Czy możemy spodziewać się złagodzenia obostrzeń

Koronawirus nie daje w Europie za wygraną. Wszystko wskazuje na to, że szczyt epidemii w Polsce nastąpi na przełomie kwietnia i maja. Wtedy bowiem zachorują ci, którzy przyjechali do kraju na Wielkanoc oraz wszyscy, którzy w okresie świątecznym spotykali się z bliskimi.  Wielu Polaków zadaje sobie jednak pytanie, czy możemy spodziewać się złagodzenia obostrzeń?

Złagodzenie obostrzeń nastąpi tydzień po jego ogłoszeniu

Wiele wskazuje na to, że w niektórych kwestiach rząd będzie skłonny zmodyfikować obowiązujące obostrzenia. Zmiany nie wejdą jednak w życie w trybie natychmiastowym, a z tygodniowym opóźnieniem.  Czego możemy się spodziewać?

Niebawem będziemy mogli chodzić do lasu?

Wiele wskazuje na to, że rząd otworzy parki i lasy. Trzeba będzie jednak przestrzegać w nich zasad bezpieczeństwa. Wciąż będzie można przemieszczać się maksymalnie dwójkami, zachowując odległość 2 metrów od innych osób. Zakazane będą pikniki i imprezy na świeżym powietrzu. Jednak spacer, jogging czy jazda na rowerze zostaną wkrótce przywrócone. Jest to najłatwiejsze w realizacji, a zarazem niestwarzające żadnego zagrożenia. W końcu na świeżym powietrzu, gdy przestrzegamy powyższych zasad, koronawirus nie stanowi dla nas zagrożenia. Dzięki ruchowi wzmacniamy natomiast odporność.

Sklepy z ubraniami zostaną otwarte w galeriach handlowych?

Złagodzenie obostrzeń ma dotyczyć także sklepów w galeriach handlowych. Sieciówki z ubraniami, obuwiem i ozdobami do domów mają zostać otwarte. Prawdopodobnie będzie w nich jednak obowiązywało ograniczenie liczby klientów, a także każdy kupujący będzie musiał mieć na sobie rękawiczki i maseczkę ochronną. To rozwiązanie także wydaje się możliwe do zrealizowania.  Gdyby w jednym sklepie odzieżowym mogły maksymalnie przebywać 3 osoby, to możliwe byłoby zachowanie bezpiecznej odległości. Sieciówki zaczęłyby zarabiać na swoje utrzymanie.

Kiedy zostaną otwarte salony fryzjerskie?

Pod dużym znakiem zapytania stoi otwarcie salonów fryzjerskich i kosmetycznych. Wynika to z faktu, że tutaj mamy bezpośredni i stosunkowo długi kontakt z klientem. Maseczki, które będziemy nosić, nie zapewniają tak wysokiej ochrony, jak byśmy tego oczekiwali. Ponadto fryzjerzy i kosmetyczki korzystają z narzędzi, które wymagałyby dezynfekcji po każdym kliencie. To ostatnie jest możliwe do zrealizowania. Wiele wskazuje na to, że tego typu działalność zostanie wznowiona, ale trudno stwierdzić, czy już w przyszłym tygodniu, czy dopiero w maju.

Nie spodziewajmy się otwarcia restauracji

Na pewno nieprędko zjemy obiad w restauracji czy pojedziemy w delegację do innego miasta, w którym przyjdzie nam nocować w hotelu. Punkty gastronomiczne oraz hotele zostaną otwarte na samym końcu, gdyż stanowią największe zagrożenie w dobie epidemii koronawirusa.