Miłość to niezwykle przyjemny stan, który działa trochę tak jak narkotyk. Uzależnia, pozbawia trzeźwego spojrzenia na sytuację. Nie ma chyba piękniejszych chwil niż te, które przeżywamy na początku zauroczenia. Niestety, zakochane kobiety są niezwykle podatne na zranienie i pakowanie się w kłopoty. Jak nie popełnić błędu, którego będziemy żałowały do końca życia? Przedstawiamy 5 pułapek, w które najczęściej wpadają zakochane kobiety.
On się zmieni
Zakochane kobiety naprawdę wierzą, że są w stanie zmienić obiekt swoich westchnień. Co z tego, że on jest agresywny, ugania się za spódniczkami i żadnej nie przepuści. Kobiety wierzą, że ich miłość sprawi, że on zrozumie swoje błędy i stanie się lepszym człowiekiem. Tymczasem szanse na to, że on się zmieni, oscylują praktycznie wokół zera. Każdy dorosły człowiek ma już ukształtowany charakter i swoje przyzwyczajenia. Na samą myśl, że miałby postępować inaczej, niż do tej pory, odczuwa wewnętrzny bunt. Nic dziwnego, nikt z nas nie lubi zmian, zwłaszcza gdy jest nam dobrze przy obecnym układzie. Zastanów się, czy sama dla mężczyzny zrezygnowałabyś ze swojego dotychczasowego stylu życia i weekendowych spotkań ze znajomymi? A może pozbyłabyś się z domu ukochanych papug? Odpowiedź zapewne brzmi: „nie”. Dlaczego zatem oczekujesz, że on poświęci się i specjalnie dla ciebie zmieni swój charakter i nawyki, które ci przeszkadzają? Nikt nie zerwie z nałogiem z dnia na dzień tylko dlatego, że w jego życiu pojawiła się kobieta, którą ledwo zna. Jeśli on ugania się za spódniczkami, to jest po prostu kobieciarzem. Nigdy nie stworzy z żadną kobietą związku opartego na monogamii. Może co najwyżej udawać przez jakiś czas, że nie spotyka się z innymi paniami, a na boku przyprawiać ci rogi.
Jeśli on cię nie szanuje, uprawia ohydne męskie gierki, którymi rani cię do żywego, to daj sobie z nim spokój. Czy naprawdę chcesz utrzymywać kontakt z mężczyzną, który testuje cię jak samochód z salonu, zanim zdecyduje się na jego zakup? Nie jesteś rzeczą, masz uczucia, których on w ogóle nie dostrzega. Bawi się nimi tak, jakby grał w SIMSY. Ale ty nie jesteś wirtualną postacią, którą można olewać, demonstracyjnie nie odpowiadając na wiadomości. Pamiętaj, on nie jest ostatnim atrakcyjnym facetem na świecie. Na pewno znajdziesz niejednego przystojniaka w swoim typie, który będzie znacznie bardziej odpowiadał ci z charakteru. Przede wszystkim będzie ci wierny, nie będzie szukał okazji, żeby poznać inne kobiety i nigdy nie zdecyduje się na ohydne męskie gierki. Normalni faceci nie testują wytrzymałości kobiet i tego, jak daleko mogą się posunąć. Nie opowiadają o dziewczynach, które na nich lecą. Facet, który jest pewny swojej wartości, nie uzależnia jej od tego, ile kobiet za nim lata. Niestety, szanse na to, że on się kiedyś zmieni, są praktycznie zerowe. Trudno bowiem wykorzenić z ludzi ich paskudne nawyki, dlatego też należy znaleźć taką osobę, która odpowiada nam zarówno z wyglądu, jak i charakteru. Jeśli on nie spełnia twoich oczekiwań, na dodatek uprawia ohydne męskie gierki, to zamiast zmieniać jego złe nawyki, zmień obiekt zainteresowań.
On nie jest zły, miał tylko trudne dzieciństwo
My kobiety jesteśmy prawdziwymi mistrzyniami w usprawiedliwianiu mężczyzn. Facet zachowuje się poniżej wszelkiej krytyki, wodzi nas za nos, okłamuje, chwali się podbojami miłosnymi, prosi o przerwę w związku na szukanie lepszych opcji, a my łykamy to wszystko jak młody pelikan. Wierzymy bowiem, jak przystało na ostatnie naiwne, że on nie robi tego dlatego, że chce, ale dlatego, że miał trudne dzieciństwo, złe doświadczenia w miłości itp. Ba, niektóre kobiety potrafią o jego chamskie zachowanie obwiniać wrednego szefa, który zasypuje go pracą i doprowadza do narastającej frustracji. Ich „misio” jest przecież dobry, szlachetny i wrażliwy, tylko skrzętnie ukrywa swoje zalety w obawie przed zranieniem. Tymczasem na ogół to nie trudne dzieciństwo, zdradzająca eks ani złośliwy szef ponoszą odpowiedzialność za jego ohydne męskie gierki i oziębłość. Choć trudno się z tym pogodzić, on po prostu taki jest. Ciężko nam pojąć, że ten czarujący facet ma też swoje mroczne oblicze, które w ogóle nam nie odpowiada. Zapewne znasz ludzi, którzy mieli trudne dzieciństwo, wychowywała ich tylko matka, dorastali w domu dziecka, byli ofiarami przemocy w rodzinie, a mimo to wyrośli na porządne osoby. Robią wszystko, aby nie powielać błędów swoich rodziców i starają się tak żyć, aby nie krzywdzić innych. Da się? Jak widać, można żyć przyzwoicie, nie trzeba zgrywać się na macho, za którym latają chmary kobiet i demonstracyjnie olewać kobiet.
