Life Style Psychologia

Gdzie moja talia?!

gdzie-moja-talia

Ponad 80% Polek chciałaby zmienić coś w wyglądzie swojego ciała (dane wg TNS OBOP), a prawie połowa z nich pragnęłaby zrzucić zbędne kilogramy. Celem prawie każdej z nas jest szczupła talia.  Te zaskakujące wyniki mówią, że większość z nas nie potrafi zaakceptować własnego ciała i pragnęłaby zmienić w sobie przynajmniej jedną rzecz. Z biegiem lat problem staje się coraz poważniejszy.

Jak w obcej skórze

Ciało dojrzałej kobiety nigdy nie będzie tak sprężyste i gładkie jak ciało dwudziestolatki. Przemiany hormonalne i spowolnienie procesu przemiany materii sprawiają, że nagle zaczynamy się fizycznie zmieniać i przybierać na wadze. Każda z nas doskonale zna to z autopsji – codziennie dostrzegamy nowe defekty i znaki upływającego czasu. Dla niektórych pań bywa to prawdziwą życiową tragedią: dodatkowe kilogramy zwłaszcza na brzuchu, zmarszczki, obwisłe piersi, wysuszona, pergaminowa skóra. Jak pokochać swoje ciało mimo ciągłych i trudnych zmian?

Starzeć się pięknie

To, jak przejdziemy przez etap zmian w wyglądzie, który przynosi menopauza, zależy w gruncie rzeczy od nas samych. Wszystko zaczyna się w głowach i tam się kończy. Bardzo trudno mieć pozytywny stosunek do swojego wyglądu, gdy lansowany jest nieustający kult młodości. Codziennie jesteśmy bombardowane setkami zdjęć i filmów pięknych aktorek i modelek, które mimo upływu lat niemal się nie zmieniają. Wszystko to iluzja! Za wizerunkiem gwiazd stoi sztab profesjonalistów, stylistów, chirurgów oraz program do obróbki zdjęć. Piękno, niezależnie od wieku, nie pochodzi z zewnątrz, ale promieniuje z wewnątrz – z pewności siebie, kobiecości, własnego stylu i niepowtarzalnego charakteru.

Pokochać znaczy zaakceptować

Pierwszym krokiem do akceptacji i pokochania samej siebie jest spojrzenie na własną osobę jako na integralną całość. Niektóre kobiety mówią, że mają piękne oczy, ale za dużą „oponkę”. I oczy, i brzuch, i reszta ciała to jedność, w dodatku połączona z intelektem i charakterem. Nie można oceniać człowieka tylko jako oderwanego fragmentu. Trzeba sobie uświadomić, że nie wszystko w sobie da się zmienić. Nie zawsze też warto dążyć do zmian za wszelką cenę, ponieważ takie poprawianie może nigdy nie mieć końca. Lepiej zaakceptować swój wygląd i co najważniejsze – traktować swoje ciało z należnym mu szacunkiem.

M. Witczak

Ponad 80% Polek chciałaby zmienić coś w wyglądzie swojego ciała (dane wg TNS OBOP), a prawie połowa z nich pragnęłaby zrzucić zbędne kilogramy. Te zaskakujące wyniki mówią, że większość z nas nie potrafi zaakceptować własnego ciała i pragnęłaby zmienić w sobie przynajmniej jedną rzecz. Z biegiem lat problem staje się coraz poważniejszy.

Kilka dobrych rad

Na początek coś, co wszyscy znamy, ale rzadko kiedy odważamy się zrobić – stań co rano przed lustrem, najlepiej nago i powiedz sobie, że jesteś piękna. Spróbuj to zrobić, a zobaczysz, że naprawdę działa i żadna niedoskonałość nie okaże się aż taka wielka. Bardzo ważne, byś patrzała na siebie swoimi oczami, a nie przez pryzmat kogoś innego (i to zawsze, nie tylko rano przed lustrem!). Dopóki sama siebie nie zaakceptujesz i nie pokochasz, inni też tego nie zrobią. Nie licz, że ktoś odkryje przed Tobą Twój własny urok, jesteś już przecież „dużą dziewczynką”. Zamiast tego zadbaj o siebie, dojdź do ładu ze swoją fryzurą, spróbuj przefarbować włosy, odwiedź kosmetyczkę. Jeśli dotąd tego nie zrobiłaś – odkryj swój styl, zmień kolor ubrań, wyrzuć z szafy wszystko, co Cię postarza, pogrubia i w czym źle się czujesz albo z czym masz złe wspomnienia. Jeśli jesteś na bakier z modą, zwróć się o pomoc do stylistki albo przyjaciółki (to nic wstydliwego, kobiety uwielbiają „te sprawy”!). Pamiętaj jednak, abyś na siłę nie robiła z siebie kogoś innego. Wybieraj te ubrania, które do Ciebie pasują.

Kilka dodatkowych kilogramów, brak talii osy czy kosmyk siwych włosów nie powinny negatywnie wpłynąć na poczucie własnej wartości i kobiecości. Czasem wystarczą tylko drobne zmiany w wyglądzie i odrobina więcej pewności siebie, by zacząć błyszczeć prawdziwym, dojrzałym pięknem.

