do-przodu-z-usmiechem-wywiad-z-joanna-brodzik

Jak mało kto potrafi wywołać szczery uśmiech na twarzy widza, a także wielkie wzruszenia. Wszechstronna aktorka, matka, działaczka charytatywna, kucharka… Joanna Brodzik ma wiele twarzy. Posłuchajmy, co ma do powiedzenia.

Równowagi w sferze seksualności potrzebuje zwłaszcza natura kobiety. Mężczyźni są inaczej skonstruowani, oni w większości z seksu czerpią siłę, energię, co zapewne jest związane z tym, by nie pozwolili wymrzeć gatunkowi. Dla nas, kobiet, staje się to jednak nadmierną presją. Zachęcając, przymuszając do tego, byśmy były nieustannie atrakcyjne, nie daje się nam prawa do przeżywania naturalnych okresów wstrzemięźliwości, które kiedyś były oczywiste i dla kobiet, i dla mężczyzn.

Jeszcze sto lat temu, gdy kobieta nie mogła lub nie chciała być blisko z mężczyzną, dawała mu to do zrozumienia, nosząc przy ubraniu np. czerwoną różę. Piękny język kwiatów umożliwiał niegdyś ludziom rozmawianie o swoich uczuciach i stanach subtelnie, nieodwołalnie i bez zbędnych słów! Albo ten cudowny, trudny i jakże potrzebny psychice i ciału kobiety czas połogu, kiedy odsuwała się od mężczyzny w krąg kobiet, by przeżyć zachodzące w niej zmiany i wyjść z niego wzmocniona i upewniona w swoim macierzyństwie.

Mam wrażenie, że dzisiaj kobiety nie dają sobie szansy, żeby czasem nie być sexy, a to jest przecież potrzebne, by skupić się na innych strefach życia, by móc być bogatszą o własne doświadczenia. Dla mnie sexy jest prawda i naturalność, pogoda, która wynika z wewnętrznej zgody, harmonii. Znam takie kobiety, emanują pięknem i głębokim seksapilem, siłą kobiecości, o której piszą poeci, która inspiruje mężczyzn, dzieci.

Myślę, że łatwo odróżnić prawdziwą, płynącą ze środka kobiecą energię od tej fałszywej, sprowadzającej się do jakichś zewnętrznych sztuczek. Kobieta może mieć długie, sztuczne, doczepiane włosy i buty z czerwonymi podeszwami nawet za zyliard dolarów, ale jeśli nie ma samoświadomości, jeśli nie czerpie radości z życia, jeśli nie ma wiedzy o sobie, to dla mnie nie jest sexy. I jestem pewna, że nie jest też sexy dla prawdziwych mężczyzn, czyli takich, na jakich nam tak naprawdę zależy.

Joanna Olekszyk