On nie potrafi okazywać miłości, bo został skrzywdzony
Facet jest oziębły jak bryła lodu, na dodatek postępuje tak, że masz ochotę się rozpłakać na środku ulicy. Opowiada ci o swoich koleżankach, które za nim latają, porusza temat swoich eks. A ty wciąż twierdzisz, że to oryginalny sposób okazywania miłości, bo on został skrzywdzony przez swoją byłą. Nawet nie wiesz, z jakiego powodu zakończyła się ich znajomość, ale zakładasz, że to ona była to złą, która skrzywdziła biednego „misiaczka” i teraz on nie potrafi okazywać uczuć. Kobietom bardzo ciężko przychodzi zrozumienie, że on nie zachowuje się jak zakochany facet, bo tak naprawdę nic do nich nie czuje. Jest oziębły, wycofany, bo taki po prostu jest, może najzwyczajniej nie dojrzał jeszcze do jakichkolwiek relacji damsko-męskich. Nie rozmyśla wciąż o bólu, jaki doznał ze strony swojej eks. On po prostu nie ma potrzeby z nikim się wiązać.
5 pułapek, w które najczęściej wpadają zakochane kobiety. On nie dzwoni, bo jest zapracowany
On nie dzwoni jeden, drugi, trzeci dzień, a my zwalamy to wszystko na nadmiar pracy. To największa głupota, jakiej dopuszcza się większość kobiet. Gdyby chciał, to by znalazł chwilę, aby zadzwonić lub napisać krótkiego SMS-a. W końcu nie jest przetrzymywany wbrew swojej woli w obozie pracy, w którym na dodatek odcięto mu kontakt z cywilizacją. On w ogóle nie dzwoni, bo nie chce zadzwonić. Nie zależy mu na tobie i ma ciekawsze rzeczy do zrobienia. Jeśli szybko to zrozumiesz, to niewiele stracisz. Nie warto angażować się w znajomość z kimś, kto w ogóle w ciągu dnia nie umie znaleźć jednej minuty, by napisać SMS-a: „Cześć, co słychać?”. Skoro on w ogóle o tobie nie myśli i nie ma dla ciebie nawet jednej minuty w ciągu dwudziestu czterech godzin, to ty też nie marnuj na niego czasu. Nawet zapracowany kolega ze studiów w ciągu doby odpowie na twoją wiadomość. Tego wymaga po prostu kultura. Taki mężczyzna na pewno nie zadzwoni, sprawa jest jasna i zakończona. Rozejrzyj się dookoła, jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia. Koleżanka ze studiów zaprosiła cię na parapetówkę, przyjaciółka od miesiąca proponuje ci wspólny wypad do Pragi w któryś weekend, na dodatek na mieście jest koncert twojego ulubionego wykonawcy, a dobry kolega zaprasza cię do siebie, bo chce zasięgnąć rady odnośnie przemalowania ścian w mieszkaniu. Żyj tak jak dawniej, bądź otwarta na nowe znajomości. A może od jakiegoś czasu w twoim życiu jest już ktoś, kto budzi twoje zainteresowanie? Ktoś, z kim świetnie bawiłaś się na imprezie u przyjaciółki, a później na weselu? Posuń relację do przodu, zamiast myśleć o facecie, który nigdy nie ma dla ciebie czasu. Zasługujesz na kogoś, kto będzie interesował się twoim życiem i spędzał razem z tobą wiele pięknych chwil.
On nie robi kolejnego kroku, bo jest nieśmiały
Spotykasz się z kimś od pół roku, ale wasza relacja tkwi w miejscu? On nigdy cię nie pocałował, ani nie zrobił nic, co wskazywałoby na jego zainteresowanie relacją damsko-męską? Prawdopodobnie traktuje cię jako przyjaciółkę, z która miło spędza mu się czas. Lubi cię, ale tylko lubi. Nie budzisz w nim pożądania, dlatego też wasza znajomość nie ma żadnych szans wyjść poza ramy przyjaźni. Jeśli tobie ten stan nie odpowiada, ukróć znajomość. Naprawdę trudno jest się spotykać z kimś, w kim się zakochałyśmy, a kto tylko nas lubi. Za jakiś czas, gdy emocje opadną, możecie wrócić do przyjaźni, o ile oczywiście tobie odpowiada takie rozwiązanie. Czasem odkrycie, że jemu nie zależy tak jak nam, sprawia, że odechciewa nam się kontynuowania znajomości i mamy do tego pełne prawo. Przestań tłumaczyć sobie, że on nie robi kolejnego kroku przez pół roku, bo jest nieśmiały. On po prostu nie jest zainteresowany w takim stopniu jak ty.