Irytujące rzeczy w sklepach internetowych

Ze względu na kolejny lockdown sklepy internetowe cieszą się dużym zainteresowaniem. Czy tego chcemy, czy nie, w wielu sytuacjach jesteśmy zdani na złożenie zamówienia. Sklepy z odzieżą, biżuterią i butami zostały zamknięte w galeriach handlowych i nie wiadomo, czy ich otwarcie nastąpi 1 lutego. Wszystko zależy od aktualnej sytuacji epidemiologicznej. Przy okazji postanowiliśmy wskazać irytujące rzeczy w sklepach internetowych, na które można napotkać, robiąc zakupy w sieci.

Brak kontaktu do sklepu internetowego

Sytuacje bywają różne. Czasem nie da się zapłacić za zamówienie, bo nie działają szybkie przelewy podpięte pod sklep internetowy. Kiedy indziej otrzymujemy niekompletne zamówienie, mamy problem ze zwrotem pieniędzy na konto etc. Krótko mówiąc, istnieje wiele sytuacji, w których kontakt do sklepu internetowego jest potrzebny. Niestety, nie wszystkie firmy go eksponują w odpowiednim miejscu. Czasem jest on ukryty w regulaminie sklepu online, a czasem nie ma go wcale.

Brak informacji dotyczącej siedziby sklepu internetowego

Choć sklep ma mnóstwo ciekawego towaru, to brakuje w nim nie tylko kontaktu do biura obsługi klienta, ale też adresu siedziby. W rezultacie nie wiemy, czy zamówienie idzie do nas z Polski, czy mamy do czynienia z polskojęzyczną wersją jakiegoś chińskiego sklepu online. Tymczasem wpływa to na czas dostawy. Nie każdy chce też robić zakupy w chińskim sklepie online, ponieważ trudno w nim zwrócić towar, gdy ten okaże się w złym rozmiarze.

Konieczność rejestracji w sklepie online

Niektóre sklepy internetowe utrudniają ludziom życie, zmuszając ich do rejestracji. Nie każdy chce zakładać konto, aby jednorazowo zamówić książkę czy buty. Nadmiar kont sprawia, że często nie pamiętamy, jak się na nie zalogować. Ponadto ich zakładanie wymaga jednak pewnego nakładu czasu, a tym nie zawsze dysponujemy w nadmiarze.

Dziwne formy płatności w sklepie internetowym

Nie brakuje też sklepów internetowych, w których można zapłacić wyłącznie kartą kredytową. Nie każdy takową posiada i nie każdy ufa danej witrynie na tyle, by pozostawić w niej tak ważne dane. Jeśli przedostaną się one w niewłaściwe ręce, mogą skutkować tym, że będziemy spłacać cudzy dług.

Captcha, z której nie da się rozczytać znaków

Chcesz wysłać zapytanie do sklepu online o skład swetra, który nie został podany na stronie. Musisz tego dokonać za pośrednictwem formularza kontaktowego, ponieważ nigdzie nie podano normalnego adresu e-mail. Wszystko byłoby okej, gdyby nie captcha, która cały czas podaje trudny do rozczytania rząd znaków.

Kontakt z biurem obsługi klienta w języku obcym, chociaż sklep działa w Polsce

Teraz przejdźmy do najciekawszego punktu. Trudno zrozumieć, dlaczego polski sklep internetowy, który ma siedzibę w naszym kraju, wysyła swoim klientom odpowiedzi w języku obcym. Nie każdy zna francuski, angielski czy niemiecki. Ponadto skoro sklep jest polski, to znaczy, że odpowiedzi na nasze pytania też powinny napływać w tym języku.