problemy w łóżku

Mężczyźni często zupełnie niewłaściwie podchodzą do seksu, co później rodzi same komplikacje. Zamiast cieszyć się chwilą i starać się pokazać swoją czułą stronę podczas erotycznych igraszek, już przed nimi zaczynają się stresować. A to działa jak samospełniająca się przepowiednia. Im więcej myślisz o ewentualnych porażkach, tym większe ryzyko, że tak się zdenerwujesz, że coś naprawdę pójdzie nie tak. Przedstawiamy błędy myślowe mężczyzn dotyczące seksu.

Jak mi nie wyjdzie, to boję się, że jestem do niczego

To, czy wychodzi ci w łóżku, czy masz jakieś drobne problemy, nie definiuje twojej wartości. Po pierwsze, musisz się nauczyć, że orgazm to dla kobiety nie jest cel sam w sobie. To z jej strony żadne poświęcenie, gdy mówi ci: nie przejmuj się, było fajnie. Ona nie robi tego z litości. Musisz zrozumieć jedną rzecz. Kobieta inaczej przeżywa seks i inaczej czerpie z niego przyjemność niż ty.  Spieszymy z wyjaśnieniami. Dla niej bardziej od orgazmu liczy się twoje podejście do niej. Uwierz nam, każda kobieta, która szuka związku, będzie chciała uprawiać seks z facetem, którego kocha i który jest dla niej czuły podczas seksu. Panie często szczytują podczas gry wstępnej – francuskie pocałunki, delikatny dotyk piersi, stymulacja łechtaczki, ugniatanie pupy z wyczuciem, pieszczoty ud i brzucha. Zobacz, jak duże masz pole do popisu. Każda kobieta jest szczęśliwa, gdy ukochany facet jej pragnie, mówi jej komplementy, dotyka ją przez ubranie, dużo całuje, przytula, pieści jej piersi i inne części ciała.  Krótko mówiąc, nie jesteś do niczego, jeśli umiesz ją wprawić w stan podniecenia podczas gry wstępnej. Nawet seksuolodzy zauważyli już, że kobieta nie musi przeżywać orgazmu, aby seks z tobą był mistrzostwem świata. Jej przyjemność odbywa się na poziomie mózgu, zalewu oksytocyny podczas przytulania i świadomości, że ją pragniesz.  Choć ona nie ma z tobą klasycznego orgazmu, może uważać, że jesteś najlepszy w te klocki, bo podniecasz ją już samym dotykiem przez ubranie. Mężczyźni inaczej przeżywają orgazm i dlatego nie rozumieją kobiecej optyki. Kobieta niemająca orgazmu może być przeszczęśliwa i mieć wielki apetyt na seks, gdy trafia na faceta, który ją pociąga fizycznie, którego kocha i który bardzo się stara podczas gry wstępnej. Jej satysfakcja może przewyższać tę, której doznaje jej koleżanka podczas klasycznych orgazmów.

Kobiety chcą dobrego seksu

Dobry seks nie zawsze oznacza orgazm. Można szczytować, ale uważać, że czegoś nam w łóżku brakuje. Można też nie doświadczać klasycznego orgazmu, a mieć nieustanną ochotę na seks ze swoim facetem, bo jest on mistrzem gry wstępnej, a po wszystkim nas przytula i zalewa nas wtedy oksytocyna – ten sam hormon, który uwalnia się podczas orgazmu.

Co by tu wykombinować, żeby było dobrze

To, że zależy ci na jej satysfakcji, jest godne pochwały. Dobrze też, że chcesz coś zrobić, aby jej sprawić przyjemność. Tylko nie zafiksowywuj się na punkcie orgazmu pochwowego. Podpowiadamy ci, co możesz zrobić, aby ona była zadowolona ze wspólnego seksu. Możesz całować ją z języczkiem w pozycji misjonarskiej, możesz pieścić jej łechtaczkę w pozycji na pieska, możesz całować jej piersi w pozycji na jeźdźca, a zanim przejdziesz do seksu, zadbaj o długą grę wstępną. Po wszystkim przytul ją całym sobą. Gwarantujemy, że ona powie ci szczerze, że było jej z tobą dobrze.