M. Witczak

Komentarze (10)

dulcynea

8 lat temu

Z wiekiem , rzeczywiście, gubi nam się talia.
Chyba u mnie także z tą talią nie jest już najlepiej.
Ja wiem , że mogłoby być gorzej, ale dobrze nie jest!

Mindi

10 lat temu

Właśnie, gdzie moja talia ? 😉 Świat wystylizował sztuczne wzorce, nawet w reklamach dla kobiet dojrzałych pokazują zgrabne trzydziestolatki i przez to czujemy się winne, że nie jesteśmy takie jak modelki. Rozsądnie patrząc na siebie, to po trzech ciążach i w tym wieku jest dobrze… ale gdy spojrzę w gazety od razu brak talii wpędza mnie w kompleksy. Chcę być zdrowa i zadbana, ale nie chcę stracić połowy czasu na zabiegi kosmetyczne.

filodendron

12 lat temu

Gdy ma się wielkie, prawdziwe problemy to nie zwraca się uwagi na takie rzeczy.Wiem, że ja , gdy mam duży problem to nie zwracam uwagi na pomniejsze .

Emilly27k

12 lat temu

Sznurkami nic nie da przywiązywanie siebie, zostawi tylko widoczne ślady, a może i male siniaczki.
Najważniejsza jest akceptacja siebie we własnym wyglądzie:)

możefajna

12 lat temu

Zawsze możesz pozwiązywać się sznurkami i będzie ok. 🙂
A kompleksy ???? Już dawno przestałam się kompleksić….

mejgosia

12 lat temu

od zawsze mialam kompleksy z brzuchem związane, ale pięć ciąż zrobilo swoje niestety. Dzisiaj mi to juz tak bardzo nie przeszkadza, bo jakoś sie wyrównałam i przed każdą kąpiela mówię do lustra- jeszcze nie jest tak źle! Ciało nacieram regularnie balsamami , bo córka mnie zaopatruje w te specyfiki ( konsultantka Avon) to muszę! Jeszcze nie wyglądam tak jak pani na załączonym zdjęciu, ale pewnie to mnie czeka przy moim apetycie!

pati25

12 lat temu

Ja nie mam co narzekać.Wprawdzie nie widać tak bardzo wyciętej talii jak u osy ale jest lekkie wcięcie.Jednak nie przejmuję się tak bardzo choć nie ukrywam,że chciałabym pozbyć się trochę tłuszczyku.Ale najważniejsze,że czuję się dobrze i nie mam nawet takiej potrzeby żeby codziennie stawać przed lustrem i mówić sobie,że „jestem piękna”.Bo czuję się piękna.Nic mi nie brakuje.Dbam o siebie,o swoje ciało,o skórę.I dobrze mi tak jak jest

drobina

12 lat temu

Nie mam talii osy, ale nie przejmuję się. Tak jak napisała Linet, najważniejsze jest pozytywne nastawienie do siebie. Wiem, że nie wrócę do figury sprzed lat, ale nie rozpaczam. Najważniejsze, że coś robię ze sobą mimo, że nie stoi za mną sztab profesjonalistów, czy stylistek. Starannie dobieram ubrania. Korzystam też z rad moich szczupłych córek. Prowadzę aktywny styl życia: ćwiczę, jeżdżę na rowerze, pływam. Zauważyłam, że od czasu, jak przestałam się przejmować moją figurą, walka z kilogramami stała się dużo łatwiejsza i przynosi efekty.
Filo! Spróbuj nie przejmować się uwagami koleżanek. Od razu lepiej się poczujesz. Pomyśl o tym, że świat jest piękny, Ty też i nie warto przejmować się drobiazgami.

filodendron

12 lat temu

Mój umysł, niestety się przejmuje .Nie chcę się przejmować ale ….się przejmuję.Widzę , że ciało jednak się zmieniło .Nie jest już tak jędrne.Moja sąsiadka ma 53 lata i jest absolutnie, idealnie zgrabna, dużo ćwiczy, ciągle się smaruje balsamami.Jej córka lat 23 ma figurę dużo gorszą od niej.Mam wyrzuty sumienia -czemu ja nie ćwiczę i nie używam balsamów.Nie jest ze mną żle, ale do tej sąsiadki mi daleko.Mam dobrą talię , ale reszta jest trochę za tłusta.Koleżanki przyzwyczajone do mojej poprzedniej figury zwracają mi uwagę, że powinnam 5 kg schudnąć.Nieprzyjemne tego słuchać,niestety jestem w środowisku, które ciągle się odchudza.

linet

12 lat temu

Bardzo rozsądny tekst, bez niepotrzebnego huraoptymizmu, który czasem próbuje nam wmówić, w jaki to wspaniały etap zycia wkraczamy. Tutaj tego na szczęście nie znalazłam .:)
Trudna może wydawać się rada, by powtarzać sobie ”jestem piękna”, ale własnie takim śmiałym i pogodnym oświadczeniem mozna zmienić postawę psychiczną na pozytywną, konstruktywną i dającą chęć do zycia. Pozytywne i radosne nastawienie do siebie, taki kształt nadaje naszemu życiu. To wielka prawda,że wszystko zaczyna się w głowie, bo siła umysłu jest ogromna.
A mój umysł zupełnie nie przejmuje się lansowanym wokół wzorcem urody.
Dbam o to, co zostało mi dane i nie oglądam się za zgubioną talią.:)

Zostaw komentarz