjęć

Jak zaakceptować swoje ciało takim, jakim jest? Dużo łatwiej ci będzie, gdy odejdziesz od wyretuszowanych zdjęć celebrytek, porzucisz idealne influencerki na Instagramie, a zaczniesz zaglądać na konta zwykłych kobiet. Wówczas przekonasz się, że żadna z nas nie spełnia wszystkich kanonów piękna, które obecnie się głosi. Jeśli któraś może odhaczyć każdy punkt z perfekcyjnej listy, to prawdopodobnie nie zawdzięcza tego swoim genom, lecz rozwojowi chirurgii plastycznej.  Jeśli zauważysz, że inne kobiety też mają cellulit, wystający brzuch, szersze biodra czy kościste ramiona, to łatwiej będzie ci zaakceptować te cechy u siebie. Twój mózg zacznie je bowiem postrzegać jako całkowicie normalne.

Jak zaakceptować swoje ciało? Zacznij podkreślać atuty sylwetki

Jeśli zastanawiasz się, jak zaakceptować swoje ciało, to musisz wiedzieć, że każda z nas ma w sobie zalety. Jedna ma długie i zgrabne nogi oraz smukłą talię. Druga natomiast posiada krągłe biodra, a trzecia kształtny biust. Musimy nauczyć się podkreślać swoje atuty, zamiast ciągle zamartwiać się mniej lub bardziej wyimaginowanymi niedostatkami urody. Wiele z nich bowiem pozwalamy sobie wmówić. Przemysł beauty tylko na tym zarabia. Oczywiście, medycyna estetyczna jest dla ludzi. Nad sylwetką można też pracować na siłowni. Pytanie, czy warto jednak się poświęcać i wszczepiać sobie implanty pośladków, aby wyglądać jak Kim Kardashian?

Kompleksy kobiet nie mają nic wspólnego z noszonym rozmiarem

Kompleksy kobiet niewiele mają wspólnego z noszonym rozmiarem. Tak naprawdę wszystko zależy od samoakceptacji. Niektóre krąglejsze kobiety bardziej lubią swoje ciało niż ich szczupłe koleżanki. Tak naprawdę każda z nas znajdzie w sobie jakiś mankament urody. Na dodatek nie istnieje coś takiego jak jeden wzorzec piękna. Najlepiej pokazują to same kompleksy kobiet. Panie, które mają szerokie biodra, wstydzą się ich i zakrywają je szerokimi swetrami. Natomiast kobiety, które posiadają węższe biodra, nie lubią ich, bo chciałyby mieć je szersze. Skoro jednym z nas podobają się szersze, a drugim węższym, to można dostrzec, że postrzeganie ludzkiego ciała w dużej mierze jest kwestią gustu. W związku z tym należy przyjąć, że każde kobiece ciało jest piękne. Każde można pięknie ubrać.

Co daje nam samoakceptacja?

Samoakceptacja to coś, czego nie należy odkładać na przyszłość, gdy schudniemy, udoskonalimy swoją sylwetkę na siłowni. Już dziś zaakceptuj swoje ciało takim, jakim jest. Warto pogodzić się z tym, że po ciąży przybrałyśmy parę kilogramów. Samoakceptacja przynosi ogromną ulgę. Nagle okazuje się, że problem, który nas przytłaczał, nagle zniknął i pozostawił nam przestrzeń do cieszenia się życiem.

Zdrowy egoizm – celebruj swoje ciało!

Każda z nas powinna mieć w sobie trochę zdrowego egoizmu. Musimy zacząć doceniać siebie.  Akceptacja swojego ciała powinna odbywać się niezależnie od opinii innych. Może nie należysz do wysokich kobiet, ale masz prawo pokazywać swoje nogi. Nie musisz przy tym zwracać uwagę na to, co pomyślą inni. Bardzo często same kręcimy na siebie bicz. Możemy usłyszeć, jak jakaś koleżanka narzeka, że przechodząca dziewczyna burzy jej poczucie estetyki, ponieważ odsłoniła szersze uda i nie wygląda to zbyt ładnie. To tylko problem twojej  koleżanki. Odsłonięte uda, niezależnie od rozmiaru, nikomu krzywdy nie robią. Zacznij myśleć podobnie, a dużo łatwiej będzie ci przekonać się do noszenia ubrań, które wpadły ci w oko, a które postrzegasz jako nieodpowiednie.

Jak reagujemy na komplementy?

Podejrzliwie spoglądamy na komplementy. Uważamy, że ktoś z nas żartuje, albo chce się do nas przymilić. W ogóle nie bierzemy pod uwagę, że zdaniem innych osób możemy mieć piękną sylwetkę. My zazwyczaj widzimy w sobie jakieś mankamenty. Jesteśmy krąglejsze, to czujemy się grube. Jesteśmy szczupłe, to czujemy się mało kobiece. W rezultacie nie wierzymy, że nasza figura może się komuś podobać, skoro w nas nie wzbudza pozytywnych uczuć. Pora zmienić nastawienie i zacząć dziękować za komplementy, a nie im zaprzeczać.