Chcę jej dawać wszystko, a jestem ograniczony

Dlaczego mężczyźni traktują orgazm z pocałunków czy pieszczot piersi jako ten gorszy?  Bo sami go nie doświadczają. Czy zatem kobieta powinna czuć się jak osoba niepełnosprawna, bo nie umie sprawić, aby facet szczytował podczas pocałunków?  Nie, bo na niego ta forma stymulacji działa słabiej niż na nią. Tak samo jest z orgazmem pochwowym. Mężczyźni podczas penetracji doświadczają orgazmu, a kobiety nie. Czy to wina faceta? Nie, bo kobiecie tak samo trudno dojść podczas samej penetracji, jak mężczyźnie podczas samych pocałunków. Po prostu jesteśmy inni. Poza tym jeśli lubisz lody malinowe i czekoladowe z cukierni X, to będziesz się tak samo cieszył z jednych i drugich. Z orgazmami jest tak samo. Ona ceni sobie przyjemność, a czy dostarczysz jej podczas pocałunków z języczkiem, czy podczas penetracji, nie ma to żadnego znaczenia. Żaden orgazm nie jest lepszy od pozostałych.

Boję się, że jej się znudzę i odejdzie do idealnego kochanka

A dlaczego miałbyś się znudzić, skoro ona cię kocha? Jesteś jej skarbem, bo okazujesz jej troskę, czułość, lubi z tobą rozmawiać, ceni twoją inteligencję. Poza tym podobasz się jej z wyglądu. Lubi z tobą uprawiać seks, bo dbasz o grę wstępną, która dostarcza jej frajdy. Co z tego, że wokół krążą inni mężczyźni? Ona chce ciebie, a nie któregoś z nich. Poza tym skąd przekonanie, że którykolwiek choć zbliżyłby się do tej przyjemności, jaką jej zapewniasz?  Podkreślamy, dla kobiet liczą się inne walory niż kwestie techniczne.

Muszę jej dostarczać orgazmu za każdym razem, bo wyjdę na nic niewartego faceta

Ona wymaga od ciebie czułości, a nie orgazmu. Tę pierwszą jesteś w stanie jej zapewnić. Masz wpływ na to, czy będziesz ją przytulał, gładził, całował, pieścił podczas gry wstępnej, czy od razu przejdziesz do rzeczy. Na jej orgazm nie masz wpływu. Możesz się bardzo starać podczas penetracji, ona też może tego pragnąć, ale i tak coś nie wyjdzie. Mówi się trudno. Musisz zrozumieć jedną rzecz. To, co czyni cię idealnym kochankiem i wartościowym mężczyzną nie ma nic wspólnego z samą penetracją. Masz być czuły, namiętny, dużo ją pieścić, okazywać jej troskę i zainteresowanie, mówić komplementy.

Jak mi nie wychodzi w łóżku, wolę odejść, chociaż ją kocham

To jest już największa głupota, ale niestety dość szeroko rozpowszechniona wśród mężczyzn. Faceci wręcz sami nakręcają się i żyją w fałszywym przekonaniu.  Jak ci coś nie wychodzi w łóżku, skup się na grze wstępnej, a potem zapytaj ją, jaką pozycję lubi. Jak dojdzie, to super, jak nie, to doprowadzisz ją do orgazmu pocałunkami i pieszczotami łechtaczki. Jak masz przedwczesny wytrysk, to przeczekasz chwilę i spróbujesz ponownie.  Uwierz nam, ona nie chce, żebyś odchodził, bo jest z tobą, bo jesteś fajnym facetem, który ją podnieca i jest czuły, a nie dla twojego penisa.