znalazłam swoje plemię

Ruth Fitzmaurice to żona Simona, mężczyzny, który w 2017 roku zmarł na stwardnienie zanikowe boczne. Cichą, podstępną chorobę, z którą współczesna medycyna jeszcze sobie nie radzi. Znalazłam swoje plemię to książka, która stanowi hołd złożony miłości i życiu. To książka, która ukazuje próby radzenia sobie na życiowym zakręcie.

Historia mężczyzny z wyrokiem śmierci

Po dwóch latach od zdiagnozowania u Simona śmiertelnej choroby, mężczyzna nie wstaje z łóżka i porozumiewa się z bliskimi jedynie za pomocą ruchu gałek ocznych.  Simon jest odżywiany za pomocą kroplówek. Pomimo iż jego stan lekarze określają jako nieodwracalny, rodzina nie poprzestaje w poszukiwaniach metod, które mogłyby pomóc mężczyźnie.  Jego żona i 5 dzieci chcą za wszelką cenę wyrwać choć jeden dzień śmierci, by nacieszyć się mężem i ojcem.

Znalazłam swoje plemię – pamiętnik niezwykłej kobiety

Znalazłam swoje plemię to pamiętnik Ruth, która opisuje też piękne chwile. Powraca myślami do momentów, gdy poznawała Simona, była jego narzeczoną. Ruth wspomina też pierwsze lata małżeństwa. Wreszcie Ruth dochodzi do dnia, kiedy usłyszała tę straszną diagnozę. Jej ukochany mąż cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne. Odkąd zdiagnozowano u niego tę chorobę, Ruth szukała pomocy nawet u znachorów.

Stwardnienie zanikowe boczne, czyli śmiertelna choroba

Stwardnienie zanikowe boczne jest podstępną i śmiertelną chorobą. Niestety, jej objawy dość długo pozostają mało specyficzne. Początkowo pojawiają się bóle głowy, skurcze mięśni i drgania powieki.  Choć medycyna prężnie się rozwija, to wciąż nie wynaleziono leku na stwardnienie zanikowe boczne.  Można jedynie próbować złagodzić objawy choroby.  Tych w miarę upływu czasu jest coraz więcej i stają się one coraz bardziej uciążliwe. Obserwuje się osłabienie mięśni dłoni i barków, uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, zaburzenia mowy, depresję lękową itp. Choć w końcowym stadium chory całkowicie traci kontrolę nad swoim ciałem, to pozostaje świadomy. Czuje, myśli, ale nie może porozumieć się z najbliższymi.  Przypomina to zamknięcie duszy w martwym ciele.  Simon przeszedł prawdziwą męczarnię. Opuszczał gabinet lekarza z wyrokiem śmierci. Cały czas ciążyło nad nim widmo nieuchronnego, czyli śmierci. Jego bliscy również mieli świadomość zbliżającego się końca.

Znalazłam swoje plemię to książka oparta na faktach, która porusza niezwykle ciężką i poważną tematykę.  To powieść o przemijaniu, nieuchronności śmierci i bezradności bliskich, których mąż i ojciec umiera.  Warto sięgnąć po tę książkę, aby więcej dowiedzieć się o stwardnieniu zanikowym bocznym.