gdy obydwoje pogubiliście się w relacji

Czasem swój spotyka swego i robi się trudniej, niż w związku dwóch odmiennych charakterów.  Oczywiście wszystko zależy, jakie cechy osobowości was łączą. Najgorzej, gdy obydwoje boicie się działać i staracie się zachować dystans.  Co zrobić, gdy obydwoje pogubiliście się w relacji?

Gdy obydwoje chcecie, ale się boicie

Kochasz ją i uważasz, że gdyby jej zależało, to walczyłaby o waszą relację. Ona też cię kocha i myśli dokładnie tak samo. Chciałaby, abyś coś zrobił, odezwał się, napisał. Nie robisz tego, więc zakłada, że masz ją gdzieś. Obydwoje macie podobne potrzeby, ale się boicie.

Skąd się bierze strach przed odrzuceniem?

Przyczyny strachu bywają różne. Czasem wynika on ze złych doświadczeń z przeszłości. Wtedy ktoś nas boleśnie zranił i długo nie potrafiliśmy się pozbierać, dlatego teraz emocje trzymamy na wodzy. Nawet jak kochamy, to udajemy, że na luzie podchodzimy do znajomości. Uważamy, że dzięki temu druga osoba nas nie zrani, nie poniży i nie upokorzy. A przynajmniej nie damy jej tej satysfakcji, że to ona jest tutaj górą i nas odrzuciła.

Ona jest pewna siebie, ale nie w każdej sytuacji

Wyobraźmy sobie pewną sytuację. Ona ogólnie jest odważna, pewna siebie, świetnie sobie radzi w domu, życiu towarzyskim. Wydaje się, że nie ma powodów z okazywaniem uczuć. Inni ludzie każdego dnia doświadczają z jej strony szczerych emocji. Wydaje się otwarta, dlatego facet może zakładać, że skoro go sama zagadała i odszukała, to jest wyzwolona i nie będzie miała problemów z okazywaniem uczuć. Tymczasem ona może zachowywać się jak bryła lodu, która czeka, abyś to ty wychodził z inicjatywą, bo zwyczajnie się boi. Nie bała się zagadać, umówić z tobą, zaproponować w przeszłości jedno czy drugie spotkanie, pójść z tobą do łóżka, ale sama nie robi nic. Facet nie czuje się przez nią kochany, ale zdarza się, że sam boi się odrzucenia, więc zachowuje się dokładnie tak jak ona. Nie pisze pierwszy, nie przytula, nie trzyma za rękę, nie całuje, bo nie wie, czy może. Ona też tego nie robi, bo nie wie, jak przyjmie to mężczyzna.

Obydwoje wolą udawać, że mają wszystko gdzieś

Obydwoje wolą udawać, że ta przedłużająca się cisza ich nie rusza. Obydwoje boją się zagadać, gdy widzą siebie na ulicy. Obydwoje wolą udawać, że w ogóle nic się nie stało i między nimi nigdy nic nie było. To była taka relacja na luzie bez nadziei na coś więcej. Obydwoje boją się negatywnej oceny z drugiej strony, więc zachowują dystans. Chłód, który bije z ich zachowania jest nienaturalny, ale stanowi tarczę ochronną.

Zero czułości, zero zaangażowania

Po wspólnej nocy obydwoje zachowują dystans, zero czułości, zero zaangażowania, żeby druga strona sobie za dużo nie pomyślała i nas nie zraniła.  Żadne z nich nie chce pokazać, że było miło, bo wtedy druga osoba może stwierdzić, że przecież było źle. Ani on, ani ona nie zamierzają się odsłonić, bo życie nauczyło ich, że ten, kto pokazuje choć odrobinę zadowolenia i zaangażowania, kiedyś dostanie kopniaka.

Seks to tylko seks

Zasadniczo jest tylko jeden moment, kiedy pozwalają sobie na odrobinę szaleństwa. Jest to chwila, gdy uprawiają seks. Chwilę później znowu robi się dziwnie, bo żadne nie chce pokazać, że było miło i to było coś fajnego. Aż strach się przytulić do drugiej osoby, aby nie pomyślała, że chcemy czegoś więcej i nas nie potraktowała w niemiły sposób.  Lepiej zachować dystans do rana, a potem go jeszcze zwiększyć, mając poker face.

Po seksie zgodnie milczymy

Najgorsze jest to, że potem obydwu stronom trudno się do siebie odezwać. Ona nie chce wyjść na zbytnio zaangażowaną, by po chwili nie zostać spławioną, zranioną i by nie wyszło na to, że jemu od początku chodziło o jedno, a ona jest idiotką angażującą uczucia. On z kolei nie widzi zainteresowania z jej strony, nie wie, jak wypadł i nie chce pokazywać, że zależy mu chociażby na kolejnym spotkaniu na seks. Lepiej zachować milczenie, dając tym samym drugiej stronie do zrozumienia, że to ja cię olewam. A druga odpowiada tym samym, aby nie być gorszą.

A może by tak go podpuścić…

W dalszej kolejności zaczyna się lekkie podpuszczanie i sondowanie reakcji. To głupie, bo druga osoba i tak nie zareaguje, bo się boi, a poza tym takie sondy są słabe. Ale gdy ludzie się boją zrobić cokolwiek, to korzystają z dziwacznych rozwiązań pośrednich.

Gdy głowę rozsadzają wątpliwości

Im dłużej się nie widzą, tym więcej wątpliwości. Czy druga osoba już kogoś ma? Może się zakochała, albo znalazła kogoś do seksu? Co robi wieczorami? Niestety, czas nie leczy ran i jeszcze bardziej nakręca ich na siebie. Ani on, ani ona nie potrafią zapomnieć o tym, co było. Obydwojgu zależy, ale żadne nie zrobi nic, by ruszyć do przodu. Strach okazuje się silniejszy…  To on staje się uczuciem dominującym, które umożliwia podjęcie jakiegokolwiek działania.

Warto znaleźć w sobie odwagę

Co można zrobić, gdy obydwoje pogubiliście się w relacji? Jeśli czujesz, że jest chociaż cień nadziei, by to poskładać, to należy się odezwać. Najlepiej na luzie, by móc z tego łatwo wybrnąć. Nie dawaj drugiej osobie od razu całego arsenału, aby mogła cię zranić. Umiejętnie dobieraj tematy i działaj na luzie. A osoba, która tutaj przyjmuje postawę bierną, nie powinna swoimi wypowiedziami i zachowaniem zrażać drugiej strony, bo ona może tym razem zamilknąć na zawsze, uznając, że ma dosyć poniżania. Miła rozmowa to jeszcze żadna deklaracja. W związku z tym podejdźcie do tematu na luzie i więcej się nie rańcie, bo sami też na tym oberwiecie.